Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie marca

Dzisiaj króciutko, szybciutko, bo czasu coraz mniej.
Myślałam, że marzec będzie pod względem czytelniczym straszny, a tu przeczytałam 30 książek. Jestem z siebie dumna. Uwierzycie. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Niby matura, a ja tyle czytam. W życiu nie uzyskałam takiego wyniku.
Zrecenzowałam 10. 
Serdecznie wam dziękuję za obecność na blogu :)











P.S. Oczywiście dzisiaj mamy Prima Aprilis. Przeczytałam 8 książek. I tak mi się podoba taki wynik.

Komentarze

  1. No, Harlequinów dałabyś rade nawet 60 :D
    U mnie też osiem. I fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wynik, sama czytałam tyle dopiero po maturze. XD

    OdpowiedzUsuń
  3. No... a już myślałam, ze naprawdę przeczytałaś 30! Chociaż jest to możliwe, jakby się czytało same cienkie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Świetny wynik! Gratuluję i oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też dałam sie nabrać :D Ale potem doczytałam :) Mi udało sie przeczytać 11 xD Życze jak najlepiej zdanej matury :) Można sie dowiedzieć z czego piszesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha, już dostałam zawału i chciałam pisać, że niby jakim cudem :D No, udało Ci się mnie wkręcić ;p Ale wynik i tak super!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym Ci spokojnie uwierzyla ;) ale 8 gratuluje, u mnie w marcu było 7 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też udało Ci się nabrać:) Super wynik.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*