Tytuł: Infekcja
Autor: Tess Gerritsen
Stron: 406
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2012
Moje zdanie: Po thriller medyczny chciałam sięgnąć od dłuższego czasu, zawsze było mi jednak jakoś nie po drodze. W końcu skusiłam się na książkę znanej pisarki Tess Gerritsen. Jest ona z zawodu lekarzem internistą, a więc zna się na tym o czym pisze. Jej książki tłumaczone są na ponad 20 języków i od razu stają się bestsellerami. Gdzie tkwi jej fenomen?
Na ostry dyżur trafia staruszek Harry Slotkin, jest kompletnie nagi i zdezorientowany. Lekarze podejrzewają Alzhaimera. Nie przeprowadzają jednak potrzebnych badań, ponieważ staruszek znika. Niedługo po tym na ostrym dyżurze pojawia się następny starszy pan. Co się dzieje, czy Toby Harper się tego dowie? Czy ma na to jakiś wpływ związek z domem starców i lekarzem Wallenbergiem?
Muszę przyznać, że książki z tego gatunku będę się odtąd dość często pojawiać na moim blogu. Lubicie doktora House’a? Takie książki są podobne, ale tutaj nie obserwujemy jednego, konkretnego pacjenta i jego chorobę, ale kilka niepowiązanych ze sobą wątków. Na koniec wszystko się wyjaśniło, zakończenie wgniotło mnie w fotel. Oczywiście niczego się nie domyśliłam, nie spodziewałam się takich potworności.
Spotykamy się tu z wieloma różnorakimi chorobami, specjalistycznymi nazwami, ale nie zostajemy przez autorkę nimi zasypani. Wszystko jest podane wolno, spokojnie, aby się zaznajomić. Nie odnajdziemy tu tylko prób wydania prawidłowej diagnozy, ale śledztwo, zabójstwa. Dowiedziałam się też wielu ciekawych rzeczy, które zapadły mi w pamięć. Autorka czasami używa wulgaryzmów, które dodają uroku książce. Jest tu wiele chorób, sekcji zwłok, które są dość dokładnie opisane, a więc należy trzymać nerwy na wodzy. Bardzo polubiłam główną bohaterkę Toby Harper. Nie poddawała się i chociaż wszyscy byli przeciwko niej uparcie dążyła do celu. W książce jest dużo dialogów, akcja gna, więc czyta się niesamowicie szybko. Okładka prosta, estetyczna, ale ma w sobie to coś.
Polecam!
Ocena: 5+/6
Serial o, którym piszesz uwielbiam , ale tego typu książki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś bardzo często go oglądałam
UsuńTwórczość Gerritsen uwielbiam, więc jej książki mogę brać dosłownie w ciemno.
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka książek i ja też będę ją uwielbiać
UsuńNie czytałam jeszcze tego typu książek, ale takie tematy mnie kręcą, więc na pewno jakiś thriller medyczny pojawi się wcześniej czy później na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńMnie też takie tematy kręcą, czytałam z wypiekami na twarzy
UsuńOMG! ZDECYDOWANIE COŚ DLA MNIE.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, z książeczką na 100% zapoznam się bliżej c;
Pozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie.
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
Dziękuję i polecam :)
UsuńAutorka jest niesamowita! Czytałam "Chirurga" i niby kontynuację "Skalpel". Polecam.
OdpowiedzUsuńCzasami mam takie dni, że nie mogę tych książek czytać, bo aż skręca mnie w środku przy opisach na stole chirurgicznym itp, ale książki są naprawdę dobre!
Mnie na szczęście te okropności nie ruszają, a te książki z pewnością przeczytam
Usuńprzekonałam się do autorki,, chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie ogladam Doktora House'a, ale te powiesc bym przeczytala. Lubie mocne wrazenia:)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię
UsuńWstyd się przyznać, ale myślałam, że człowiek o takim nazwisku to mężczyzna, a tu się okazuje, że kobieta. Czytałam juz jedną JEJ książke, ale nie była udana. Zastanowie sie czy dac jej drugą szanse.
OdpowiedzUsuńPolecam, a może teraz ci się jednak spodoba?
UsuńBardzo polecam
OdpowiedzUsuńUwielbiam House’a. Taksiążka jest chyba dla mnie idealna :D Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńKoniecznie po nią sięgnij
UsuńAutorka juz od jakiegoś czasu figuruje na liście tych z którymi koniecznie chcę się zapoznać, a od czasu przeczytania "Markera" Robina Cooka przekonałam się do thrillerów medycznych. Jestem pewna, że i Panią Gerritsen nie będę rozczarowana :)
OdpowiedzUsuńPo Cooka też mam zamiar sięgnąć
UsuńCały czas z tą autorką mi nie po drodze, ale w końcu pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora, mi też do tej pory było nie po drodze
Usuńnepweno mi sie spodoba...Musze wkońcu sięgnąć po jakiś triller medyczny, bo do tej pory to bałam się zasypaniem dziwnymi nazwami ;)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo się tego bałam
UsuńTydzień temu, gdy byłam na moim rytualnym obchodzie bibliotecznym, natknęłam się właśnie na tę książkę. Miałam ochotę wziąć ją ze sobą, ale w ramionach dzierżyłam już sześć innych książek, nie chciałam więc nadwyrężać cierpliwości pani bibliotekarki (mam taki zwyczaj, że wypożyczam dużo na długi okres czasu, ale jako że jestem stałą klientką od dziesiątego roku życia, to nie jestem ścigana listem gończym ;)) i "Infekcję" zostawiłam sobie na inną okazję. Teraz wiem, że warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polecam, ja mam tak samo w bibliotece :)
UsuńZastanowię się nad nią ;)
OdpowiedzUsuń