Przejdź do głównej zawartości

A kiedy ślepiec płacze...

Właściwie nie wiedziałam czego się po tej książce spodziewać. Opis zapowiada nam nastrój grozy i horroru. Jak było naprawdę?
Jarosław Rabenda to absolwent Łódzkiej Szkoły Filmowej. Laureat wielu nagród między innymi Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.

Bożydar, wychowywany przez babkę-niebabkę student jedzie pociągiem do rodzinnego domu. Już na dworcu kolejowym spotyka mnóstwo dziwnych osób, z którymi przyjdzie mu dzielić pociągowy korytarz.

Lubię polskich autorów. Mają dar do pisania powieści, które czasami wydają się wręcz absurdalne, a jednak niosą ze sobą wiele wartości. Tak było i tym razem. Poznajemy naszego głównego bohatera Bożydara, ślepca czy Zegarmistrza. Wszyscy oni jadą pociągiem w ściśle określonym celu i właściwie cała akcja toczy się w pociągu. Na początku myślałam, że przemyślenia głównego bohatera będą mnie nużyć jednak nic bardziej mylnego. 

To taki rozrachunek z naszą przeszłością. Polska zawsze miała trudną historię, a czasy PRL-u już w ogóle były specyficzne. Ludzie mieli podwójne twarze, wszystko po to aby wiodło im się troszkę lepiej niż sąsiadowi. Autor zastanawia czy czy samo- jako naród- też trochę nie jesteśmy niektórych rzeczy winni i w dalszym ciągu po uszy tkwimy w tym życiowym absurdzie.Wystarczy obecnie włączyć telewizję, żeby zobaczyć w jaki okropny sposób nasz naród właśnie się dzieli.

Książka jest czasami brutalna, innym razem mocno brutalna. Czasami śmiałam się w głos, a innym razem kiwałam głową ze zrozumieniem. Może nie jest ona książką grozy jednak specyficznego uroku nie można jej odmówić. Czyta się szybko. Niektóre fragmenty to sama proza, inne tylko dialogi. Całość jest jednak lekko napisana. Jeśli lubicie taką dość absurdalną prozę opowiadającą o Polakach jako trudnym narodzie to polecam.
Ocena:4/6

Tytuł:273.Kiedy ślepiec płacze
Autor: Jarosław Rabenda
Stron: 318
Wydawnictwo: Nowy Świat
Rok wydania: 2015


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan