Przejdź do głównej zawartości

150.Bratnie dusze

Tytuł: Bratnie dusze
Autor: Diana Palmer
Stron: 347
Wydawnictwo: Harlequin 
Rok wydania: 2012
Moje zdanie: Diana Palmer to kolejna dość znana autorka romansów. Z racji tego, że tego gatunku jestem prawdziwą fanką i kocham takie ckliwe historie miłością bezgraniczną nie mogłam nie przeczytać. Phoebe- młoda studentka antropologii pokochała dużo starszego od siebie agenta FBI- Corteza od pierwszego wejrzenia. On też nie był obojętny. Nagle zrozpaczona dziewczyna otrzymuje od niego bardzo oszczędne zawiadomienie o ślubie z inną kobietą. Po trzech latach ich drogi schodzą się ponownie… Bardzo ciekawa książka. Pani Palmer przez te ponad 300 stron nie pozwoliła mi się nudzić. Historia wcale nie jest tak bardzo przewidywalna jak by się mogło wydawać. Autorka zaserwowała nam trochę niedomówień. Bardzo podoba mi się, że został tutaj wprowadzony wątek śledztwa, który znacznie urozmaica lekturę. Bohaterowie nie są sztuczni. Mają wady i zalety. Ciekawym posunięciem było też z pewnością wprowadzenie wątku Indian i ich kultury. Z książki emocje aż kipią i to podoba mi się najbardziej. Znajdziemy tu też sceny erotyczne, które są jednak bardzo zmysłowe i subtelne, nie ma w nich żadnej dosłowności i wulgarności. Czytało mi się badzo szybko, książka nie wymaga wiele skupienia.
Ocena: 5-/6
Jak tam mijają święta, ja już dzisiaj jestem chyba przejedzona. :) 

Komentarze

  1. Lubię twórczość Palmer, więc zawsze ochoczo sięgam po jej dzieła. Powyższej powieści nie znam, ale będę o niej pamiętać.
    ps. też trochę się przejadłam, ale dziś ograniczę jedzenie, bo czuje się jak balon :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chabrowo kochana, Wyjątkowo miłych, radosnych z nutką prawdziwej magii świąt Bożego Narodzenia życzy aldia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znałam wcześniej tej autorki

    Życzę Wesołych Świąt
    Pozdrawiam,
    Anru

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka raczej nie dla mnie, a swięta- szkoda gadać! nie mogę sie ruszać, taka jestem najedozna.

    OdpowiedzUsuń
  5. To trochę nie moja bajka...ale nigdy nic nie wiadomo.
    Zdrowych i spokojnych świąt :) Też się przejadłam, uff

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi bardzo przyjemnie :) Jak wpadnie mi w ręce, to chętnie przeczytam ;)
    Ja staram się poziom " objedzenia " kontrolować, nie zawsze jednak mi się to udaje ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan