Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2017

Podsumowanie stycznia

Mijają te dni jak szalone. Przeraża mnie to ogromnie, ani się nie obejrzę, a kolejny dzień za mną. Styczeń był bardzo intensywny, a luty zapowiada się jeszcze gorzej ponieważ będę chodzić teraz na studia co tydzień, piątek, sobota, niedziela. Pewnie po 12 godzin dziennie. Do tego cztery egzaminy do których myślę dobrze się przygotować. Dziecko, które coraz mniej śpi, wymaga więcej czasu i uwagi. Chciałabym też w końcu zgubić mój ciążowy brzuszek, zaczęłam ćwiczyć. Gdyby nie prowadzenie Bullet Journal, o którym już wam kiedyś pisałam mam mam wrażenie, że mój dzień całkowicie by się posypał. Nie pogniewałabym się gdyby moja doba miała jeszcze z 40 godzin więcej. Wtedy może ze wszystkim bym zdążyła. Może... Jeśli chodzi o podsumowanie czytelniczo-blogowe to jest bardzo dobrze. Zaczęłam pisać posty na zapas. Chyba zauważyliście, że w styczniu było mnie tutaj dużo więcej. Przeczytałam 5 książek, z czego cztery praktycznie w jednym tygodniu. Na luty mam książkę Magdaleny Kordel, Carav

Zimowi ulubieńcy

Zima w pełni i z pewnością pobędzie z nami jeszcze trochę czasu. Po raz pierwszy od trzech lat mamy dużo śniegu, który długo się utrzymuje, mróz. Raczej nie przepadam za taką pogodą więc praktycznie od miesiąca mam ciągle katar i niewesoły humor. Jak z tym walczę? Co choć na chwilę sprawia, że jednak te mroźne miesiące są do przeżycia? Kolejność zupełnie przypadkowa. 1.  Smoothie do którego w końcu się przekonałam. Dopóki nie miałam blendera, który miałby naprawdę dużo mocy zupełnie nie rozumiałam tego fenomenu. Na te święta zażyczyłam sobie od męża ten z Boscha. On nie tyle mieli co ubija to wszystko. Miałam już trochę wpadek i nieudanych połączeń. Te sprawdzone to przede wszystkim banan+borówka amerykańska+napój owsiany (w zastępstwie mleka), banan+jabłko+sok z cytryny, banan+mango+sok z cytryny+ napój owsiany. Po wypiciu takiego napoju moje zachcianki na słodkie znikają. 2.Samplery Bridgewater Candle. Szukałam czegoś co mogę palić przy dziecku. Te są sojowe, a więc bezpie

310.Miś Uszatek

Miś Uszatek to już postać kultowa. Znają ją dzieci i dorośli, obecnie też cieszy się sporym uznaniem wśród najmłodszych widzów i czytelników. Co sprawia, że ten miś jest tak słynny i popularny? Miałam wraz z moim synkiem dzięki księgarni internetowej Bookmaster  okazję zapoznać się z najnowszym wydaniem opublikowanym przez Naszą Księgarnię. Zostały tutaj zebrane najpopularniejsze książki o przyjaznym Misiu Uszatku co klapnięte uszko ma. Od jego najwcześniejszych przygód aż po czas kiedy jego ludzcy przyjaciele poszli do przedszkola. Wydawnictwo już po raz kolejny udowodniło, że po prostu zna się na publikacjach dla najmłodszych i nie ma w tej dziedzinie sobie równych. Wydanie zachwyca. Jest w twardej oprawie, z grubymi kartkami, porządnie wykonane. Doskonale spisze się jako prezent, a jednocześnie dzięki swej solidności będzie towarzyszyć dziecku wiele lat. Ilustracje Zbigniewa Rychlickiego znakomicie się tutaj prezentują, uatrakcyjniają odbiór książki i będą przyczyną wie

309.Gloria

Obecna sytuacja polityczna na świecie nie zapowiada niczego dobrego. Konflikty, które pojawiają się coraz bliżej granic Polski. Szerzący się terroryzm, coraz częstsze ataki gdzie giną dziesiątki osób. Autorka tej powieści posunęła się jeszcze dalej.  Przenosi nas do roku 2025. Unia Europejska jest tylko wspomnieniem. Polska jest oddzielona od Rosji pasem spalonej ziemi- Ukrainą. Mała Gloria musi przenieść się do ciotki do Francji by za 10 lat poznać przystojnego Asłana Zuradowa i wrócić do kraju. W tym samym czasie na odległej planecie Trion, Trojlo Oril zostaje poinformowany o swojej karze. Ma zamieszkać na Ziemi, a co najważniejsze posługiwać się wyłącznie pokojowymi metodami. Jak sobie poradzi? Kim są Sprawiedliwi i jakie zadanie ma do wykonania Gloria? Miałam związanych z tą książką wiele obaw. Z jednej strony ogromnie lubię wszelkie dystopie i fantastykę. Z drugiej w książce zostało połączone dość dużo wątków. Zniszczone państwa, hulający w nich terroryzm, a tu jeszcze

Podsumowanie roku 2016

Zwykle takie podsumowania robiłam jeszcze przed końcem roku. Teraz już prawie połowa stycznia za nami, a ja dopiero znalazłam na niego czas. To najlepiej obrazuje jak wiele się zmieniło. Pierwotnie to podsumowanie miało pojawić się w Trzech Króli. Kawałek nawet się opublikował, więcej nie dałam rady napisać :) Rok 2016 był przełomowy w moim życiu. Pierwsza połowa aż do czerwca upłynęła mi na ostatnich przygotowaniach do ślubu. Półtora roku minęło ogromnie szybko i później nie wiadomo było za co się zabrać. Jednocześnie zdawałam egzaminy na pierwszym roku studiów, a ciążowy brzuszek rósł coraz bardziej. Później były dwa miesiące względnego odpoczynku aż do końca sierpnia kiedy na świecie pojawił się nasz mały skarb.  Nie wyobrażam sobie bez niego życia. Za to jeśli chodzi o podsumowanie książkowe i blogowe to mam nadzieję, że ten nowy rok będzie przełomowy. Wiele zmienię, ulepszę moją pisaninę. Przynajmniej takie mam założenia. w 2016 przeczytałam 85 książek. Myślę, że w

Każda kobieta powinna od czasu do czasu pomyśleć tylko o sobie

Dzisiaj post zupełnie inny niż zwykle. Tak to już jest, że my- kobiety troszczymy się o wszystkich dookoła, a gdzieś zapominamy o sobie. W ciąży dbałam o swój organizm i chuchałam na zimne. Później kompletnie o sobie zapomniałam. Karmienie piersią, które już jest dużym wysiłkiem energetycznym dla organizmu w połączeniu z alergią mojego maluszka na białko mleka krowiego, rybiego i białko jaj kurzych sprawiały, że troszkę podupadłam na zdrowiu. Musiałam odrzucić nabiał, wszystko co z jajkami i rybami. Zostało bardzo mało rzeczy, które właściwie mogłam zjeść.  Pierwsze objawy, które zauważyłam to wzmożone wypadanie włosów. Oczywiście po ciąży pewna ich ilość musi wypaść jednak nie prawie wszystkie. Później pogorszenie widzenia, sucha skóra, łamliwe paznokcie. Zaczęłam szperać w internecie poszukując opinii o jak najlepszym preparacie dla kobiet w podobnej do mojej sytuacji. O Mumomega czytałam jednak muszę przyznać, że cena kazała mi szukać dalej. Na drugi dzień wierzcie lub ni