Przejdź do głównej zawartości

Wernisaż Oskar Salwa

Jakiś czas temu informowałam was o nowym na naszym rynku wydawnictwie. Specjalizuje się ono w powieściach obyczajowych oraz historycznych opowiadających o polskich królowych.

Kiełki, smoothie, napój owsiany. To kilka produktów z lodówki naszej głównej bohaterki - Marty. Żyje według tego co jest akurat modne, mieszka w dzielnicy, która jest na czasie z dość ekscentrycznym malarzem. Są ze sobą już ładnych parę lat i nic nie zapowiada, że ta miłość mogłaby nie przetrwać. Uporządkowane życie burzy wernisaż, który Marta musi przygotować praktycznie z dnia na dzień. 

Ogromnie żałuję, że po tę powieść nie sięgnęłam podczas mojej wizyty w Kazimierzu Dolnym. Przecież to stolica artystów, a w Wernisażu panuje ten specyficzny klimat bohemy, ekscentrycznych ludzi dla których liczy się sztuka, wena i chęć stworzenia czegoś co sprawi, że ludzie zapamiętają nas na wiele lat. 

Wernisaż to niezwykle lekka lektura, którą jesteśmy w stanie przeczytać w trakcie jednego długiego jesiennego wieczora. Nie jest to powieść najwyższych lotów jednak po prostu na coś takiego nie liczyłam. Potrzebowałam historii, która pozwoli miło spędzić czas, zrelaksować się i pośmiać. Tutaj sprawiła się bardzo dobrze. 

Perypetie Marty potraktowałam z przymrużeniem oka. To osoba, która jeszcze nie wie czego chce od życia. Tkwi w związku z mężczyzną, który z jednej strony jest męski, potrafi stanąć w jej obronie, a z drugiej jest zadufanym w sobie egoistą. Gdyby główna bohaterka nie odmieniła swojego życia i sposobu myślenia to pewnie w końcowym rozrachunku napisałabym, że jej nie polubiłam. Na szczęście stało się inaczej. To historia o poszukiwaniu swojego miejsca w życiu. Odnalezienie go wcale nie musi przyjść z osiągnięciem dorosłego wieku. Czasami jak w przypadku bohaterki dopiero wtedy gdy trochę życia mamy już za sobą, jesteśmy wykształceni, mamy stabilną pracę.

Jedyne czego mi tutaj zabrakło to emocje. W moim przypadku to jednak ważny element, czy to czytam powieści obyczajowe, sagi rodzinne czy thrillery. Cieszę się, że pozwoliła oderwać mi się od rzeczywistości jednak byłabym bardziej zadowolona gdyby nie pozostawiała mnie obojętną na wydarzenia zawarte w powieści. Kolejne lektury spod szyldu tego wydawnictwa już na mojej półce, teraz pewnie będzie jeszcze lepiej.

Podsumowując, nie jest to lektura, która odmieni w znaczący sposób wasze życie. Miło spędzicie przy niej czas, wnikniecie do świata ekscentrycznych artystów i ekskluzywnych galerii sztuk. Przecież nie musimy cały czas czytać ambitnych i poważnych lektur. Czasami sprawdza się coś lekkiego i nie całkiem na poważnie.
Ocena:4-/6
Tytuł: 343.Wernisaż
Autor: Oskar Salwa
Stron: 296
Wydawnictwo: Lira
Rok wydania: 2017
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Lira

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan