Tytuł: Kobieta na krańcu świata 2
Autor: Martyna Wojciechowska
Stron: 366
Wydawnictwo: G+J RBA
Rok wydania: 2010
Moje zdanie: Martynę Wojciechowską chyba każdy zna. Ta książka to druga część z cyklu ,,Kobieta na krańcu świata”. W swoich podróżach Martyna szuka wyjątkowo silnych i zaradnych kobiet z całego świata. Polskie czytelniczki z pewnością wiele razy przekonają się, że mogły by trafić gorzej.
Tym razem poznamy między innymi: Macieng- ,,kobieta żyrafa”. W jej wiosce dziewczynkom zakłada się obręcze, które wydłużyły jej szyję już do 30 centymetrów. Kimichie- gejsza w Kioto, która tak naprawdę marzy o całkowicie innym życiu. Watanabe Kanae, która wygląda i żyje jak bajkowa księżniczka oraz Murę Adant z Etiopii, która idzie na operację oka, a tak naprawdę nigdy nawet nie była u lekarza.
Podobało mi się, ale książka jest inna niż poprzednia część. Tam mieliśmy wiele historii o krzywdzie kobiet, tutaj takich historii jest o wiele mniej. Teraz czytamy o dość ekscentrycznych paniach. Najbardziej zaciekawiły mnie historie o gejszy i japońskiej księżniczce. Tamtejsza kultura zawsze mnie ciekawi. Zupełnie nie rozumiem japońskiego stylu, gdzie wszystko musi być kawaii. Oznacza to, że każdy przedmiot musi być milutki, uroczy, po prostu słodki. Strasznie to dziwne, ale ciekawe. Zdjęcia są piękne. Doskonale obrazują historie, jest ich idealna ilość. Martyna niezwykle barwnie i ciekawie przybliża nam zwyczaje, ciekawostki o tamtejszych miejscach. Polecam!
Ocena: 5/6
P.S. Przepraszam was za małe opóźnienia. Dopiero dwa tygodnie w szkole, a ja nie wyrabiam. Już tydzień temu miałam pełno sprawdzianów i kartkówek, a ocen mam jeszcze więcej. Książki czytam, recenzje piszę, ale nie mam czasu żeby je przepisywać na komputer, więc mogą być małe problemy. Zobaczymy jak to będzie, może niedługo wpadnę w rytm.
Póki co oglądam program , ale chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńJa wolę czytać :)
UsuńZnać, znam Martynę Wojciechowską, ale ani jej programu nie widziałam ani nie czytałam jej książek. I raczej się to nie zmieni.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale każdy ma inne gusta
UsuńMam w domy wszystkie 3. części i z chęcią je kiedyś przeczytam, ale na razie nie mam czasu. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://our-kingdom-of-books.blogspot.com/
Ja niedługo muszę sobie wypożyczyć trzecią
UsuńJakoś z Wojciechowską mi nie po drodze, mimo że czytuję książki podróżnicze. :)
OdpowiedzUsuńJa podróżnicze też dość często czytam
Usuńnie czytałąm
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię prgram prowadzony prze panią Martyne. Ksiazke chetnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńJa programu nie oglądałam, chyba tylko jeden, niecały odcinek
UsuńJak ktoś tu już wspomniał - I ja oglądam program, a lektura jest oczywiście w planach ;) Twoja recenzja tylko mi przypomniała o książce, za którą chwycę po maturze jak mniemam, bo teraz pełno lektur: "Ludzie Bezdomni", "Chłopi"... lektury do olimpiad i kilka książek, które zalegają nieprzeczytane na półkach w domu ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam pełno lektur teraz, a przecież jestem dopiero w drugiej klasie i jeszcze języka polskiego nie uczę się na rozszerzeniu
UsuńAch, bo Ty według tej nowej podstawy programowej ;) Przede mną matura za kilka miesięcy i już nauczyciele powtarzają z uporem to słowo, chociaż my nie do końca to czujemy. A, że z polskiego jesteśmy trochę do tyłu (Młoda Polska), a na dodatek rozszerzenie i dochodzą nam dodatkowe sprawy, co tydzień mamy przerabiać inną lekturę...
UsuńTak i chociaż jestem w drugiej klasie już nie wiem jak będzie ta moja matura wyglądała :)
UsuńW końcu jakaś książka, którą czytałam. Bardzo miło wspominam to spotkanie, przede mną trzecia część :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa na innych blogach też tak mam :)
UsuńMoja siostra uwielbia Marynę Wojciechowską i ma całkiem pokaźną kolekcje jej książek. Nie wiem, czy akurat powyższa pozycje też widnieje w jej zasobach bibliotecznych, ale się zapytam.
OdpowiedzUsuńA może tobie się spodoba?
UsuńChetnie przeczytam, lubie Martyne Wojciechowska:)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać wszystkie części "Kobiety na krańcu świata":)
Zapraszam do mnie:)
Ja w następnym miesiącu będę polować na trzeci tom
UsuńNie lubię Martyny Wojciechowskiej, po prostu... no nie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńOdpuszczam, ponieważ nie interesuję się takową tematyką i raczej nic mnie nie przekona do zmiany zdania ;)
OdpowiedzUsuńz chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPowinno ci się spodobać
Usuń