Przejdź do głównej zawartości

112.Kordian

Tytuł: Kordian
Autor: Juliusz Słowacki
Stron: 125
Wydawnictwo: Greg
Rok wydania: 2000
Moje zdanie: Ostatnia lektura na ten rok szkolny. Widać jaki mam poślizg. Czy mi się spodobała?
Opowiada o Kordianie, którego poznajemy w wieku 15 lat, śledzimy jego podróż i zastanawianie się nad sensem życia i Polską pod zaborami.
 No muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dziwnej książki. Zupełnie nie przypadła mi do gustu. Nie mamy tu jedności miejsca, czasu czy akcji. Nigdy mi to nie przeszkadzało jednak tutaj w ogromnym stopniu utrudniało czytanie.  Najpierw czytamy o piętnastoletnim Kordianie, przewracamy kartkę, i bach jest dorosłym mężczyzną. Na kolejnej, ni stąd, ni z owąd stoi na czubku Mont Blanc i wygłasza improwizację. 
Książka ma opowiadać o Rosji, próbach odzyskania upragnionej przez Polaków niepodległości. Do mnie zupełnie nie trafiła. Ogólnie romantyczne dzieła mi się nie podobają, może tylko z wyjątkiem ballad. Są takie lekkie, rytmiczne, łatwe. Podsumowując, tę lekturę z pewnością nie będę miło wspominała. Szkoda.
Ocena:2/6

Komentarze

  1. Nie przepadam za lekturami z romantyzmu jednak Kordian nie był taki zły ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzje lektur rzadko spotykana rzecz w blogosferze. Powieść a właściwie dramat romantyczny bo chyba tak to się nazywa poprawnie rzecz jasna ma za sobą , ale nie żebym ją uwielbiała. Choć romantyzm jako epokę bardzo lubię. Dziady i te inne lektury fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja recenzuję wszystko co przeczytam, a więc lektury też. Mi z romantyzmy podobają się tylko ballady

      Usuń
    2. sama mam w szufladzie kilkanaście recenzji jeszcze sprzed czasów blogowych , ale nie wiem czy jest sens je publikować. To typowe młodzieżówki np seria " Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów itp itd

      Usuń
    3. Nie ja mam wszystko co przeczytałam odkąd prowadzę bloga, ale jakoś tak wychodzi, że publikuję ponad miesiąc później od przeczytania. Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów bardzo miło wspominam

      Usuń
    4. ja też zarówno książkę jak i film.

      Usuń
    5. O, film też bardzo dobrze

      Usuń
  3. Nie lubię lektur. W liceum czytałam tylko streszczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nie umiem, ze streszczeń nic nie mogę wywnioskować. Czytam lektury, czasem mi się podobają, czasem mniej

      Usuń
  4. Mi również ,,Kordian" się nie podobał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kordian, jedna z moich najbardziej nielubianych lektur:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedna z lektur, która pozytywnie mnie zaskoczyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubiłam lektur szkolnych i dobrze, że już ten okres mam za sobą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za bohaterami romantycznymi, także i Kordian mnie nie zachwycił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ci bohaterowie strasznie denerwują swoim zachowaniem

      Usuń
  9. Kordiana jeszcze zniosłam, chociaż ten jego monolog na Mt Blanc... "Dziadów" bardziej nienawidzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jakoś Dziady lepiej się spodobały chociaż i tak nie było super

      Usuń
  10. Czytałam, też mi się nie podobała - jak cały polski romantyzm, trafia do mnie tylko ten zagraniczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z zagranicznego jak do tej pory zbyt wiele nie miałam okazji poznać

      Usuń
    2. Polecam Ci opowiadania Edgara Allana Poego, to zupełnie inna bajka :-)

      Usuń
    3. Aaaaa, no to czytałam :) Rzeczywiście, przecież to romantyzm, nie pomyślałam

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan