Przejdź do głównej zawartości

218.Miłość w Burzanach

Tytuł: Miłość w Burzanach
Autor: Katarzyna Archimowicz
Stron: 452
Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: 2014
Moje zdanie: Ostatnio czytam dużo książek obyczajowych. Lekko się je czyta, a jednak niosą ze sobą jakiś ładunek emocji. Bez wahania zgłosiłam się do recenzji. Muszę podziękować portalowi wiadomości24.pl, że mogłam ją zrecenzować. 
Pierwszy skojarzenie z tytułem to ukraińskie stepy i ,,Dumka na dwa serca” Edyty Górniak. Tam też była mowa o burzanach, czyli wysokich trawach i gęsto porośniętych chwastach. Okazało się, że skojarzenia były bardzo słuszne. 
Greta dowiaduje się pewnego dnia, że jej ukochany mąż podejmuje bez niej sprawy ważne dla ich małżeństwa. Chwili wytchnienia szuka w dworku w Burzanach na Polesiu. To tam znajdują się jej rodzinne strony i ksiądz- wujek. Co stanie się, gdy spokój zostanie zburzony przez obrzydliwie bogatego i przystojnego Ukraińca- Olega?
 Książka ta to debiut autorki- młodej nauczycielki marzącej o podróży na Syberię. Widać, że ciągnie ją w tamte strony, w tej książce połączyła dwa światy: młodą Polkę z Ukraińcem. Po przeczytaniu opisy mogłoby się wydawać, że to naiwna i banalna historyjka. Mamy skrzywdzoną kobietę, bogatego biznesmana i urokliwy dworek. Może ma to wszystko trochę z baśni, ale za to jakiej klimatycznej. Znalazłam tu wiele ciekawych wątków. 
Książka pokazuje, że warto gonić za marzeniami i czasami zmienić coś w swoim życiu, po prostu posłuchać głosu swojego serca. Z pewnością nam się to opłaci. W książce odnalazłam dużo emocji, ale też subtelne, wyważone i po prostu rozbudzające zmysły opisy scen erotycznych. Książka pokazuje Polesie i Polską rzeczywistość taką jaka jest naprawdę. Z jej wszystkimi urokami i przywarami. Nabrałam ochoty żeby kiedyś tam się wybrać i wszystko zobaczyć na własne oczy. 
Powieść aż wionie magią i różnorodnymi zapachami, zwłaszcza ziół. Znalazłam w niej kilka prostych i ciekawych przepisów umiejętnie wplecionych w fabułę, które chciałabym wypróbować.
 Jeśli chodzi o bohaterów to bardzo polubiłam księdza Michała- dobrą duszę z niewyparzonym językiem. Coś jak ksiądz z ,,U Pana Boga w ogródku’. Przystojny Oleg też trochę zawrócił mi w głowie. Podsumowując jest to piękna i nastrojowa baśń o szukaniu szczęścia. Chyba nigdy mi nie będzie za mało takich książek. 
Okładka też bardzo mi się podoba.
Ocena:5/6

Komentarze

  1. W sumie miła lektura w sam raz na raz. Ale z tym Ukraińcem-biznesmenem to autorka troszkę przeholowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudna okładka i fabuła również zachęca. W każdym razie jestem na TAK!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie opis mnie nie przekonał... oklepany trochę. Ale dobrze ją oceniłaś... nie wiem, może kiedyś ;)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna okładka. Książka niekoniecznie dla mnie, ale jak najbardziej dla mamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście przy opisie fabuły pomyślałam, że to banalna historia, ale dla tego przyjemnego klimatu i fajnych bohaterów mogłabym kiedyś przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lekka i przyjemna lektura na weekend - chętnie się za nią rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli tylko na nią trafię, to na pewno się skuszę. Zwłaszcza, że lubię literaturę z akcją osadzoną na Podlasiu i te wiejskie klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka rzeczywiście przyciąga spojrzenie. :) Ostatnio coś sporo jest dobrych debiutów, to dobrze. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio ogólnie zauważyłam wzrost czytelnictwa i pisarstwa :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan