Przejdź do głównej zawartości

34.Marzenia dla każdego



Tytuł: Marzenia dla każdego
Autor: Barbara Delinsky
Stron: 223
Wydawnictwo: Mira, Harlequin
Rok wydania: 2011
Moje zdanie: To moja pierwsza książka Barbary Delinsky. Jest ona znana z romansów. Nie spodziewałam się niczego szczególnego i tak też było. Jest to lekkie czytadło na długi wieczór lub leżenie na plaży.
Christine Gilette to architektka wnętrz, która nie spodziewa się, że jej pojawienie się na budowie rozpęta taką aferę. Robotnicy są oczarowani jej urodą i dochodzi do niespodziewanego wypadku. Ich podwładny o wszystko obwinia kobietę. Czy początkowa niechęć Gideona do Christine przerodzi się w coś więcej?
Miło przy niej spędziłam czas. To książka z gatunku tych, przy których nie trzeba zbyt wiele myśleć, zastanawiać się. Tym bardziej gdy upały na to nie pozwalają. Czyta się bardzo szybko, a to za sprawą prostego języka jakim posługuje się autorka. Historia ukazująca miłość tych dwojga( chyba nikt nie myślał, że będzie inaczej. To rzecz, której nie sposób się domyślić) jest bardzo ciekawa. Kolejny raz sprawdza się znane powiedzenie ,,Kto się czubi, ten się lubi”.
Koniec książki jest strasznie przewidywalny, aczkolwiek kilka razy podczas czytania zostałam bardzo miło zaskoczona. Co mi się jeszcze bardzo spodobało to okładka. Pasuje do treści. Podsumowując może wam się wydawać, że mi się nie spodobało jednak było całkowicie przeciwnie. To książka przy której mamy miło spędzić czas i tę rolę spełnia doskonale. Nie znalazłam tu głębszych przeżyć. Trochę szkoda, jednak polecam.
Ocena:4/6
Przepraszam was za dzisiejszą recenzję. Piszę na kocu, na łące, słońce praży, komary gryzą, a pies kładzie się na kartkach. Ostatnio też rzadziej u was komentuję. Nie wiem co dzieje się z moim Internetem, ale zasięg nie pozwala mi was odwiedzać. Czasami się coś naładuje, najczęściej nic.

Komentarze

  1. Z tego co widzę, doskonała książka na urlop :) Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie lekkie lektury podczas upałów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Romansu dawno nie czytałam, więc gdyby wpadła mi w ręcę to dlaczego nie? Lubię książki, w których pojawia się miłość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może jednak po nią sięgnę. ;D
    I również lubię takie proste okładki, jak "Przepis życia". Co do książki to naprawdę polecam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam sentyment do tej autorki :) Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooowydaje sie byc ciekawe...muszę kiedys sięgnąć po jakieś romanse ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tę książkę i osobiście bardzo mile ją wspominam. Taka lekka, niezobowiązująca powieść.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej po nią nie sięgnę. : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm raczej nie dla mnie takie babskie czytadła.

    OdpowiedzUsuń
  10. zupełnie nie moje klimaty, chyba z romansideł już wyrosłam :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej nie dla mnie.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiła mnie Twoja recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem zaciekawiona tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak lekki romans to cos dla mnie:D romantyk ze mnie pełną parą

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze, brzmi naprawdę nieźle, może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może kiedyś jak wpadnie mi w ręce to przeczytam, a tak książka mi raczej obojętna.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ostatnio mam ochotę na tego typu książki. Podobnie jak osoba komentująca powyżej - może przeczytam, jeśli wpadnie mi w ręce;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Po takie lekkie i niezobowiązujące lektury sięgam niezwykle rzadko. Nie przepadam za romansami i literaturą kobiecą, więc spasuję w przypadku tej pozycji. Może kiedyś ewentualnie sięgnę, gdy najdzie mnie ochota na coś lżejszego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię takie lekkie i niezobowiązujące lektury na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mi sie nie podobala, typowy harlekin :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan