Przejdź do głównej zawartości

315.Nie chcę być duży

Kolejną lekturą, którą wybrałam do recenzji od wydawnictwa Adamada jest dość duża książka. Ma ona nietypowy rozmiar, który od razu zachęca nas do wygodnego rozłożenia się na brzuszku i wspólnego czytania oraz śledzenia tego co dzieje się na ilustracjach. A jest co oglądać.

Duże, kolorowe obrazki były moim głównym kryterium przy wyborze. Dziecko w wieku siedmiu miesięcy nie skupi się jeszcze przecież na samej historii. Dla niego najbardziej atrakcyjne są oglądane zwierzątka. Śledzimy tutaj mozolne próby mamy Kangurzycy nauczenia swojego dziecka samodzielności i spróbowania wyjścia z wygodnej maminej torby. Wędrujemy razem z nimi, oglądamy wesoło bawiące się zwierzątka, podziwiamy piękno otaczającej nas przyrody. Takie książeczki uczą dzieci wrażliwości, obserwacji. Żywe i intensywne kolory, roześmiane kangury, małpki i słoniki przyciągają wzrok dziecka. 

W tej historii drzemie też ogromny potencjał, który został w pełni wykorzystany. Niesie ona przez to ze sobą mnóstwo wartości, pokazuje jaki świat jest piękny. Absolutnie nie należy się go bać i drżeć ze strachu siedząc wciąż w maminej torbie, ponieważ wtedy po prostu wiele nam umyka. Pokazuje jak ważną sprawą w życiu małego człowieka jest samodzielność. Widzę to po swoim synku, który nieporadnie i na razie do tyłu próbuje dostać się do ulubionej zabawki. Jaką satysfakcję wywołuje fakt, że coś uda się samemu zrobić.

To chyba też mądra książka dla mam, które chciałyby wszystko przeżyć za swoje dzieci. Oczywiście należy się o nich troszczyć i martwić. Sedno tkwi jednak w tym aby wspólnie oglądać i poznawać świat, a nie przysłaniać swoją nadopiekuńczością cały krajobraz.
Ocena:5/6
Tytuł: 315.Nie chcę być duży
Autor: Guido von Genechten
Stron: 32
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2016
Dziękuję Wydawnictwu Adamada

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan