Przejdź do głównej zawartości

209.Drżenie

Tytuł: Drżenie
Autor: Maggie Stiefvater
Stron: 454
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2011
Moje zdanie: Gdy rozpoczynam rok szkolny sięgam po książki lekkie i przyjemne w odbiorze. Takie właśnie są paranormal romance. Gatunek do którego dopiero się przekonuję. 
Grace jako małe dziecko została porwana przez wilki, które zaciągnęły ją do lasu. Uratował ją jeden z nich. Od tamtej pory widuje go kilka razy do roku, zawsze jest gdzieś blisko niej. Jaką tajemnicę skrywa?
 Książka łatwa i przyjemna. Czy tak właśnie było? Z tym muszę się zgodzić, ale niestety liczyłam na coś lepszego. Motyw wilkołaków nie jest nowy, ale przedstawiona historia broni się. Miłość pomiędzy Grace, a Samem jest nastrojowa i opisana w niezwykle romantyczny sposób. Czasami aż łzy wzruszenia się kręcą w oku. 
Na pochwałę zasługuje ten klimat. Aż robi się nam zimno, spodobały mi się opisy lasu, krajobrazu. Myślę jednak, że autorka skupiła się na wątku dotyczącym relacji pomiędzy młodymi ludźmi, ich miłością, a trochę zapomniała o dreszczyku emocji. Książka jest przejmująca, ale brak jej historii trzymającej nas w większym napięciu, zwrotów akcji, Trochę się działo, ale jednak pozostał mi pewien niedosyt. 
Trylogię skończę, ciekawi mnie co  z Grace i Samem, i czy może autorka dodała do swojej książki trochę dynamiki. Jest to klimatyczne dobre czytadło na jesienny wieczór. Ze znakomitą okładką.
Ocena:4+/6

Komentarze

  1. myślę, że mogłoby mnie zaciekawić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki fantasy, ale nie paranormal romance. Niestety ten gatunek mnie nie przekonuje :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobało mi się to nawet, fajny klimat, trochę zbyt młodzieżowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam napisać dokładnie to samo co Elenkaa - jakoś nie moja bajka. Większość Twoich recenzji potrafi obudzić we mnie ciekawość i chęć przeczytania danej książki, niestety tutaj to niezagrało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja też dawniej w ogóle nie sięgałam po książki z tego gatunku :)

      Usuń
    2. :-) Spoko, wszystkim się nie dogodzi. Założę się, że spora część książek, które ja czytam, przeczytałam i mnie się spodobały, na Tobie nie wywarłyby wrażenia :-)

      Usuń
  5. musze się bliżej zapoznać z tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po przeczytaniu ksiąiążki również czułam się rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie jestem sama, ale jednak nie jest zła :)

      Usuń
  7. Czytałam jakiś czas temu i mam podobne zdanie- książka szału nie robi, ale nie jest też taka zła i na pewno skończę tę trylogię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właśnie powoli rezygnuję z paranormal romance i czytam je coraz rzadziej...

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobno każda kolejna książka jest gorsza, ale ciekawa jestem, jak Ty je ocenisz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cała trylogia już za mną i mnie się bardzo podobała, może poza trzecim tomem, który w moim odczuciu był najsłabszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie powaliła mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziwna jest ta trylogia, bo czasami mam na nią ochotę, a czasami nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też tak miałam i w końcu sięgnęłam po nią :)

      Usuń
  13. Może na razie odpuszczę i poszukam czegoś bardziej energicznego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Od dawna mam tę książkę w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. masz rację okładka jest znakomita. A co do książki to poluje na nią

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan