Przejdź do głównej zawartości

299. Heaven. Miasto elfów

Christoph Marzi to niemiecki autor, debiutował w 2004 roku powieścią Lycidas co z miejsca przyniosło mu dość dużą sławę.

David to outsider. Lubi w nocy spacerować po londyńskich dachach. Podczas jednej z takich wypraw znajduje dziewczynę- Heaven, która twierdzi, że właśnie wycięto jej serce, a jednak żyje nadal. Czy to możliwe?

Noc, podczas której Heaven straciła serce, była zimna i bezksiężycowa. Za to ostrze, które wycięło serce z jej ciała, było ciepłe od jej ciemnej krwi.

Moje oczekiwania wobec tej powieści nie były zbyt wygórowane i chyba właśnie to sprawiło, że jestem naprawdę zadowolona. Już w trakcie prezentacji stosika pisałam wam, że spodziewam się lekkiej, a zarazem wciągającej fantastyki na sierpniowy dzień. Rzeczywiście, książka może nie jest zbyt ambitna, nie zmusza nas do górnolotnych refleksji ale świetnie się ją czyta, po prostu miło spędza przy niej wolny czas. Nie ma w niej nawet jednego zbędnego zdania, jest tu dużo dialogów przez co nasza uwaga jest skupiona na niej od pierwszej do ostatniej strony.

Na pochwałę zasługuje pomysł autora. Skradzione przez dwóch złoczyńców serce, a jednak nasza bohaterka może bez niego żyć, dziwne legendy, rodzinne tajemnice. Dla mnie to zupełna nowość, nic nie jest powielone czy odgrzewane.  Do tego klimat Londynu. Akcja powieści toczy się głównie w nocy, na dachach i w ciemnych zaułkach. Nad wszystkim powinno panować rozgwieżdżone niebo, a jednak nad jedną z części miasta gwiazd nie ma, jest tylko czarna i przygnębiająca pustka. Dlaczego? Jaki ma to związek z Heaven?

Podsumowując, nie jest to wybitna lektura. Raczej baśniowa opowieść dla dorosłych i młodzieży, która potrafi wciągnąć na długo, zaczarować klimatem legend we współczesnym nam Londynie, podziałać odprężająco na czytelnika.
Ocena:4-/6
Tytuł: 299. Heaven. Miasto elfów
Autor: Christoph Marzi
Stron: 333
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2016
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza oraz Business & Culture


Już niedługo:
Chabrowa w kuchni
300.Mamuszka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan