Przejdź do głównej zawartości

Neurokomiks Matteo Farinella, Hana Roš

Bądźmy szczerzy, jestem osobą, która zawsze traktowała komiksy po macoszemu. Nie interesowałam się nowościami, nie śledziłam opinii. Zupełnie nie znam się na cechach jakie dobry komiks powinien spełniać. Podzielę się z wami wrażeniami zupełnego laika w tej materii, który za sprawą wydawnictwa Marginesy postanowił odrobinę poszerzyć horyzonty i zauważył, że te nowości to jego biologiczne klimaty.

Neurokomiks to powieść graficzna zabierająca czytelnika w fascynującą podróż w głąb ludzkiego mózgu. Autorzy prywatnie są pracownikami akademickimi, zajmują się tymi tematami, a więc za sprawą tego komiksu przekazują swoją rozległą wiedzę w sporym uproszczeniu. Już sam pomysł i odmalowanie mózgu, oraz zachodzących w nim procesów jako podróż po niezbadanej krainie, którą zamieszkują potwory to strzał w dziesiątkę. Sieć neuronowa jako splątane konary drzew? Neuroprzekaźniki w walce z potworami: alkoholem i narkotykami? To spore uproszczenia, jednak myślę, że każda wiedza musi się od czegoś rozpocząć i takie zestawienie podstawowych faktów może być ciekawym początkiem prowadzącym do dalszego poznawania zakamarków naszego mózgu.

Akcja tej książki toczy się bardzo szybko, może nawet zbyt szybko, jej lektura mogłaby mi zająć kilkanaście minut. Drugie tyle zajęło jednak dokładne obejrzenie czarno-białych, mocno kontrastujących ilustracji i wyobrażenie sobie całej krainy Neurolanadii. Czytanie komiksów to dla mnie zupełnie nowe przeżycie czytelnicze i estetyczne. Może po prostu zmienia się też moje myślenie na temat komiksów. Nie są to już dla mnie książeczki dla małych dzieci, ale lektury dla każdego, które należy tylko dopasować do siebie tematycznie. Neurokomiks trafił tu całkowicie w moje gusta.
Jednocześnie przez Neurokomiks przewija się cała galeria osobistości. Pawlow, o którym słyszał każdy, ale też Alan Hodgkin czy Andrew Huxley. Wielu uczonych, którym zawdzięczamy stan naszej aktualnej wiedzy.

Komu polecam? Przede wszystkim początkującym. Praca naszego mózgu to tak wdzięczny i ciekawy temat, że zaintryguje absolutnie każdego. Przeniesienie wiedzy na temat układu nerwowego i procesów w nim zachodzących na baśniową opowieść pobudza wyobraźnię i zmusza do głębszego pochylenia się nad tą powieścią graficzną. Pierwsze wrażenie uważam za udane, kolejny komiks czeka już na półce.
Ocena: 4+/6
Tytuł: 498.Neurokomiks
Autor: Matteo Farinella, Hana Roš
Stron: 144
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2019
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Marginesy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan