Przejdź do głównej zawartości

Top 5 aplikacji na Androida

Smartfony to urządzenia, które w większości ma już każdy z nas. Oferują one wiele możliwości, przede wszystkim dzięki aplikacjom, które dotyczą już praktycznie każdej dziedziny naszego życia. Jakie są moje ulubione? Post, który planowałam już długo, a jakoś ciężko było go wcisnąć w napięty grafik. Teraz gdy wszystko mocno przyspieszyło i książka dopiero się czyta przychodzę do was z luźniejszym postem.
Kolejność w dużej mierze zależy od częstotliwości użytkowania. Nie piszę o takich typowych już aplikacjach typu Gmail, Instagram czy Bloglovin. Znam, lubię i przeglądam często. 

Znacie Pomodoro? To technika, która zakłada, że najefektywniejsza nauka trwa tylko 25 minut. Później nasz mózg nie działa już tak sprawnie, coraz częściej się rozpraszamy. Inni naukowcy mówią nawet, że zapamiętujemy najlepiej tylko początek i koniec partii materiału. Warto robić sobie bloki czasowe w trakcie, których uczymy się, a później chwila odpoczynku. Pomodoro wszystko to za nas ogarnie. Ustawiamy sobie tryb pracy na 25, później 5 minut przerwy. Tak cztery razy aż do długiej przerwy. Na mnie to rzeczywiście działa i jestem w stanie zrobić więcej w ciągu dnia kiedy ta aplikacja trzyma nade mną kontrolę.
Fitatu, czyli licznik kalorii. Może w moim przypadku nie chodzi teraz o spalanie ale o dostarczanie organizmowi jak największych ilości witamin i potrzebnych składników. Możemy tam wpisać praktycznie każdą potrawę, a licznik podpowie nam ile jest w niej wapnia, magnezu, witamin czy tłuszczy. Nie wierzę jej ślepo, ale jednak pewnie wiele prawdy w tym jest. 
Durszlak. Największa w Polsce baza blogów kulinarnych. Wpisujemy interesujący nas przepis czy korzystamy z podpowiedzi na dany dzień? Możemy być pewni, że zawsze ugotujemy coś smacznego.
Moja ulubiona drogeria internetowa zawsze przy mnie. Mogę przeglądać wszystkie nowości i promocje. Zamawiać produkty.
Jeśli chodzi o gry to gram tylko w jedną. Candy Crush Saga. Tak sobie kiedyś myślałam co może być fajnego w rozbijaniu cukierków? Okazuje się, że jest to okropnie wciągające. Tak bardzo, że jestem praktycznie na 150 poziomie.
Co was zaciekawiło? Coś znacie? A może coś ogromnie polecacie? Niedługo zapraszam was na recenzję.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan