Przejdź do głównej zawartości

Zakupy

Ferie w pełni, a więc trzeba trochę uzupełnić półki. Przed chwilą wróciłam też z biblioteki, a więc niedługo pokażę wam stosik. Ogólnie mam teraz mnóstwo pomysłów na nowe posty, ponieważ ostatnim czasem na blogu zaczęło robić się trochę cicho. Zmieniłam wygląd, jakoś tak teraz tu czytelniej, przestronniej. Czy tylko mi się tak wydaje? 
Zrobiłam pierwsze w moim życiu zamówienie na DOZ. Wiecie co to takiego? Dla niewtajemniczonych jest to strona apteki Dbam O Zdrowie. Znajdziemy tam wiele kosmetyków, których nie można spotkać w drogeriach. Zamawiamy i za darmo kosmetyki wędrują do apteki w naszym mieście. Ja czekałam jeden dzień. Później dostałam smsa, że paczka już na mnie czeka. A co sobie zamówiłam.
Radical, maska do włosów farbowanych. Odkąd zaczęłam farbować włosy staram się też jeszcze bardziej o nie dbać. Maska ma dość dobry skład, zobaczymy jak się spisze. Bioelixire, Argan Oil Serum,  skończył mi się jedwab na końcówki kupiłam sobie ten. To jedyny produkt dzisiaj nie zamówiony na DOZ.
Fitomed, Szampon do włosów koloryzowanych, herbata i henna, tej firmy długo szukałam i znalazłam ją właśnie tam. Ciekawe czy rzeczywiście widoczne będą kasztanowe refleksy.
FlosLek, zimowa pomadka do ust, nie wiem czy z moimi zapasami zacznę ja używam zimą, ale się skusiłam. Krem do rąk, Anida, miałam kiedyś krem do rąk z tej firmy, sięgnęłam po ten. Tym bardziej, że w zapasie został tylko jeden jeszcze :) 

Komentarze

  1. Nie słyszałam o tej aptece, ale zaraz wejdę na ich stronę i zobaczę, co ciekawego mają w ofercie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio firma FlosLek zwróciłą moją uwagę, ale jeszcze nei wypróbowałąm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pomadka to chyba mój pierwszy produkt tej firmy

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan