Przejdź do głównej zawartości

219.Mroczne cienie Narodziny Angelique

Tytuł: Mroczne cienie. Narodziny Angelique
Autor: Lara Parker
Stron: 395
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Moje zdanie: Właściwie ciężko mi dzisiaj stwierdzić co skłoniło mnie do wypożyczenia tej książki. Dość ładna okładka i z pewnością opis, że to opowieść o erotyzmie i namiętności. Dopiero później doczytałam, że podobno powstała ona na podstawie serialu o tym samym tytule. Autorka jest tam jednocześnie jest tam jednocześnie odtwórczynią roli Angelique.
 Bohaterka ta to niesamowicie piękna i okrutna czarownica. W książce śledzimy jej dzieciństwo, co przeżyła, że stała się tak bezwzględną osobą. Jak wpłynął na nią pakt z diabłem i miłość do Barnabasa. Na początku czytania zupełnie nie mogłam się wciągnąć. Historia nie była najciekawsza. Dopiero, gdy dzieciństwo Angelique zaczęło być opisywane przez autorkę zainteresowałam się bardziej. Ta książka jest dziwna.
 Porywów namiętności było mało, a dużo mrocznych rytuałów. Dawno tak się nie bałam czytając. Voodoo po prostu mnie przeraża. Tylko postać głównej bohaterki została dopracowana. Chociaż to czarny charakter to jednak była nietuzinkowa i intrygująca. Inn bohaterowie wydali mi się bezbarwni i mdli. Muszę przyznać, że liczyłam na coś lepszego. Nie zachwyciła, nawet pisanie jej recenzji delikatnie mnie męczy.
Ocena:3/6
Krótka recenzja, długo czekała na opublikowanie.

Komentarze

  1. Skoro ciebie ta książka nie zachwyciła, to ja bez żalu ją sobie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie szukam ani strachu, ani mdłych bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... zaciekawiłaś mnie, skoro Ciebie ta książka przeraziła w jakimś stopniu ;) może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna okładka! Jeśli pisanie tej recenzji cię męczyło, to na pewno nie jest to dobry znak... Książki nie mam zamiaru w żadnych wypadku czytać.

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uu, czyli lepiej sobie odpuścić. Troszkę szkoda, bo okładka rzeczywiście ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z góry przepraszam za prywatę, ale na moim blogu właśnie opublikowałam filmik, nad którym pracowałam ponad miesiąc i realizacja którego zajęła mi ogromnie dużo czasu, dlatego będę bardzo wdzięczna jeżeli zajrzysz, a być może jeżeli oczywiście Ci się spodoba, to szepniesz o nim słówko znajomym . Jeszcze raz przepraszam :)
    Pozdrawiam,
    Esa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. OO mroczne rytuały :D! To coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Z początku myślałam, że książka może być dobra, ale jednak okazuje się, że nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku też pokładałam w niej duże nadzieje :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*