Przejdź do głównej zawartości

215.Proces

Tytuł: Proces
Autor: Franz Kafka
Stron: 159
Wydawnictwo: Greg
Rok wydania: 2008
Moje zdanie: Kolejna z tegorocznych lektur. Czy znów okazała się dla mnie takim niewypałem? A może całkowicie inaczej. Franz Kafka to pisarz, który urodził się w Pradze w XIX wieku. Studiował prawo. ,,Proces” miał być tylko krótkim opowiadaniem. Przed śmiercią kazał spalić rękopis, który jednak przetrwał i został wydany. 
Trzydziestoletni Józef K., pracownik banku zostaje bez żadnego powodu oskarżony i zostaje wszczęty przeciwko niemu proces. Czy bohater wygra z sądem? 
Z pewnością nie jest to prosta lektura. Ciężko ją zrozumieć, jest tu wiele symboli, które dopiero musimy odczytać. To co najbardziej zauważyłam to opowieść o machinie biurokracji, w której centrum tkwi każdy człowiek. Jednocześnie jest samotny i wyobcowany z walce z wymiarem sprawiedliwości. Powinniśmy brać się z życiem za bary, nie czekać biernie na gwiazdkę z nieba, która wcale spaść nie musi. Chyba na to czekał Józef, który swój proces traktował jak głupi żart i zbyt wiele w kierunku poprawienia swojego położenia nie robił. Trzeba walczyć o swoje, nawet gdybyśmy byli na przegranej pozycji. Być może jednak coś odmienimy. Nie wiem czy o taką interpretację konkretnie chodziło autorowi, ale ja to właśnie zauważyłam
. Znów znajdziemy tutaj trochę absurdów, ale nie jest to taka zabójcza dawka jak u Gombrowicza. Z pewnością dlatego szybciej i z większymi chęciami mi się czytało. Nie zostałam porwana, ale czegoś z pewnością się z niej nauczyłam.
Ocena:4/6

Komentarze

  1. Pewnie też będę musiała przeczytać tę lekturę, więc dobrze, że nie jest taka zła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie kojarze, żebym to przerabiała w trzeciej klasie... Zdecydowanie zadowalałam się streszczeniami i jeszcze trzasnęłam maturę na 80% :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie została porwana chyba zgubiłaś m.
    Książkę rzecz jasna czytałam i moim zdaniem jest to jedna z lepszych lektur ostatniej klasy liceum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisałam nienawidzę przepisywać na komputerze i zawsze coś zgubię. Dziękuję :)

      Usuń
  4. Czytałam wieki temu w liceum, pamiętam, że bardzo mi się książka podobała, potem na lekcjach oglądaliśmy również dobrą ekranizację. Muszę ją sobie teraz po latach przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę wstyd się przyznać, ale to jedna z kilku lektur, które jakoś w szkole ominęłam. Niedługo planuje jednak nadrobić zaległości, tym bardziej, że "Proces" mocno mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele słyszałam o tej książce, ale sama nie pamiętam, czy ją kiedyś czytałam, czy też nie. Niemniej nie mam ochoty po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama z siebie pewnie też bym jej nie przeczytała :)

      Usuń
  7. Przyznam się, że "Procesu" nie przerabiałam w szkole i nigdy tej książki nie przeczytałam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Może jeszcze kiedyś będziesz miała okazję do nadrobienia :)

      Usuń
  8. U mnie w szkole niestety również nie przerabialiśmy tej książki. Może kiedyś sięgnę po "Proces" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie się bardzo podobała ta książka. Przeczytałam ją jakoś w wakacje, ot tak dla siebie, by w roku szkolnym ze zdziwieniem odkryć, że to lektura ;D przyznam, że raz jeszcze mogłabym ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam tej lektury... Ale fabuła wcale nie jest kiepska, jak to często bywa w lekturach :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat za takim typem fabuły nie przepadam, raczej po nią nie sięgnę, ale kto wie... :)
    Miłego poniedziałku i całego tygodnia życzę Kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam podobne odczucia, co do tej lektury. Do grona moich ulubionych jest jest na pewno daleko, ale muszę przyznać, że zawiera sporo mądrości, a przy okazji jest świetnie skonstruowana i na pewno nie prosta, a do jej napisania, autor musiał mieć niesamowicie wyszkolone zdolności pisarskie. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko, "Proces"... Akurat jesteśmy w trakcie omawiania tej lektury no i trzeba przyznać, że autor miał pomysł, dobry koncept, potrafi się symbolami posługiwać itd., no ale nie porwała mnie ta książka...

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam dawno temu i wspominam pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan