Przejdź do głównej zawartości

Pomysł na dziś nr.22

Piękna, zadziorna sukienka :)
Usta też. Chyba na taki ciemny kolor bym się nie odważyła
Dzisiaj będzie dużo zdjęć. Zachorowałam na dres u kobiet. Chciałabym sobie takie sprawić. Uważam, że to mega wygodny i kobiecy strój. Co wy sądzicie?
Chce takie :)
Naprawdę to jest obrazek? :)
W nocy chyba każdy ma najciekawsze myśli. Wtedy gdy już leży spokojnie sam na łóżku, myśli co mógł zrobić inaczej, a co było fajne.
Cudeńko :*
Gdy idę spać to jeszcze nic takiego. Gorzej, gdy coś takiego przypomina mi się w kościele albo na lekcji.

Komentarze

  1. Nigdy bym nie określiła dresu jako kobiecego i patrzeć nie mogę, jak ładna, zgrabna dziewczyna wychodzi tak na ulicę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No każdy ma inny gust :) Dlatego to tutaj dodałam, chciałam poznać waszą opinię. Mi się to jednak strasznie podoba :)

      Usuń
  2. Zazdroszczę autorowi rysunku talentu:) Za dresami, spódnicami i sukienkami nie przepadam, wolę swoje dżinsy. A z foczką to mogę się utożsamić:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysunek jest niesamowity. Ja lubię i dresy, i sukienki, dżinsy też, zwłaszcza rurki :)

      Usuń
    2. Co ja bym dała, żeby mieć taki talent:)

      Usuń
  3. Według mnie dres rzeczywiście jest wygodny, niekiedy fajnie się prezentuje, ale na pewno nie nazwałabym go kobiecym ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te paznokcie są genialne! :D

    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej zaintrygował mnie rysunek, a oczy przyciągnęły paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dresy uwielbiam do ćwiczeń, chodzenia po domu i szybkiego wyjścia do sklepu po bułki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dresy uwielbiam do ćwiczeń, chodzenia po domu i szybkiego wyjścia do sklepu po bułki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rysunek i paznokcie - super!
    Dresowe spodnie, okej, ale w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te dresy są zajefajne! Też chce takie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie paznokcie sama chciałabym mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. paznokcie, dresy, sukienka ahhhhhh <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super spódniczka, chociaż ja w takim nie wyglądam za dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja uważam, że dres jest dobry tylko w domu lub na bieżni. Jakoś nie mogłabym chyba chodzić w nim np na zakupy. Źle bym się czuła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najważniejsza jest wygoda, to jak wyglądam jednocześnie też :)

      Usuń
  14. Dresy mi się podobają, ale nigdy nie wyszłabym w takich na zewnątrz. Tak samo jak w legginach. Może jedynie do sklepu po mleko czy pobiegać :) Paznokci niestety nie mogę malować w roku szkolnym, bo to według mnie niepraktyczne. Musiałabym je często zmywać z racji kierunku, na którym się uczę. Rysunek cudowny! A co do myśli nocą - ja mam zawsze najgorsze jakie się da, przez co nie mogę spać :P

    Ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W legginsach też nie wychodzę, tylko po domu :) Spodnie noszę obcisłe, ale jakoś legginsy to nie to samo :)
      Paznokcie muszę malować, nie umiem nosić takich ,,nagich"

      Usuń
  15. Sukienka bardzo ładna, a co do dresów to mam mieszane uczucia, jednak trzeba przyznać, że są coraz ładniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pojawiają się nawet w popularnych sieciówkach i nie są takie złe co? :)

      Usuń
  16. Lubię te posty u Ciebie :)
    Ja też uwielbiam takie dresy ostatnio :D Mam czarne i szare, mogłabym w nich chodzić ciągle i wszędzie. Jeszcze jak sie je wystylizuje odpowiednio wcale nie są "dresiarskie", mogą być dziewczęce :)

    OdpowiedzUsuń
  17. na tak ciemne usta to byś się nigdy nie odważyła. Poza tym nie lubię czerwonego koloru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czerwony lubię tylko na ustach, w ubraniach już nie tak bardzo :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan