Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie lutego

Luty. Najkrótszy miesiąc w roku, który jednak spędziłam intensywnie najmocniej jak to tylko możliwe. Nie myślę tutaj nawet o tym, że zdążyłam być kilka razy chora. Ciężko mi wyobrazić sobie, że jeszcze parę lat temu zdarzało mi się narzekać na nudę.
Trochę spacerowałam. Zwłaszcza, że pogoda teraz robi się już delikatnie wiosenna. Mam nadzieję, że śnieg i siarczyste mrozy są już za nami. Uczyłam się na egzamin z fizjologii zwierząt, z sukcesem. Przede mną jeszcze fizjologia roślin, ekologia, immunologia i bieżące kolokwia. No cóż. Do tego w lutym miałam zjazdy w praktycznie każdy weekend. 
Tylko jeden aspekt mojego życia w lutym podupadł całkowicie. Dieta i treningi. Jak tutaj wytrzymać bez słodkości gdy Biedronka organizuje miesiąc francuski, a w nim takie rogaliki z nadzieniem czekoladowym? No jak? Kupiłam jednego i przepadłam. Później wpadły jeszcze  z nadzieniem morelowym i malinowym. Dobre. Tego czekoladowego jednak nie są w stanie pobić. Takie rogaliki to też ciekawy obiekt zdjęć. Będą się przewijać w zdjęciach z recenzjami. Na szczęście promocja się skończyła. Mam nadzieję, że te pyszności nie weszły do stałej oferty. W marcu obiecuję już poprawę.
Jak zwykle odbiegłam od tematu. W sprawach blogowych tak jak zakładałam na początku roku. Gdy tylko mam czas wtedy piszę na zapas ile tylko mogę. To podsumowanie jest moim drugim postem napisanym dzisiaj i będzie opublikowane jak zwykle - automatycznie. Czytam też więcej - 5 książek. Tyle samo co w styczniu. Wśród przeczytanych lektur jedna niezwykle mądra i zmuszająca do refleksji. Pokażę wam ją w najbliższym stosie. Jak wyglądał wasz luty? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan