Przejdź do głównej zawartości

52.Król Edyp

Tytuł: Król Edyp
Autor: Sofokles
Stron: 65(z opracowaniem)
Wydawnictwo: Greg
Rok wydania: 2005
Moje zdanie: Pierwsza lektura w mojej szkole. Najbardziej obawiam się, że czasu wystarczy mi tylko na ich czytanie. Na razie jest nieciekawie, liczę na to, że wpadnę w ten mój rytm i będę się uczyła, czytała i robiła jeszcze tysiąc innych rzeczy. Trochę szkoda, że najpierw przerabiałam ,,Antygonę”, teraz wiedziałam co się wydarzy na końcu.
Książka opowiada o tebańskim królu -Edypie, który zastanawia się dlaczego w kraju panuje straszna zaraza i za co mszczą się bogowie. Dowiaduje się, że w mieście przebywa zabójca poprzedniego władcy i to jest przyczyną chorób. Edyp postanawia go znaleźć i wygnać z Teb.
Pomimo, że jest to dramat pisany z podziałem na role wszystko zrozumiałam, a czytało mi się szybko i płynnie. Zajęła mi ta lektura tylko jeden wieczór. Stawia ona przed nami problem jakim jest przeznaczenie w ludzkim losie. Choć wiele razy staramy się coś zrobić, wszystko obraca się przeciwko nam. Wtedy nie należy się poddawać, tylko wytrwale dążyć do zamierzonego celu. To prawda uniwersalna, poznali ją już starożytni Grecy.
Muszę pochwalić też wydawnictwo Greg, które jeśli chodzi o lektury spisuje się na medal. Czcionka jest ciekawa, nie męczy oczu. Na marginesie mamy rzeczy na które musimy zwrócić uwagę. To znacznie ułatwia zaznajomienie się z lekturą, która przecież w szkole będzie rozkładana na czynniki pierwsze.
Ocena: 4+/6

Komentarze

  1. Ja nie lubię tych wydań, bo obok tekstu jest tam opracowanie. To strasznie rozleniwia podczas czytania, bo zaraz można zerknąć w streszczenie i nie trzeba myśleć, o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim osobistym odczuciu Antygona prezentowała sobą więcej treści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jest ciekawa, owszem. Ale nie w wydaniu Grega. Wypożyczam je tylko dlatego, że mają na marginesach informacje dość ważne, dobre opracowania, plany wydarzeń, streszczenia. Ale nie lubię czytać samej lektury w ich wydaniu. Czcionka, która ponoć nie męczy oczu, męczy je strasznie! Czytam dużo, jak na mola książkowego przystało i wiele wydawnictw oferuje znacznie lepsze czcionki. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Greg spisuje się na medal. "Króla Edypa" właśnie przerabiamy w szkole razem z "Antygoną". Bardziej podobała mi się "Antygona" moim zdaniem ciekawsza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadałam za lekturami, ale ta jest nawet w porządku:)

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy to było, już słabo pamiętam, choć sam mit jest na tyle ważny w naszej kulturze, że warto byłoby przeczytać ponownie :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, ale kiedy to było? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie... Napisałaś, że rozkładana na czynniki pierwsze. Moim zdaniem jest to zły pomysł, podejście nauczycieli. Tak jak interpretowanie, co autor miał na myśli. Powinno się skupić na samej treści. Ale to takie tam moje farmazony. ;)

    Mam nadzieję, że styl Anny Janko przypadnie Ci do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytało się, czytało :)

    Ja jakoś nie lubię Grega, te dopiski mnie trochę irytują. Poza tym mam taki polski, że rzadko "rozkładamy coś na czynniki pierwsze", polonista czasem pyta o szczegóły, ale mnie pyta w ogóle rzadko. Chowam się i sama się nie zgłaszam, bo jakoś nie lubię się wypowiadać publicznie ;) U nas to są takie dyskusje, wspólna interpretacja. Niezbyt pod maturę, ale jak ktoś chce, to może sporo wyciągnąć dla siebie.

    A za "Królem Edypem" czy "Antygoną" nie przepadam, ale to faktycznie krótka lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A u nas jest tak, że każde zdanie jest analizowane, co też autor w tej chwili myślał, czuł, jaki ma stosunek do bohatera. Przez takie podejście wiele osób nie lubi lektur i ich nie czyta

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze wspominam zarówno "Króla Edypa", jak i "Antygonę" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam, czytałam. Ostatnio przerabiałam ,,Króla Edypa" i nie najlepiej wspominam ten czas :) [ www.ratus.blog.onet.pl ]

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem miło wspominam lekturą, ale chyba wolę "Antygonę" :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan