Przejdź do głównej zawartości

236.Sto imion

Tytuł: Sto imion
Autor: Cecelia Ahern
Stron: 445
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Moje zdanie: Cecelię Ahern poznałam w jej debiutanckiej powieści ,,P.S. Kocham Cię”. Od tej pory to ja zakochałam się w jej prozie. Oprócz mnie zrobiło to wielu czytelników na całym świecie. Łączny nakład jej książek już dawno przekroczył 15 milionów egzemplarzy. 
W życiu Kitty Logan nic się ostatnio nie wiedzie. Ta młoda dziennikarka zawsze myślała tylko o sobie, nigdy o uczuciach tych, których opisuje. Gdy popełnia błąd i odczuwa jego konsekwencje myśli, że nie może być gorzej. Umiera jednak jej przyjaciółka, która daje jej listę stu osób. Co ich łączy? Jakie historie skrywają? 
Cecelia Ahern znów udowodniła, że po prostu ma talent, a jej książki powinni czytać ludzie na całej Ziemi. Wtedy z pewnością świat byłby choć odrobinę lepszy i bardziej przyjazny. Ta powieść to perełka z ogromnym pokładem ciepła i miłości, którymi to dzieli się z nami autorka. Jej książki mają w sobie taką niezwykłą magię, która sprawia, że czujemy się lepiej po przeczytaniu zaledwie paru stron. Cecelia Ahern to czarodziejka słowa. 
W tej książce udowadnia, że każdy z nas jest piękny i wartościowy, bez wyjątków. Każdy ma jakiś ukryty talent i coś takiego w sobie co odróżnia nas od innych. Mądra książka, która daje nadzieję absolutnie każdemu. Czy to choremu, czy brzydkiemu, czy po prostu takiemu, który uważa, że jego życie jest nudne i nie ma nic do zaoferowania.
 Jest to wzruszająca i po prostu piękna powieść. Niezwykle miło i szybko się ją czyta, ponieważ naprawdę wciąga. Polubiłam wszystkich bohaterów, ale najbardziej Kitty, z tymi jej czasami komicznymi wypadkami. 
Muszę też koniecznie napisać kilka zdań o okładce. Na pierwszym planie widzimy zdjęcie pięknej kobiety, ale gdy się bardziej przypatrzymy naszym oczom ukazuje się roślinny ornament. Coś pięknego. Zachęcam do przeczytania.
Ocena:6/6

Komentarze

  1. Czytałam tylko "Love, Rosie" autorstwa Ahern i nie podobało mi się. Słyszałam, że inne są bardzo dobre, zwłaszcza "P.S. Kocham Cię", ale jakoś się do niej zraziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ,,Love, Rosie" jeszcze nie czytałam, więc niestety nie wypowiem się jak przedstawia się na tle innych jej książek. Zaczęłam od ,,P.S. Kocham cię" i mogę ci powiedzieć, że płakałam jak bóbr podczas jej czytania

      Usuń
  2. Książkę czytałam i również bardzo mi się podobała. Nietypowa historia dająca do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o twórczość autorki czytałam "Na końcu tęczy" i "P.S. Kocham Cię". I tę książkę też mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Urzekła mnie prostota tej historii, a zarazem wydźwięk emocjonalny, jaki ze sobą niosą niektóre fragmenty Kawał dobrej roboty!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam twórczość Ahern, mam nadzieję, że i "Sto imion" uda mi się szybko przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia żeby jak najszybciej ją upolować :)

      Usuń
  7. Wychodzi na to, że trzeba przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha, chyba większość ludzi poznała nazwisko Ahern właśnie za sprawą P.S. Kocham Cię :) Sam jeszcze niczego spod pióra autorki nie przeczytałem, ale... mam to w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie chyba tak. Dopiero po ,,P.S. Kocham cię" wszyscy szukają innych jej książek :)

      Usuń
  9. Już od dawna mam ochotę na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca, ciepła i piękna opowieść :)

      Usuń
  10. Nic kompletnie nie czytałam tej autorki, będę musiała to kiedyś nadrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam ,,Love, Rosie" Ahern, a ,,Sto imion" dałam koleżance w prezencie. Chyba będę musiała od niej pożyczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam tylko "Love Rosie" i powiem, że gdyby ta książka była pisana normalnie, a nie w stylu liścików, byłaby bardzo banalna. Dzieki tym liścikom, emailom, czy internetowym rozmową historia Rosie i Alexa była po prostu bardziej niezwykła. Miła odmiana :D
    Tej książki nie czytałam, ale chciałabym bliżej przyjrzeć sie twórczości tej autorki ze wzgledu na liczne pochlebne komentarze i w wieszości niebanalne historie, które jak wspomniałaś poruszają kobiety na całej Ziemi a przynajmniej powinny :))

    http://papierowa-kraina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że ,,Love Rosie" wcale nie ma takich dobrych opinii. Ostatnio o niej głośno za sprawą filmu. Muszę sama po nią sięgnąć.

      Usuń
  13. Mam w planach wszystkie książki Ahern, wiec na tę teza pewnie przyjdzie pora ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. To naprawdę piękna ksiązka - to dzięki niej poznałam autorkę i mocno ją polubiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z każdą książką lubię ją coraz mocniej :)

      Usuń
  15. Autorka wyrobiła sobie już renomę:) mam kilka jej książek na półce, ale tej niestety nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie tak. Napisała już wiele książek,a teraz zrobiło się o niej bardzo głośno

      Usuń
  16. Lubie takie wzruszające historie, a w dodatku z Cecelia miałam już miłe spotkanie przy okazji Pory na życie, więc chyba się skuszę na Sto imion :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Porę na życie" mam dopiero w planach. Jak było?

      Usuń
  17. Przeczytałam tylko dwie książki autorki, jedna mi się bardzo podobała ("P.S. Kocham cię"), a druga nie do końca ("Love, Rosie"), ale mimo wszystko nie skreślam autorki i może kiedyś sięgnę po inne jej książki i może będzie to właśnie ta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna była też ,,Gdybyś mnie teraz zobaczył" :)

      Usuń
  18. O, śliczna okładka *_* i ten opis, muszę ją przeczytać :D
    Bardzo prosta i krótka recenzja, mile widziane :)
    Kliknij by zobaczyć mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię pisać długich recenzji, które zanudzają odbiorcę :)

      Usuń
  19. hmm nie jestem pewna, czy po nią sięgnę, aczkolwiek opis i okładka nawet intrygują. :)
    zobaczy się. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tej autorki jeszcze nic nie czytałam, lecz niedługo to się zmieni bo mam ,,Love, Rosie" na swoim stosiku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak ci się spodoba, wiele osób jest na nie :)

      Usuń
  21. Uwielbiam Ahern. Zaczęło się od "PS Kocham Cię", od którego nie mogłam się oderwać. Teraz czekam aż siostra skończy "Love Rosie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę się oderwać od każdej jej książki :)

      Usuń
  22. Zraziłam się do tej autorki, bo jej sławnym "P.S. Kocham Cię" i chyba nie mam ochoty ponownie spotkać się z jej twórczością, chociaż ostatnio o niej głośno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto dać jej jeszcze jedną szansę ? :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*