Przejdź do głównej zawartości

Psiego najlepszego W. Bruce Cameron

Recenzja książki. Boże Narodzenie. 
Życie Josha to stagnacja. Odkąd został sam każdy kolejny dzień w jego życiu wygląda tak samo. Odgrzanie jakiegoś gotowego jedzenia w mikrofalówce, praca, czasami wyjście do baru. Gdy sąsiad podrzuca mu ciężarną suczkę jest po prostu wściekły. Wystarczyło jednak spojrzeć w ufne oczy Lucy i jej niesfornej gromadki i początkowa niechęć zaczęła szybko topnieć. Poszukiwania pomocy w schronisku zaowocują zapoznaniu jeszcze kogoś. Pięknej Kerri, która kocha zajmować się czworonogami. Jak to się zakończy?
Gdzieś kiedyś słyszał, że kobiety w ciąży lubią masaże, zaczął rozcierać suczce grzbiet.

Spójrzcie tylko na tę okładkę. Patrzy się z niej na nas uroczy szczeniaczek. Oczy przewiercają nas na wylot, a jednocześnie sprawiają, że topnieje nam serce. Słodycz w czystej postaci. Taka właśnie jest ta książka. Słodka i ciepła jak gromadka szczeniaczków. Niech was jednak nie zmyli to porównanie. Nie jest przy tym infantylna czy nieprawdopodobna. To po prostu lektura, z której stron wylewa się mnóstwo rozgrzewającego serce ciepła. Jest lekka, przyjemna w odbiorze. Przywołuje klimat świąt Bożego Narodzenia. Czasami nic więcej nie potrzeba.

Psiego najlepszego to przede wszystkim piękna opowieść o psach. Zawsze byłam bardziej psiarą niż kociarą, a więc ucieszyłam się z możliwości przeczytania tej historii. Psy to zwierzęta, które rozumieją czasami więcej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Za okazaną im wdzięczność i pomoc odpłacają nam bezgraniczną ufnością i obroną. Jestem właścicielką owczarka podhalańskiego. Wiele razy udowodnił jak zależy mu na naszej rodzinie. Książka przypomina, że zwierzęta to nie zabawki, które można podrzucać innym osobom. Myślę, że to ważne zwłaszcza w okolicach Bożego Narodzenia.

Powyższa książka to też historia o miłości i poszukiwaniu drugiej połówki. Josh nie jest typem faceta spotykanego często w książkach. Czasami jest wręcz rozbrajająco nieporadny i niezdarny. Gdyby był to typowy romans lub co gorsza erotyk zupełnie nie spodobałby mi się taki typ postaci. Na szczęście w tej ciepłej, optymistycznej historii to zachowanie było rozczulające. Czasami wręcz śmiałam się w głos z tego co też Josh wymyślił. Z Kerri już nie miałam żadnych dylematów. Nie da się jej nie lubić.

Podsumowując, Psiego najlepszego to kolejna ciekawa propozycja na tegoroczne święta. Są w niej niewyczerpane pokłady ciepła i optymizmu. Przyjemnie się ją czyta, wywołuje uśmiech na ustach. Dodatkowo z okładki kusi was taki słodki szczeniaczek. Chyba mu nie odmówicie?
Ocena:5/6
Tytuł:366.Psiego najlepszego
Autor: W. Bruce Cameron
Stron: 280
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2017
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan