Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie września

Zachwycam się tymi łapkami każdego dnia. Malutki jest na tyle absorbujący, że dni mijają mi ogromnie szybko. Nawet nie obejrzę się, a będzie zima i święta. Przecież już jesień, ciężko sobie wyobrazić, że przyszedł na świat w sierpniowe upały. Rzadko tutaj bywam, a jednak coś udało mi się przeczytać. Głównie w trakcie spacerków. A więc na moim wrześniowym koncie odnotowuję 2 przeczytane książki. Jedna z nich ma aż 650 stron, a więc wynik jest satysfakcjonujący.

Macierzyństwo to czas, w którym zaczęłam doceniać z pozoru naprawdę błahe sprawy jak możliwość przespania się kilku godzin czy wypicia ciepłej herbaty. Jednocześnie nie zamieniłabym tego stanu na żaden inny. To mnóstwo radości każdego dnia, nerwów i stresu też bo jest się za tą małą istotkę odpowiedzialnym.
 Tak w temacie to odkryłam mnóstwo pysznych napojów. Karmienie  piersią wymaga ode mnie przyjmowania dużej ilości płynów inaczej od razu jestem odwodniona. Nocą gdy już czuję pierwsze oznaki zbliżającego się przeziębienia niekoniecznie smakuje mi zimna woda. Zakochałam się w kawie zbożowej Inka. Kto by pomyślał, że ma tyle wariantów smakowych i może być taka dobra. Do tego ta nowa seria herbaty Lipton, Daring English Breakfast, Amazingly Grey. Nie wiem czy jeszcze są dostępne ale za pół ceny znalazłam je w Biedronce. No i malinowa Dilmah. Spróbowana na studiach, paczuszka już zakupiona. 

We wrześniu zaczęłam również studia, pierwszy zjazd za mną. Drugi rok będzie chyba jeszcze cięższy niż pierwszy, przede mną fizjologia roślin i zwierząt, fizyka, biologia molekularna czy biochemia. Będzie ciekawie. Wypożyczyłam już kilka książek, w tym roku mam zamiar uczyć się regularnie, nie robić sobie zaległości, ponieważ nadrabianie przy malutkim dziecku pewnie nie będzie możliwe. 

Jak widzicie dużo się u mnie dzieje. Co u was? Jak wygląda wasze książkowe podsumowanie miesiąca? O czymś co poruszyłam w tym podsumowaniu chcecie ze mną pogadać? Może podsuniecie mi jakąś pyszną herbatę do wypróbowania?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan