Przejdź do głównej zawartości

97.Kosogłos

Tytuł: Kosogłos
Autor: Suzanne Collins
Stron: 372
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2010
Moje zdanie: Ostatnia część słynnej trylogii. Jeśli ktoś nie czytał poprzednich tomów niech odpuści sobie tę recenzję. 
Katniss Everdeen po raz kolejny przeżyła, ale w odwecie cały Dwunasty Dystrykt został zniszczony. Trafia ona do Trzynastki, o której istnieniu wiele osób nic do tej poty nie wiedziało. Wszyscy szykują się do ostatecznej, krwawej potyczki. Kto zwycięży? 
Niestety ta część trylogii nie była już tak dobra jak dwie poprzednie. Nie wiem czy autorce zabrakło już pomysłów, czy ciążyła na niej zbyt duża presja jednak to zakończenie tak do końca mnie nie satysfakcjonuje. Wyobrażałam sobie coś zupełnie innego. Wątek miłosny też zakończył się tak… nijako, bez polotu. Po wielu zaskoczeniach jakie często serwowała nam autorka czekałam na fajerwerki. Niestety ich nie było. 
Nie chcę powiedzieć, że książka jest zła. Miło, szybko się ją czytało, jednak w porównaniu do pierwszych tomów wypadła słabo. Było brutalniej, dojrzalej, jednak zabrakło mi tego czegoś. Tej iskry, która niektóre książki czyni zupełnie wyjątkowymi. Z pewnością jeśli ktoś zaczął czytać trylogię sięgnie i po tą część. Polecam! Trzeba dowiedzieć się jak to wszystko się zakończy. Podsumowując, chociaż koniec do końca mi się nie spodobał całą trylogię będę wspominać jako jedną z najlepszych przeze mnie przeczytanych.
Ocena: 4/6

Komentarze

  1. Jak na razie sobie odpuszczę tę serię, ale wiem, że wielu osobom się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze styczności z tą trylogią, ale zamierzam kiedyś ją przeczytać, tylko nie wiem jeszcze kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się koniec trylogii nie podobał, za dużo niepotrzebnych śmierci, że się tak wyrażę. Ciekawa jestem jak w tej części Jennifer Lawrence zagra pod koniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie wręcz przeciwnie koniec tej serii podobał się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam za sobą całą trylogię i bardzo ją chwalę. Chociaż akurat dla mnie najmniej podobała mi się druga część - uważam, że delikatnie odbiegała poziomem od pierwszego i trzeciego tomu, aczkolwiek również była niezła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a mi druga bardzo się spodobała, ale tak trylogia jako całość jest świetna

      Usuń
  6. Ja Kochana, tyle co czytam, to u Ciebie, ale tym niemniej jestem ciekawa trylogii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, może kiedyś znajdziesz czas na jej przeczytanie

      Usuń
  7. zgadzam się z Tobą! miałam bardzo podobne odczucia! pierwszą częścią byłam zachwycona! druga podobała mi się równie bardzo, ale trzecia to według mnie najgorsza część. Nudziłam się..

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam nadzieję na trochę inne zakończenie wątku miłosnego.. no ale cóż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też. To zakończenie było takie nijakie, mdłe

      Usuń
  9. Wbrew Twojemu zakazowi, opinię przeczytałam. Być może sięgnę kiedyś po tę serię, tym bardziej, że poprzednie części bardzo zachwalasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam tylko psuć nikomu przyjemności z czytania :)

      Usuń
  10. jakoś chyba mnie nie zachwyci...

    OdpowiedzUsuń
  11. Trylogia jest najlepsza ze wszystkich, które przeczytałam. Choć ostatnia część nie jest tak dobra jak pierwsza.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałem ani poprzednich książek, ani w ogóle nic autorstwa Collins. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam oczywiście, a zakończenie mi się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*