Przejdź do głównej zawartości

74.Dziewczyna w błękitnej sukience

Tytuł: Dziewczyna w błękitnej sukience
Autor: Arnold Gaynor
Stron: 503
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2012
Moje zdanie: Rok 2012 podobno został ogłoszony rokiem Dickensa. Przyznam, że znam go tylko z ,,Opowieści wigilijnej”. To piękna i magiczna lektura. Jeśli chodzi o biografię tego autora nie wiedziałam nic. Książka ta zmusiła mnie do poszukiwań. Nie jest to wierne odwzorowanie życiorysu Catherine i Charlesa. Tam gdzie zabrakło dowodów w postaci listów, zapisków autorka wymyśliła jak mogły wyglądać wydarzenia. Ogólny zarys został jednak zachowany.
 Piękna, młoda Dorothea, zwana pieszczotliwie Dodo zakochuje się w wolnym, niczym nieskrępowanym pisarzu Alfredzie. W chwili ich poznania ma na sobie błękitną sukienkę. Wkrótce odbywa się huczny ślub i wydawać by się mogło, że sielanka będzie trwała wiecznie. Czy tak się stanie? 
Wydarzenia obserwujemy tu w czasie teraźniejszym i przeszłym zaglądając do wspomnień nie młodej już Dodo. Śledzimy losy małżeństwa, jego rozpadu. Nie traktowałam tej książki jako wybitnej lektury i bardzo dobrze. To czytadło, które jednak zapewnia wiele emocji, a opisywane wydarzenia mogły by równie dobrze dotyczyć kogoś innego. Wiele razy wzruszałam się dostrzegając jaka miłość Dodo do męża była silna i bezpretensjonalna. Mężczyzna jednak nie umiał tego docenić niszcząc żonę psychicznie. To chyba jeszcze gorsze od przemocy fizycznej.
 Klimat epoki został odpowiednio zachowany. Jeśli chodzi o bohaterów, to główna bohaterka sprawiała wrażenie naiwnej i infantylnej, ale nie wiem czy nie było to w zamyśle pisarki. Być może miało to pokazać szczerą miłość Dodo, która traktowana jak dziecko powoli się nim stawała. Alfred wzbudził we mnie negatywne emocje, ale też został dość dobrze wykreowany. Okładka podobała by mi się bardziej, gdyby nie było na niej tylu elementów. Muszę jeszcze dodać, że to debiut pani Gaynor, która myślę, że z każdym dziełem będzie szkoliła swój warsztat. Już ta książka jest bardzo dobra.
Ocena:5-/6

Komentarze

  1. Brzmi całkiem interesująco i myślę, że dam szansę tej książce, jak wpadnie w moje ręce..

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj szkoda, bo myślałam, że książka dokładnie bazuje na życiu Catherine i Charlesa... ale chyba i tak chciałabym poznać tę historię, głównie ze względu na czas i miejsce akcji (no i tę okładkę ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, momentami brakowało zapisanych wspomnień, listów, więc autorka dowała się ponieść wyobraźni. Wyszło to całkiem dobrze

      Usuń
  3. Jak dla mnie okładka bardzo ładna, pomimo tylu elementów ;)

    A nad książką się zastanowię gdyż jak sama napisałaś, jest to po prostu czytadło :) I tak mnie do niej ciągnie, chyba dlatego, że wzrusza, a ja lubię wzruszające historie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł jest bardzo intrygujący, choć przyznaję, że o tej książce nie słyszałam :) Rozejrzę się za ta lekturą!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce, zapowiada się bardzo interesując, muszę więc poszukać:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam zainteresować tą książką

      Usuń
  6. Prawdopodobnie bardzo by mi się spodobało :) Muszę się o nią dopytać w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzy mi się ta pozycja już od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się ciekawa. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nie przepadam za "Opowieścią wigilijną". Za dużo moralizowania.
    Mimo że to debiut to chętnie sięgnę, bo ogromnie ciekawi mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo to debiut bardzo jak dla mnie udany :)

      Usuń
  10. O tej pozycji jeszcze nie słyszałam, ale całkiem mnie do niej zachęciłaś. ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Z chęcią bym ją przeczytała. Piękna okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa tej książki, bo zbiera różne recenzje, nie tylko dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że czytałam tylko jedną, która była raczej na tak. Wiadomo gusta są różne :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan