Przejdź do głównej zawartości

Pani od obiadów Marta Stokfisz

Odważna i charyzmatyczna? Kąśliwa i przebojowa? Jaka była Lucyna Ćwierczakiewiczowa znana ze swojej bestsellerowej książki kucharskiej 365 obiadów za 5 złotych? Jedno jest pewne – zupełnie nie pasowała do swoich czasów, ponieważ znacznie je wyprzedzała. Kobiety w XIX wieku miały być dobrze wychowane, grzeczne i ułożone, a próby samodzielnego decydowania o sobie i wyrażania głośno swoich poglądów spotykały się z niezrozumieniem. Silny charakter oraz pewność siebie sprawiły, że Ćwierczakiewiczowa miała tyle samo przeciwników co zwolenników i wiele razy musiała spotykać się z przykrościami.

Marta Stokfisz to publicystka, wykładowca, autorka wielu książek biograficznych. Jestem jej ogromnie wdzięczna za podjęcie próby przybliżenia nam fascynującej osoby jaką była Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Muszę przyznać, że to nazwisko obiło mi się kiedyś o uszy, ale o bohaterce nie wiedziałam nic. Taka osoba nie może zostać zapomniana i mam nadzieję, że kogoś zachęcę do tej lektury. Dla mnie to przede wszystkim opowieść o niezwykle energicznej kobiecie, której praca paliła się w rękach, a czego by się nie dotknęła zamieniało się w złoto. Jak napisałam na początku, Lucyna Ćwierczakiewiczowa znacznie wyprzedziła swoje czasy i dlatego spotykała się z tak wieloma przykrościami. Chciała na swój sposób zmieniać nasze społeczeństwo, a skoro znała się na gotowaniu i prowadzeniu domu to próbowała odmienić te płaszczyzny życia. Jej bestsellerowa książka kucharska była praktycznie w każdym domu i jej głównym zadaniem było nauczyć kobiety samodzielnego gotowania tak, aby jak najmniej marnować, a jednocześnie jedzenie było smaczne, wykwintne i zdrowe. Dodatkowo nasza bohaterka interesowała się zdrowiem, higieną, mikrobiologią i próbowała przekazać te wszystkie informacje jak najliczniejszej grupie osób. Zachęcała kobiety do tworzenia jednoosobowych przedsiębiorstw, co w tamtych czasach było traktowane jak wymysł i fanaberię. Była też bardzo hojnym darczyńcą wspierającym mnóstwo rodzin żyjących na granicy ubóstwa. Prawdziwy człowiek-orkiestra, a społeczeństwo Warszawy często widziało w niej tylko przechwalającą się babę nie widząc ogromu dobra jakie ze sobą niosła. Dodatkowo jestem po prostu zachwycona jej postrzeganiem jedzenia i gotowania. Zdrowo, wykwintnie, a jednocześnie tanio i tak aby nic się nie zmarnowało. Jej książka kucharska uwzględniała nie tylko święta czy post, ale też dostępność składników w danym miesiącu. Ile pracy trzeba było wykonać, aby stworzyć coś takiego?
Bardzo rzadko sięgam po książki biograficzne i zwykle ciężko mi się je czyta. Tutaj też trochę się tego obawiałam. Zupełnie niepotrzebnie, ponieważ książkę Marty Stokfisz po prostu pochłonęłam. Myślę, że główną zaletą jest tutaj styl pisania autorki. Pisze ciekawie, barwnie, urozmaica tekst o przepisy Lucyny Ćwierczakiewiczowej, jej wypowiedzi, anegdoty związane z jej osobą. Maluje przed naszymi oczyma klimatyczną Warszawę XIX wieku, opisuje realia tamtych czasów, wystawne obiady u Ćwierczakiewiczowej i jej życiorys, który na tamte czasy był dość ekstrawagancki. Przez tę lekturę się po prostu przepływa i zupełnie nie można odczuć faktu, że to książka biograficzna. Szybkość w jakiej czytałam kolejne strony porównałabym do tej podczas czytania jakiegoś niezwykle pasjonującego thrillera. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Nie przypuszczałam też, że zostanę tak zafascynowana życiorysem Ćwierczakiewiczowej, jej poglądami i reakcjami społeczeństwa Warszawy.

Podsumowując, chociaż pewnie na pierwszy rzut oka nie jesteście przekonani do takiej lektury to ja wam z całego serca polecam. Jest ciekawie i pasjonująco, a to przecież książka biograficzna. Lucyna Ćwierczakiewiczowa to postać kobieca godna naśladowania i jak najwięcej osób powinno ją poznać. Dodatkowo jest przepięknie wydana, a każdy rozdział opatrzony zdjęciem. Myślę, że dla pasjonatów gotowania lub osób interesujących się przemianami naszego społeczeństwa i kwestią życia kobiet w XIX wieku będzie to świetny prezent od Mikołaja.

Ocena:5/6
Tytuł: 457.Pani od obiadów. Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Historia życia
Autor: Marta Stokfisz
Stron: 381
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2018
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Literackiemu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan