Tytuł: Sto imion
Autor: Cecelia Ahern
Stron: 445
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Moje zdanie: Cecelię Ahern poznałam w jej debiutanckiej powieści ,,P.S. Kocham Cię”. Od tej pory to ja zakochałam się w jej prozie. Oprócz mnie zrobiło to wielu czytelników na całym świecie. Łączny nakład jej książek już dawno przekroczył 15 milionów egzemplarzy.
W życiu Kitty Logan nic się ostatnio nie wiedzie. Ta młoda dziennikarka zawsze myślała tylko o sobie, nigdy o uczuciach tych, których opisuje. Gdy popełnia błąd i odczuwa jego konsekwencje myśli, że nie może być gorzej. Umiera jednak jej przyjaciółka, która daje jej listę stu osób. Co ich łączy? Jakie historie skrywają?
Cecelia Ahern znów udowodniła, że po prostu ma talent, a jej książki powinni czytać ludzie na całej Ziemi. Wtedy z pewnością świat byłby choć odrobinę lepszy i bardziej przyjazny. Ta powieść to perełka z ogromnym pokładem ciepła i miłości, którymi to dzieli się z nami autorka. Jej książki mają w sobie taką niezwykłą magię, która sprawia, że czujemy się lepiej po przeczytaniu zaledwie paru stron. Cecelia Ahern to czarodziejka słowa.
W tej książce udowadnia, że każdy z nas jest piękny i wartościowy, bez wyjątków. Każdy ma jakiś ukryty talent i coś takiego w sobie co odróżnia nas od innych. Mądra książka, która daje nadzieję absolutnie każdemu. Czy to choremu, czy brzydkiemu, czy po prostu takiemu, który uważa, że jego życie jest nudne i nie ma nic do zaoferowania.
Jest to wzruszająca i po prostu piękna powieść. Niezwykle miło i szybko się ją czyta, ponieważ naprawdę wciąga. Polubiłam wszystkich bohaterów, ale najbardziej Kitty, z tymi jej czasami komicznymi wypadkami.
Muszę też koniecznie napisać kilka zdań o okładce. Na pierwszym planie widzimy zdjęcie pięknej kobiety, ale gdy się bardziej przypatrzymy naszym oczom ukazuje się roślinny ornament. Coś pięknego. Zachęcam do przeczytania.
Ocena:6/6
Czytałam tylko "Love, Rosie" autorstwa Ahern i nie podobało mi się. Słyszałam, że inne są bardzo dobre, zwłaszcza "P.S. Kocham Cię", ale jakoś się do niej zraziłam.
OdpowiedzUsuńJa ,,Love, Rosie" jeszcze nie czytałam, więc niestety nie wypowiem się jak przedstawia się na tle innych jej książek. Zaczęłam od ,,P.S. Kocham cię" i mogę ci powiedzieć, że płakałam jak bóbr podczas jej czytania
UsuńKsiążkę czytałam i również bardzo mi się podobała. Nietypowa historia dająca do myślenia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńJeśli chodzi o twórczość autorki czytałam "Na końcu tęczy" i "P.S. Kocham Cię". I tę książkę też mam w planach :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie prostota tej historii, a zarazem wydźwięk emocjonalny, jaki ze sobą niosą niektóre fragmenty Kawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńPiękny komentarz. Zgadzam się :)
UsuńUwielbiam twórczość Ahern, mam nadzieję, że i "Sto imion" uda mi się szybko przeczytać :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia żeby jak najszybciej ją upolować :)
UsuńWychodzi na to, że trzeba przeczytac
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńHa, chyba większość ludzi poznała nazwisko Ahern właśnie za sprawą P.S. Kocham Cię :) Sam jeszcze niczego spod pióra autorki nie przeczytałem, ale... mam to w planach :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie chyba tak. Dopiero po ,,P.S. Kocham cię" wszyscy szukają innych jej książek :)
UsuńJuż od dawna mam ochotę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca, ciepła i piękna opowieść :)
UsuńNic kompletnie nie czytałam tej autorki, będę musiała to kiedyś nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę ciekawe książki pisze :)
UsuńCzytałam ,,Love, Rosie" Ahern, a ,,Sto imion" dałam koleżance w prezencie. Chyba będę musiała od niej pożyczyć :)
OdpowiedzUsuńMusisz, musisz :)
UsuńCzytałam tylko "Love Rosie" i powiem, że gdyby ta książka była pisana normalnie, a nie w stylu liścików, byłaby bardzo banalna. Dzieki tym liścikom, emailom, czy internetowym rozmową historia Rosie i Alexa była po prostu bardziej niezwykła. Miła odmiana :D
OdpowiedzUsuńTej książki nie czytałam, ale chciałabym bliżej przyjrzeć sie twórczości tej autorki ze wzgledu na liczne pochlebne komentarze i w wieszości niebanalne historie, które jak wspomniałaś poruszają kobiety na całej Ziemi a przynajmniej powinny :))
http://papierowa-kraina.blogspot.com/
Widzę, że ,,Love Rosie" wcale nie ma takich dobrych opinii. Ostatnio o niej głośno za sprawą filmu. Muszę sama po nią sięgnąć.
UsuńMam w planach wszystkie książki Ahern, wiec na tę teza pewnie przyjdzie pora ;)
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
UsuńTo naprawdę piękna ksiązka - to dzięki niej poznałam autorkę i mocno ją polubiłam. :)
OdpowiedzUsuńJa z każdą książką lubię ją coraz mocniej :)
UsuńAutorka wyrobiła sobie już renomę:) mam kilka jej książek na półce, ale tej niestety nie:)
OdpowiedzUsuńWłaściwie tak. Napisała już wiele książek,a teraz zrobiło się o niej bardzo głośno
UsuńLubie takie wzruszające historie, a w dodatku z Cecelia miałam już miłe spotkanie przy okazji Pory na życie, więc chyba się skuszę na Sto imion :)
OdpowiedzUsuń,,Porę na życie" mam dopiero w planach. Jak było?
UsuńPrzeczytałam tylko dwie książki autorki, jedna mi się bardzo podobała ("P.S. Kocham cię"), a druga nie do końca ("Love, Rosie"), ale mimo wszystko nie skreślam autorki i może kiedyś sięgnę po inne jej książki i może będzie to właśnie ta :)
OdpowiedzUsuńPiękna była też ,,Gdybyś mnie teraz zobaczył" :)
UsuńO, śliczna okładka *_* i ten opis, muszę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńBardzo prosta i krótka recenzja, mile widziane :)
Kliknij by zobaczyć mojego bloga
Nie lubię pisać długich recenzji, które zanudzają odbiorcę :)
Usuńhmm nie jestem pewna, czy po nią sięgnę, aczkolwiek opis i okładka nawet intrygują. :)
OdpowiedzUsuńzobaczy się. :)
Jak intrygują to trzeba czytać :)
UsuńTej autorki jeszcze nic nie czytałam, lecz niedługo to się zmieni bo mam ,,Love, Rosie" na swoim stosiku :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak ci się spodoba, wiele osób jest na nie :)
UsuńUwielbiam Ahern. Zaczęło się od "PS Kocham Cię", od którego nie mogłam się oderwać. Teraz czekam aż siostra skończy "Love Rosie"
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się oderwać od każdej jej książki :)
UsuńZraziłam się do tej autorki, bo jej sławnym "P.S. Kocham Cię" i chyba nie mam ochoty ponownie spotkać się z jej twórczością, chociaż ostatnio o niej głośno.
OdpowiedzUsuńMoże warto dać jej jeszcze jedną szansę ? :)
Usuń