Koniec roku.Chyba nie tylko mi towarzyszy wtedy moment zadumy i takiego anielskiego spokoju. Nie myślę o tym co się nie udało, raczej co się zmieniło. W ciągu roku tego wszystkiego nie zauważamy. Sylwester 2013/14. Było wiele łez,smutku, rozczarowania i tęsknoty za kimś.By później w ciągu roku przypomnieć sobie o tym jedynym, zaręczyć się i zacząć planować ślub.To już za pół roku. Sylwester 2015/16 też będzie wielkim podsumowaniem. Matura poprzedzona wielkim stresem została zdana bez problemu, wymarzone studia biologiczne są. Piątka z ćwiczeń z botaniki ogólnej na koniec studiów już jest. W końcu uczę się tego co naprawdę mnie ciekawi. I chociaż egzamin z chemii przeraża to wiem, że muszę dać radę.Dla małego bąbelka we mnie.:) Co do książek to ten rok mnie zaskoczył. Pojawiło się wiele współpracy. Dwie tak owocne, że mogliście podziwiać moje nazwisko w ,,Pulse" i ,,Wyspie". Oby kolejny rok był taki sam. w 2010 przeczytałam 99 książek. w 2011 97 w 2012 78 w
Moje miejsce w sieci, w którym od lat dzielę się przeczytanymi książkami.