Przejdź do głównej zawartości

Pół życia Mats Strandberg

recenzja książki
Tajemnice. Każdy z nas jakieś ma. Często wpływają na całe nasze życie, umiejętność wyrażania uczuć i relacje. Tajemnice są jak rana, która nie może się zagoić i niemożność wyrzucenia z siebie wszystkiego drażni i denerwuje. Właśnie na takich kłamstwach i niedopowiedzeniach zostało zbudowane życie Violi. Gdy kobieta jest już umierająca postanawia spisać swoje wspomnienia i wytłumaczyć wnuczce – Jessice dlaczego jej dzieciństwo i rodzinne relacje wyglądały tak, a nie inaczej. Jessica też ma pewną niedokończoną sprawę z przeszłości. Jej ukochany pewnego dnia po prostu zniknął. Z takim bagażem ciężko zbudować jakąkolwiek przyszłość.

Szwecja, Skandynawia. Po raz kolejny udowodniono mi, że to nie tylko dobre kryminały, ale też świetne powieści obyczajowe i sagi rodzinne, które są niezwykle klimatyczne. Podoba mi się wyraźna w tej historii ascetyczność w wyrażaniu emocji, surowość klimatu i charakterów wynikająca z mentalności Skandynawów. Viola i Jessica, babcia i wnuczka to dwie ofiary tajemnic i ciągnącej się za nimi jak cień przeszłości. Każdy z nas wie, że z bagażem niedopowiedzeń nie jesteśmy w stanie cieszyć się z życia i być sobą. Ciekawym zabiegiem było z całą pewnością wplecenie w historię retrospekcji w postaci listów Violi do swojej wnuczki. W latach jej młodości dbano o wszelkie pozory i konwenanse. Często zupełnie zapominano o miłości. Małżeństwa były z góry aranżowane, a ślub był transakcją pomiędzy dwiema rodzinami gdzie najmniej korzyści otrzymywali główni zainteresowani. Powstawały twory, które trudno było nazwać małżeństwami. Mąż i żona tkwili w relacji, która nie dawała satysfakcji. Lubię czytać o tych czasach i podoba mi się, że z tej historii wyłania się słodko-gorzki obraz minionych lat. Obecne były te wszystkie bale i piękne suknie, o których tak lubimy czytać, ale często kryła się za nimi fałsz i obłuda.
Za pośrednictwem Pół życia przenosimy się do malowniczej Solbacki, do nietypowego domu, który przetrwał mnóstwo remontów i dobudowań. Myślę, że symbolizuje on trochę rodzinę naszej głównej bohaterki. Posklejaną z różnych jej członków, gdzie po poznaniu wszystkich tajemnic nic nie będzie już takie samo. Historia ta pokazuje jak ogromną rolę odgrywają w naszym życiu najbliżsi.

Mats Strandberg pisze lekko, prosto, spokojnie. Książkę czyta się po prostu płynnie, nie wszystkie tajemnice zostają rozwikłane, sporo pozostaje dla naszej wyobraźni. Czy polecam? Nie tylko dla osób, które tak jak ja mają bzika na punkcie rodzinnych tajemnic i zagadkowych. Lubię też ten specyficzny klimat, który idealnie czyta się pod kocem z kubkiem herbaty w dłoni. Myślę, że na nadchodzące długie wieczory to powieść idealna.

Ocena:4/6
Tytuł:428.Pół życia
Autor:Mats Strandberg
Stron:304
Wydawnictwo:Marginesy
Rok wydania:2018
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Marginesy 😊

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan