Przejdź do głównej zawartości

O Kamilu, który patrzy rękami Tomasz Małkowski

Niepełnosprawność. Słowo, które jest raczej rzadko spotykane w książeczkach dla najmłodszych. Jako dorośli wolimy czytać im o słodkich zwierzątkach myśląc, że nie warto zaprzątać ich młodych umysłów problemami. Później dziwimy się, że nowy, niepełnosprawny kolega w szkole został potraktowany jak przybysz z obcej planety. Ta książeczka to niezwykle lekki wstęp do poważnych rozmów.

Kamil jest niewidomy od urodzenia. Nie jest jednak kaleką. Nie chce udawanego współczucia i żalu. Jest samodzielny tak jak każde dziecko w jego wieku. Ma też mnóstwo pomysłów na psoty i zabawy.

Książeczkę czytaliśmy z synkiem dłuższy czas. Jedną historyjkę dziennie. Jest ich 20, nie są długie. Takie by dziecko się nie znudziło, a jednocześnie przekazać jednak jakąś ciekawą historię z morałem. Myślę, że to jedna z najwartościowszych książeczek dla dzieci na rynku. Traktuje o ważnych sprawach, a jednocześnie psoty Kamila przypomniały mi niesfornego Mikołajka, z którym to ja spędziłam dzieciństwo. 

Historyjki mówią nam o tym, że niepełnosprawność nie jest tym co definiuje drugiego człowieka. Niewidoma osoba może być świetnym kumplem, z którym można świetnie spędzać czas na psotach. Takie dzieci nie powinny odczuć, że w jakikolwiek sposób różnią się od swoich rówieśników. Tak jak oni chcą spędzać czas, pomagać w domu. Nakrycie stołu do kolacji sprawia im ogromną dumę i przyjemność. Nawet jeśli czasami coś się nie uda. Dziecko, które jest niepełnosprawne musi odczuć, że jest potrzebne.

Z każdą kolejną historią byłam bardziej zadowolona z tej lektury. Mój synuś na razie jeszcze tylko słucha mojego głosu, jednak mam nadzieję, że w przyszłości wyciągnie z niej ważną lekcję, która pomoże mu w życiu. Będzie wiedział, że każdy człowiek jest inny, ale to nie sprawia, że mamy kogoś inaczej traktować. O Kamilu, który patrzy rękami uczy akceptacji, tolerancji i współczucia. Pokazuje, że te cechy są czasami bardzo do siebie podobne i wzajemnie się zazębiają. Współczucie nie powinno objawiać się w ciągłym wyręczaniu i traktowania drugiej osoby jak kogoś słabszego, a na akceptowaniu jego wad i zalet, dyskretnym pomaganiu w codziennym życiu. Pamiętajmy, że każdy z nas ma swoją dumę, aby nikogo nie urazić. Te opowiadania to wstęp do rozmowy o niepełnosprawności. Są napisane prostym językiem, przystępnym dla każdego szraba. Warto mieć ją w domowej biblioteczce.
Ocena:5/6
Tytuł: 342.O Kamilu, który patrzył rękami
Autor: Tomasz Małkowski
Stron: 63
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2017
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Adamada

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan