A jednak dodałam. :) Doszłam do wniosku, że blog jest mój i mogę się z wami dzielić wszystkimi moimi zainteresowaniami. Jeśli ktoś nie jest zainteresowany kosmetykami nie musi włączać tych recenzji, ale czekać na te książkowe. Przepraszam dopiero teraz zauważyłam, że aparat zwariował jeśli chodzi o datę. Muszę ją przestawić na następny raz. Skórki są może trochę pozalewana, a kształt paznokci pozostawia wiele do życzenia. Proszę o wszelkie słowa krytyki :)
Przechodzimy do recenzji.
Dzisiaj będąc na zwykłym bazarze jak zawsze zainteresowałam się lakierami. Najczęściej można na nich spotkać Safari, które też bardzo lubię. Jakież było moje zdziwienie, gdy w koszyku zauważyłam Miss Selene. Następny koszyk i mamy Golden Rose po 4 złote lub 3,50. Wybrałam Jolly Jewels w kolorze 116 i Paris 220, który zaprezentuję na paznokciach kiedy indziej.
W rzeczywistości kolor jest bardziej fioletowy i pięknie się mieni.
O Jolly Jewels było swojego czasu bardzo głośno w blogosferze. Ten kolor chciałam od dawna kupić, przypomina mi kwiaty maku, jednak cena 10 złotych skutecznie mnie odstraszała. Dobrze, ponieważ trafiłam na taką okazję. 4 złote to nie lada promocja, żałuję, że nie kupiłam innych kolorów.
Na zdjęciu mam trzy warstwy lakieru. Jedna nadaje tylko delikatny odcień czerwieni na naszej płytce, dopiero kolejne zostawiają brokat. W lakierze zatopione są czarne drobne punkciki, właśnie jak mak i większe złote. Rozprowadza się bezproblemowo, schnie szybko. Pędzelek wąski, ale ja właśnie takie lubię w lakierach. O trwałości i zmywaniu wam nic nie napiszę, ponieważ dopiero pomalowałam nim paznokcie. Polecam Wam poszukać na swoich bazarach, czasami można spotkać tam perełki. Tak prezentuje się w butelce.
Pięknie błyszczy, chociaż nie ma słońca. Konwalie to jedne z moich ulubionych kwiatów, pięknie wyglądają i przede wszystkim pachną.
I jak Wam się podoba?
Lubię lakiery, ale nie przepadam za brokatami i innego tego typu dodatkami. Jednak przyznam, że kolor bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńJa jestem raczej sroczką, więc lubię wszelkie błyskotki :)
UsuńMam ten fioletowy ! :) uwielbiam lakiery :) chociaż te z brokatem zazwyczaj nastręczają mnóstwa problemów z ich zmyciem... wacik czepia się brokatu i za nic całość nie chce zejść :) aczkolwiek kolor ładny.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię zmywać brokatów, ale dla efektu warto :)
UsuńLubię lakiery w naturalnych odcieniach, ale ładny brokatowy lakier, nie jest zły! :D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię takie kolory :)
UsuńKochana świetny efekt!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOsobiście wolę lakiery, które się nie błyszczą przez brokat jak psu... nos. Ale przyznam Ci się, że tej GR brokatowy jest świetny i jak gdzieś go znajdę to kupię ;]
OdpowiedzUsuń:) Mi też nie każdy brokat się podoba, jednak wiele z tej serii mnie urzekło
UsuńA długo to schnie? Tak pytam, bo nie mam cierpliwości. :P
OdpowiedzUsuńBardzo dobre pytanie:) Też jestem ciekawa.
UsuńNapisałam, ale chyba za mało to wyróżniłam. Schnie bardzo krótko, mam tutaj trzy warstwy dla pewności i wcale nie musiałam czekać
UsuńBrokat ładny, tylko to zmywanie :////
OdpowiedzUsuńNo właśnie :)
UsuńFajnie wygląda ten lakier z brokatem, ale tylko w buteleczce:p Nie lubię tego typu lakierów, bardziej zainteresował mnie ten fioletowy:)
OdpowiedzUsuńKiedyś dodam też jego zdjęcia :)
UsuńŚliczny, podoba mi się ;) Kochana, więcej poproszę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Będę się starała
Usuń