Tytuł: Piąty elefant
Autor: Terry Pratchett
Stron: 335
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2007
Moje zdanie: Świat Dysku to miejsce, które trzymają cztery słonie na swoich grzbietach. Te z kolei spoczywają na ogromnym żółwiu. Tak od wielu tysięcy lat. Dawno, dawno temu piąty elefant uderzył w ziemię z ogromną siłą. Został z czasem zasypany, a jego szczątki to ogromne pokłady tłuszczu. Tak powstał Uberwald. Miasto to należy do krasnoludów, którzy trudnią się wydobywaniem tych brył tłuszczu. Nasz bohater, Sam Vimes jest diukiem, komendantem policji, zostaje też wysłany jako ambasador do Uberwaldu. Tam ma odbyć się koronacja. Niestety szykuje się jakaś grubsza, polityczna afera, a Sam trafia w samo jej centrum.
Dlaczego na prawie rok przestałam czytać tego autora? To dla mnie zagadka. Jego książki są niesamowite. Wydarzenia są na początku absurdalne, zwłaszcza czytelników pierwszy raz mających kontakt z tym pisarzem. Jeśli jednak zaczniemy się już w nie zagłębiać wciągają coraz bardziej. Cały czas zastanawiamy się co przydarzy się naszym bohaterom. Autor posiada specyficzny humor. Nie każdemu przypadnie on do gustu. Radzę przeczytać jedną książkę i się zapoznać. Ja czytając Pratchetta zawsze płaczę ze śmiechu. Zapewnia mi on kilka godzin dobrej rozrywki na poziomie. Wydanie też bardzo przyzwoite, literówek nie znalazłam. Serdecznie polecam!
Ocena:5/6
Dzisiaj kończą się moje ferie, będzie mnie tu trochę mniej.
O maaaaamo, nie zliczę, ile razy próbowano mnie przekonać do sięgnięcia po Pratchetta. Opieram się skutecznie już chyba od ośmiu lat :D
OdpowiedzUsuńNo nie każdy musi go lubić, mi przypadł do gustu :)
UsuńCzytałam coś, ale nie pamiętam co... W sensie autora znam :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem czy za kilka lat będę pamiętała te książki, ale to, że dobrze się bawiłam na pewno :)
UsuńNie przepadam za twórczością Pratchetta, dlatego w tym przypadku nie skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNiestety, ale za nic nie mogę się do tego pana przekonać. Próbowałam, ale tylko się zraziłam :/
OdpowiedzUsuńNo niestety jest to dość specyficzny pisarz, ale mi taki odpowiada
UsuńMoje ferie się już tak dawno skończyły, że nie pamiętam co robiłam ;)
OdpowiedzUsuńTak szczerze to moje dopiero dzisiaj, ale też nie wiem co robiłam. Myślałam, że więcej przeczytam, napiszę, pouczę się, ale nic mi z tego nie wyszło. Jak co roku :)
UsuńDawno temu czytałam "Panowie i Panie" (chyba tak to się nazywało) i bardzo mi się spodobało, niestety była to jedyna książka Terry'ego na bibliotecznej półce, a z powodu braku czasu ostatnio nie szukam juz jego utworów ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, u mnie zostały na szczęście jeszcze dwie
Usuńnie wiem, nie przekonują mnie takie książki, ale kto wie, może kiedyś po nią sięgnę...
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można :)
UsuńNie czytałam jeszcze twórczości tego autora. Może kiedyś spróbuje :)
OdpowiedzUsuńZachęcam
UsuńCzytałam jedynie kilka książek Pratchetta, tych początkowych ze Świata Dysku o Rincewindzie, ale ani mnie nie zachwyciły, ani nie zniechęciły ;) Zamierzam jeszcze spróbować tego podcyklu o Śmierci albo o straży bo ponoć są świetne.
OdpowiedzUsuńJa tak właściwie czytam nie patrząc na te cykle i podcykle. Wypożyczam to co znajduje się w bibliotece
UsuńCzytałam kiedyś jedną jego książkę, ale stwierdziłam, że nie mam właściwego poczucia humoru najwyraźniej...
OdpowiedzUsuńMi ten humor odpowiada
UsuńMam jedną powieść tego autora. Zabieram się za jej przeczytanie od dawien dawna. Zastanawia mnie, czy jego specyficzne poczucie humoru przypadnie mi go gustu.
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować :)
UsuńMam jedną powieść tego autora. Leży i czeka na lepsze czasy. Jestem ciekawa, czy specyficzne poczucie humoru Pratchetta przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dam szansę temu autorowi:)
OdpowiedzUsuńZawsze warto :)
OdpowiedzUsuń