Przejdź do głównej zawartości

176.Marynarka

Tytuł: Marynarka
Autor: Mirosław Tomaszewski
Stron: 430
Wydawnictwo: WAB
Rok wydania: 2013
Moje zdanie: Książkę dostałam do recenzji od autora za co serdecznie dziękuję.
 Adam to czterdziestoletni punk. Z każdej kolejnej pracy jest wyrzucany, nie ma praktycznie za co żyć. Nina to ambitna i utalentowana dziennikarka ,,Głosu Bałtyckiego”. Karol- bogaty biznesman. Co ich wszystkich łączy? Czy prawda o grudniu 1970 wciąż jest bolesna? 
Nie jest to książka historyczna. Powiedziałabym, że taka mieszanka kryminału, thrillera, powieści obyczajowej i historycznej. Czy mieszanka wybuchowa? Historia jest tutaj tłem dla aktualnych wydarzeń. Cały czas splata i zazębia się z losami bohaterów, którzy nie mogę sobie z tym ciężarem poradzić. Fakty, które znamy z podręczników historii nabrały tutaj nowego znaczenia i charakteru. 
Z wypiekami na twarzy śledziłam losy Adama i Niny. Szybko mi się czytało. Historia była ciekawa i dobrze przemyślana. Cały czas w mojej głowie pojawiały się kolejne pytania. Co tam się w ogóle dzieje?. Na koniec wszystko nabrało sensu i znalazło swoje rozwiązanie. 
Adam mnie niesamowicie zaintrygował. Lubię takie nieszablonowe postacie. Podstarzały punk, który nadal kąsa i nie daje się nikomu okiełznać nadaje książce takiego smaczku. 
Minus  też zauważyłam. Zostało tutaj wrzucone dużo wątków. Na początku panuje delikatny chaos, po wczytaniu się jest już dobrze. Więcej minusów nie odnotowałam. Podsumowując książkę zaliczam do udanych, będę ją miło wspominać. 
Ocena: 4+/6
Zapraszam na bloga autora

Tutaj Chabrowa czyta specjalnie dla was :)

Komentarze

  1. Lubię kryminały- mają w sobie "to coś" co sprawia, że czytam jez zapartym tchem :-) ten wydaje się być dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko wiesz, to taka książka z pogranicza tego wszystkiego. Kryminałem bym jej nie nazwała :)

      Usuń
  2. W swojej recenzji Chabrowa pisze: "Fakty, które znamy z podręczników historii nabrały tutaj nowego znaczenia i charakteru". Zgadzam się jak najbardziej z tym stwierdzeniem i zachęcam do przeczytania "Marynarki" Tomaszewskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie, też chcę poznać tą historię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie jeszcze dziś będzie recenzja tej książki, to wtedy poznasz moje zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje klimaty! Chętnie przeczytam :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że warto poświecić jej czas

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta mnogość wątków trochę mnie również zniechęcała, ale bardzo skutecznie rekompensował mi to wątek historyczny :)

    http://kulturka-maialis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko na początku nie mogłam się odnaleźć :)

      Usuń
  8. chętnie bym przeczytała :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem właśnie w trakcie lektury tej książki...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*