Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

Bez serca Marissa Meyer

Prosta, a zarazem przyciągająca uwagę, niezwykle estetyczna okładka. Serce utworzone z plątaniny łodyg najeżonych kolcami. Mocno mnie przez nią ta powieść zaintrygowała. Później doczytałam jeszcze, że ta sama autorka napisała słynną Sagę Księżycową, którą mam nadzieję uda mi się przeczytać. Marissa Meyer kocha baśnie co możemy doskonale odczuć w jej powieściach. Mieszka w Stanach Zjednoczonych z mężem i dwójką dzieci. Jej książki znalazły się na szczytach list bestsellerów. Bez serca to prequel Alicji w Krainie Czarów . Dość przewrotnie główną bohaterką jest Catherine - zła Królowa Kier, postrach całej Krainy Czarów. Okazuje się, że kiedyś  była ona zwyczajną dziewczyną, która miała marzenia o prawdziwej miłości i otworzeniu cukierni z ciastami najpyszniejszymi w całym królestwie Kier. Podczas królewskiego balu, gdy wszyscy spodziewają się, że król oświadczy się Catherine, dziewczyna zapoznaje niezwykle przystojnego nadwornego błazna. Tutaj historia niezwykle się komplikuje.

Gruzja. W drodze na Kazbek i z powrotem. Grzegorz Kapla

Kochani, dzisiaj zabiorę was w podróż. Do Gruzji. Kraju, gdzie biesiadowanie urosło do poziomu sztuki i obrzędu. Gdzie każdy kolejny toast jest podyktowany przez tradycję. Kraju, gdzie ludzie żyją spokojnie, powolnie. Mimo bolesnej historii . Wszystkich tych, którzy tak jak ja nie mogą aktualnie pozwolić sobie na dalekie wyprawy pozostaje poznawanie świata przez książki podróżnicze. Właśnie ten fakt skłonił mnie do sięgnięcia po dzieło Grzegorza Kapli. Grzegorz Kapla to podróżnik, który w swoim życiu imał się już wielu prac. Między innymi produkował papier czy malował kominy. Opublikował już setki reportaży ze swoich podróży. Muszę wam przyznać, że książkę Gruzja. W drodze na Kazbek i z powrotem pochłonęłam w dwa dni. Nie spodziewałam się, że zostanę tak wciągnięta w ten kraj, mentalność ludzi tam mieszkających. Ich wierzenia, tradycje, przesądy i legendy. Niezwykle bogatą historię. Wszystko to napisane w lekki i przystępny sposób. Książka przemyca mnóstwo informacji, które

Stosik #51

Praktycznie nie odpisałam jeszcze na wszystkie komentarze z poprzedniego stosika, a tutaj już kolejny. Same smakowite kąski. Sama nie wiem, która mocniej mnie kusi i z którą wiążę większe nadzieje. Od góry: 1.Bez serca  Powieść, która zbiera absolutnie same pozytywne opinie. Fantastyka opowiadająca o złej Królowej Kier z Alicji z Krainy Czarów. Już podoba mi się fakt, że została w niej przedstawiona nie postać o której każdy mówi, a ta, która mocniej fascynuje - czarny charakter. Autorka stworzyła słynną Sagę Księżycową. Mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać. 2.Indeks szczęścia Juniper Lemon A tutaj liczę po prostu na przyjemną, lekką, wakacyjną lekturę. Taką przy której miło spędzę czas, odprężę się i poczuję wakacyjny klimat. 3.Ariol, jak ostatnie prosię Historia dla dzieci przy której na razie lepiej pobawi się mama. Dziecko jest zainteresowana mnóstwem obrazków. 4.Majorka w niebieskich migdałach Kolejna wakacyjna propozycja tym razem od wydawnictwa Wie

Srebrny Widelec Wanda Majer-Pietraszak

Wanda Majer-Pietraszak to autorka między innymi powieści Kwitnący krzew tamaryszku. Ogromnie mi się ta książka spodobała, miło ją wspominam, chociaż czytałam dwa lata temu. Jak odebrałam jej najnowszą powieść? Srebrny widelec to historia Laury i Antoniny. Dwóch byłych aktorek, które obecnie prowadzą restaurację z domowymi obiadami ,,Srebrny widelec". Zmęczone życiem, niemożnością znalezienia drugiej połówki z mozołem zaczynają każdy dzień. Czy ich los może się jeszcze zmienić? Podchodzę do tej recenzji już kolejny raz. Między innymi dlatego mam spore opóźnienie. Niestety coś mi w tej powieści nie zagrało. Mimo naprawdę pozytywnych opinii, przepięknej okładki ja zupełnie nie potrafiłam wczuć się w tę historię i utożsamić z bohaterami. Zacznę może od tego, że postacie wydają mi się za bardzo wyidealizowane. Przez to nie wyobrażam sobie żebym mogła spotkać je w zwyczajnym życiu. Laura i Antonina obracają się w środowisku aktorskim. Miałam cały czas wrażenie, że one nig

Cykliczny konkurs u Chabrowej #3 i wyniki

Kolejny miesiąc już za nami. Przechodzicie samych siebie. Tym razem bardzo ciężko było wybrać mi tylko jedną osobę, liczyła się kolejność zgłoszenia do konkursu. Gosiaczek  otrzymuje ode mnie egzemplarz książki Pakistańska córka. Ponieważ dużo osób zgłaszało się również po Behawiorystę postanowiłam dać wam kolejną szansę. Tym razem możecie wybierać wśród książki Katarzyny Bondy i Remigiusza Mroza. 1. Organizatorem cyklicznego i comiesięcznego konkursu jest Chabrowa ( Klaudia Kasznicka), właścicielka bloga www.moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com 2. Warunkiem przystąpienia do konkursu jest dodanie bloga do Obserwowanych, podanie adresu mailowego w komentarzu poniżej, napisanie którą książkę wybieracie oraz udzielanie się. Oceniana będzie wasza aktywność. Chodzi mi o regularne komentowanie ukazujących się postów. Mam nadzieję, że będziecie mnie dzięki temu regularnie odwiedzać. 3.Do wygrana jest egzemplarz książki ,,Behawiorysta" Remigiusza Mroza lub ,,Lampiony"

Jutro będzie koniec świata Justyna Posłuszna

Wyobraźcie sobie, że za kilka godzin nastąpi koniec świata. Ziemia pod naszymi nogami popęka w taki sposób, że każdy człowiek będzie na swojej prywatnej samotnej wyspie. Warto się starać skoro i tak wszyscy umrzemy? Właśnie takie myśli kłębią się w głowie pewnego staruszka - Henry'ego. Cierpi on na agorafobię - lęk przed przebywaniem wśród ludzi, wyjściem z domu. Od lat przebywa on w swoich czterech ścianach, słuchając ciągle kolejnych prognoz pogody mających przybliżyć mu datę końca świata. Niespodziewanie spotyka on Pawła - młodego Polaka, który w Londynie szuka pracy, a tak prywatnie ucieka przed prawdziwym życiem i własnymi lękami.  Justyna Posłuszna to młoda autorka, mieszkająca obecnie w Genewie gdzie wychowuje dwójkę dzieci. Miałam przyjemność otrzymać od autorki przepiękną pocztówkę z tego urokliwego miasta. Justyna Posłuszna mieszkała także w Londynie, czuć w książce mnóstwo jej doświadczeń z tym miastem. Książka Jutro będzie koniec świata to dla mnie historia o

Hotel Varsovie. Klątwa lutnisty Sylwia Zientek

Sagi rodzinne to gatunek, który cenię sobie jak żaden inny. To one wywołują u mnie najwięcej emocji, uprzyjemniają mnóstwo chwil. Hotel Varsovie. Klątwa lutnisty to pierwszy tom sagi opowiadające o rodzie warszawskich hotelarzy. Sylwia Zientek to autorka powieści obyczajowych i historycznych. Mieszka w Wilanowie z mężem i trójką dzieci. Ostatni tydzień podczytywałam sobie taką oto powieść. Muszę wam przyznać, że zarwałam dla niej kilka nocy co bardzo rzadko mi się zdarza - sen przy małym dziecku jest kilkukrotnie cenniejszy. To pasjonująca i rozbudowana saga rodzinna, której akcja toczy się aż w trzech okresach historycznych. W XVII wieku kiedy to lutnista królewskiej kapeli Laurenty Żmij marzy skrycie o zbudowaniu własnego zajazdu w Warszawie. Ciąży jednak na nim klątwa - ma on nigdy nie doczekać się zdrowego, męskiego potomka. W XIX wieku gdy Eleonora Żmijewska musi wziąć na swoje barki samodzielne zajmowanie się rodzinnym hotelem Varsovie. Jest panienką z dobrego domu je

Sekrety urody babuszki Raisa Ruder Susan Campos

Pewnego pięknego dnia przyszła do mnie tajemnicza przesyłka. Odpakowałam i moim oczom ukazał się przepiękny egzemplarz Sekretów urody babuszki - słowiański elementarz pielęgnacji. Kosmetyki rosyjskie znam i chwalę sobie od dawna, prawdziwy bum na nie był już kilka lat temu, a więc z przyjemnością ją przejrzałam. Jak ją oceniam? Pierwsze o czym po prostu nie sposób nie wspomnieć to wydanie. Książka jest w miękkiej oprawie jednak jest ona tłoczona w drobniutkie kropeczki. Poradnik ten miło trzyma się w rękach, jest solidnie wykonany. Nie ma w nim żadnych zdjęć, raczej rysunki przywodzące na myśl stary podręcznik do botaniki. Do tego pomarańczowo-brązowa kolorystka i mamy przepis na bardzo klimatyczną książkę. Raisa Ruder mieszka obecnie w Kalifornii jednak pochodzi z Ukrainy. To tam razem ze swoją babcią wypróbowywała przepisy na kosmetyki z naturalnych składników, takich, które każdy z nas może odnaleźć w swojej kuchni. To z pewnością gratka dla wszystkich tych, którzy choć r

Stosik #50

Czerwiec i lipiec obfitują w taką ilość wspaniałych nowości i zapowiedzi, że sama nie wiem co czytać. Najlepiej chciałabym mieć na swojej półce wszystko. O czym poczytacie u mnie w najbliższym czasie? 1.Gruzja. W drodze na Kazbek i z powrotem.    Nigdy nie byłam za granicą. Zawsze brakowało pieniędzy. Później zbieraliśmy na wesele, byłam w ciąży, a teraz mam malutkiego synka. Dalekie wojaże muszę odłożyć na inny termin. Na razie odbywam podróże książkowe, na własnej, prywatnej bujanej huśtawce. Pobieżnie przejrzałam i myślę, że też będę zadowolona. 2.Srebrny widelec   Mam ogromną nadzieję, że wydawnictwo Muza po raz kolejny mnie nie zawiodło i ta powieść obyczajowa mocno mi się spodoba. Czytałam debiut tej autorki - Kwitnący krzew tamaryszku i bardzo miło ją wspominam.  3.Jutro będzie koniec świata    Propozycję recenzji tej powieści otrzymałam od samej autorki. Zgodziłam się chociaż ostatnio rzadko sięgam po powieści dla młodzieży. Zaciekawił mnie jej opis i fakt, że została

Teoria zakalca Dagny Przybyszewskiej Anna Broda

Wiele jest powieści, że bohaterka rzuca wszystko, zmienia swoją dotychczasową pracę i postanawia całkowicie odmienić swoje życie. Coś mnie jednak do tej powieści przyciągało. Coś co mówiło, że tym razem będzie inaczej. Nie będzie schematycznie. Fragment, który miałam okazję przeczytać obiecywał, że to lekka i pozytywna lektura. Jak było rzeczywiście? Anna Broda to z wykształcenia socjolog. Lubi dobrą kuchnię, często prowadzi badania terenowe w cukierniach i restauracjach gdzie kosztuje potraw. Oczywiście w imię nauki. Mieszka w Warszawie, a Teoria zakalca Dagny Przybyszewskiej to jej literacki debiut.  Marta ma bogatego narzeczonego, który pracuje w telewizji i zajmuje się najnowszymi trendami w modzie. Sama pisze książkę, ma szansę na wspaniałą karierę. Z pozoru jej życie jest sielankowe. Nie do końca - dziewczyna nie ma pojęcia o tym w co ma się ubrać, suknia rodem z teatralnego schowka założona na ważne przyjęcie, a do tego resztki zaschniętej maseczki z zielonej glinki

Podsumowanie czerwca

Zdjęcie z wypadu do Borysewa. Jeśli będziecie gdzieś w okolicach centralnej Polski wystarczy odbić od Łodzi. Według mnie jest tam dużo lepiej niż w tradycyjnym zoo, co też odbija się na trochę droższym bilecie. Przede wszystkim nie ma tam zbyt dużo tradycyjnych krat, raczej dużo drewna, siatki, szkła. Zwierzęta mają naprawdę duże wybiegi i gdy akurat schowają się w pomieszczeniu, w którym mieszkają mamy do dyspozycji tyle dróg, że zawsze gdzieś je obejrzymy. Do tego świetne mini-zoo gdzie wchodzimy sobie pomiędzy króliki, kózki i owieczki i możemy do woli je głaskać. Białe lwy i tygrysy, których nie zobaczymy w zbyt wielu miejscach. Oraz prawdziwy hit, który doceniłam dopiero mając dziecko - domek matki i dziecka. Miejsce gdzie możemy w spokoju się przewinąć, odpocząć czy na nakarmić w bujanym fotelu. Niedzielny wypad uważam za udany i mam nadzieję, że w lipcu też coś takiego się trafi. Jeśli chodzi o książkowe podsumowanie to czytam dużo więcej. Wszystkie egzaminy mam dopiero t