Przejdź do głównej zawartości

Pucio. Gdzie to położyć? Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos

Kto lubi gry planszowe ręka do góry. Ja grałam w nie wiele, wiele lat temu, później na jakiś czas o nich zapomniałam, by teraz nadrabiać razem z moim dzieckiem. Ostatnio w nasze ręce trafiła Pucio. Gdzie to położyć? i myślę, że może być to pierwsza gra w życiu małego szkraba, która nie tylko zagwarantuje wiele godzin świetnej zabawy, ale też nauczy stosowania zaimków i opisywania wzajemnego położenia rzeczy względem siebie.  

Jedyne co nas ogranicza to tylko nasza wyobraźnia, ponieważ ta gra została stworzona do różnorodnych wariantów zabawy oraz wymyślania swoich. Autorka proponuje 6 różnych zabaw w zależności od wieku dziecka, a mój synek od razu po odpakowaniu paczki wymyślił kolejną. W pudełku odnajdziemy 6 plansz z pomieszczeniami w mieszkaniu Pucia, które dobrze znamy z przygód w książkach z jego udziałem. W zestawie odnajdziemy także dwa kartony z przedmiotami, które musimy wycisnąć oraz jeden z postaciami Pucia, Misi, Bobo, psa i kota, które możemy zmontować w taki sposób, że będą stały przestrzennie i będą figurkami, którymi dziecko może bawić się w inny sposób. Mój synek najpierw z radością wycisnął wszystkie przedmioty, a później stwierdził, że miejsca, które po nich pozostały są świetnymi puzzlami gdzie musimy dopasować kształty i bawi się tak ciągle., gdy już kończy zabawę. To tylko potwierdza, że powyższa gra została wykonana starannie i jest wytrzymała, nie widzę jeszcze śladów zużycia.

Pierwotnie gra przebiega w ten sposób, że razem z dzieckiem umieszczamy różnorodne przedmioty, opisujemy ich położenie. Dziecko może zgadywać co gdzie powinno się znajdować i dlaczego. Do czego się ten przedmiot przydaje? Jak się go wykorzystuje? Niektóre rzeczy pasują do wielu miejsc w mieszkaniu Pucia, inne są przypisane tylko do jednego. Tylko i wyłącznie od rodzica i dziecka zależy jak ostatecznie będzie ta zabawa przebiegała i to jest ogromny plus. Wszystkie posiadane przez nas gry planszowe odbywają się na razie na wymyślanych naprędce regułach i tutaj podoba mi się, że przy tylu wariantach Pucio. Gdzie to położyć? nie traci na przejrzystości i walorach edukacyjnych. Prosta, ale dobrze przemyślana rzecz, która po raz kolejny ucieszy mnóstwo dzieci.

Cóż tu jeszcze można napisać? Jestem przekonana, że każdy rodzic prędzej czy później pozna Pucia i jego rodzinę. Na uwagę zasługuje fakt, iż mamy w tej serii obecnie taki wybór, cały czas przybywają nowe tytuły i produkty, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan