Przejdź do głównej zawartości

196.Dziewczyna, która igrała z ogniem

Tytuł: Dziewczyna, która igrała z ogniem
Autor: Stieg Larsson
Stron: 699
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2009
Moje zdanie: Pierwszy tom tej trylogii po prostu połknęłam. Na drugi musiałam niestety długo czekać. Stieg Larsson to znany szwedzki dziennikarz, który niestety zmarł na atak serca w 2004 roku. Po sukcesie jego książek na świecie rozpoczął się szał na skandynawskie kryminały, który trwa do dziś. Książki te po prostu mają w sobie to coś, ten dreszczyk emocji.
 Nasza ulubiona bohaterka Lisbeth Salander na skutek zbiegu okoliczności zostaje oskarżona o morderstwo. Jest ścigana w całym kraju. Mikael Blomkvist jako jeden z nielicznych nie wierzy w jej winę i postanawia poprowadzić własne śledztwo. Jak to się zakończy?
 Zaczęłam czytać tę książkę i od razu zostałam tak wciągnięta, że nie mogłam się od niej oderwać. Muszę przyznać, że podobało mi się jeszcze bardziej niż tom pierwszy. Akcja od początku gna do przodu i przez te 700 stron nie zwalnia ani na chwilę. 
Historia jest bardzo ciekawa. Klimat szwedzkiego kryminału, który poznaliśmy w tomie pierwszym został zachowany. Z pewnością ogromnym plusem jest tutaj Lisbeth. Mocna, silna bohaterka, której nic nie jest straszne. O ile tom pierwszy nie łączy się z drugim to z kolejnym jest odwrotnie. Zakończenie było niespodziewane od razu chce się zacząć czytać dalej.
Polecam!
Ocena:6/6

Komentarze

  1. Ale tomiszcze. Jednak skoro tak bardzo zachwalasz to może skuszę się na nie, lecz nie obiecuje, bo na chwilę obecną mam inne priorytety czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na pierwszym miejscu ukończenie tej trylogii :)

      Usuń
  2. Mam nadzieję na przeczytanie tej trylogii, tyle że nie wiem kiedy to nastąpi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam chrapkę na tę trylogię od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam sie z Twoją oceną. Millenium polecam na prawdę każdemu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Również przymierzam się do tej trylogii, na pewno kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. aż żal, że więcej nie będzie, całość genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cały czas w napięciu... lubię takie książki, nieraz nie pozwalają zasnąć, bo ciągle chce doczytać do " bardziej spokojnego " miejsca, a tu nici - ciągle coś się dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja też tak mam. Wreszcie wychodzi, że za jednym zamachem czytam prawie 100 stron i dopiero mogę odsapnąć :)

      Usuń
  9. Ja ostatnio byłam w szoku bo znalazłam komiksy, które powstały na podstawie książek Larssona. Bardzo lubię te książki, przeczytałam dwie części w szpitalu po urodzeniu mojej młodszej córy więc mają i wartość sentymentalną :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O komiksach nie słyszałam, ale nie lubię ich :)
      To jest super, że konkretne książki kojarzymy z jakimiś wydarzeniami z naszego życia. Czasami ze smutnymi, bo np. po śmierci dziadka bardzo się rozchorowałam i książki pomagały mi zapomnieć. Mam mnóstwo lektur, które kojarzę z tym wydarzeniem

      Usuń
  10. Właśnie ostatnio przeczytałam tę książkę i jestem szczerze zachwycona. Lisbeth od pierwszej części zyskała sobie moją sympatię, dlatego bolało mnie troszkę, że w "Mężczyznach.." była jedynie tłem dla Mikaela. Bardzo się cieszę natomiast, że w tej części to wokół niej kręciła się cała akcja i wszystkie wydarzenia były skupione i skoncentrowane na jej osobie. Az nie mogę się doczekać, jak przeczytam finałową część. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Finałowa część też kręci się wokół Lisbeth, a więc powinnaś być zadowolona. :)

      Usuń
  11. ja od dawana planuje przeczytać tę książkę, ale zawsze znajduje cos lepszego do kupienia i brakuję mi na nia pieniędzy przy zakupach książkowych =D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan