Przejdź do głównej zawartości

Zrób to sama nr.1

Od dłuższego czasu po głowie chodził mi kosmetyczny cykl, w którym zaprezentuję wam domowe kosmetyki, takie które można zrobić samemu w domu z tego co akurat mamy pod ręką. Z pewnością mi też pozwoli mi to wypróbować wiele nowych przepisów. Na pierwszy ogień idzie peeling kawowy. Coś dla fanek mocnego, ostrego zdzierania. Ja jestem raczej gruboskórna, więc mi nie przeszkadza. Peeling systematycznie wykonywany pozwala pozbyć się zanieczyszczeń, martwego naskórka, wrastających włosków. Sama wykonuję go raz w tygodniu. Po jego użyciu skóra jest promienna, rozświetlona i taka gładka.
Zaczynamy. Co musicie podebrać z kuchni.
Oczywiście kawa. Smaku nie lubię, ale zapach jest cudowny.
No teraz już nie z kuchni, bardziej z łazienki.
Oliwka. Najlepiej żeby była jak najbardziej naturalna, ta z Hipp świetnie się sprawdza. Może to też być jakiś olejek, ale musicie poczytać żeby nie był komedogenny, to znaczy nie powodował zapychania porów.
Około łyżkę kawy odsypujemy do osobnego pojemniczka, dodajemy troszkę oliwki. 
Mieszamy. Oliwki ma być tyle żeby nie spływał z twarzy, ale dał się rozsmarować. No i trzemy. Delikatnie, uważajcie. Jest naprawdę mocny, chociaż wcale na taki nie wygląda.
Później spłukujemy i pozwalamy oliwce się wchłonąć, właśnie dlatego miała być naturalna. Minusy to na pewno zabrudzenie wszystkiego dookoła i to, że ja tą kawę mam wszędzie w nosie, we włosach. Ale i tak bardzo ten peeling lubię. Skóra po jego użyciu jest zaczerwieniona wiadomo, ale gładka i bielsza. Tylko uważajcie jeśli macie wrażliwą skórę. O naczynkach nie wspomnę.
Cały czas zachęcam was do klikania w prawym górnym rogu na baner Testmetoo. Logujcie się i testujcie produkty

Komentarze

  1. Oooo, akurat potrzebuję peelingu ;) muszę na czasie wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna seria, będę zaglądać i testować : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam właśnie cerę naczynkową, więc taki peeling na twarz musiałabym sobie odpuścić. ;) Ale czytałam i słyszałam, że to na prawdę dobry peeling. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam, że taka mieszanka unosi też pośladki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno, bo kawa działa też antycelulitowo i ujędrniająco

      Usuń
  5. Ale świetny pomysł z tym cyklem. Ja jestem jak najbardziej na tak, dlatego liczę na kolejne inspiracje kosmetyczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjny pomysł! Uwielbiam domowe sposoby kosmetyczne. Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam i stosuję od lat. Zamiast oliwki robię na żelu do mycia twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tym peelingu, ale on nie jest dla mnie ;/ niestety mam delikatne naczynka i wolę nie ryzykować popękania

    OdpowiedzUsuń
  9. niby nie ma przy tym wiele pracy, a jednak mój leń zwykle zwycięża i idę na łatwiznę stosując peelingowe gotowce ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zniechęca mnie ten cały brud po użyciu kawy :D Wolę korund :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan