Przejdź do głównej zawartości

177.Jeden dzień

Tytuł: Jeden dzień
Autor: David Nicholls
Stron: 442
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2011
Moje zdanie: Książka o której kiedyś było bardzo głośno. Ja postanowiłam ją przeczytać gdy już wszystko ucichło. O autorze wcześniej nigdy nie słyszałam, nie znam jego innych powieści. Będę musiała ich poszukać.
 Emma i Dexter to zupełne przeciwieństwa. Dwa różne światy. Ona- zakompleksiona kujonka w grubych okularach. On- playboy, który może mieć każdą dziewczynę. Spotykają się w noc po zakończeniu studiów. Czy jeszcze kiedykolwiek się zobaczą? Co będą robić za kilka lat? Jak potoczy się ich życie?
 Czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki. Słusznych? 
Z pozoru mógłby być to zwykły romans. Jest on jednak niesamowicie nietypowy. Bohaterów obserwujemy przez 20 lat. W tym czasie zmieniają się, dojrzewają. Obserwujemy co robą w kolejne rocznice swojego spotkania. Bardzo ciekawy i udany zabieg. Książka opowiada o miłości, która przetrwa wszystko. Znalazłam w niej niesamowite pokłady energii i nadziei. Każe nam wierzyć, że na każdego czeka ta druga połówka, która jest nam przeznaczona. Choćbyśmy się przed tym bronili to i tak nas znajdzie.
 Bohaterów bardzo polubiłam, chociaż czasami miałam ochotę nimi potrząsnąć i przemówić im do rozumu. Książka kipi emocjami, niesamowicie się przy niej wzruszyłam. Nie takiego zakończenia się spodziewałam. Czytało mi się bardzo szybko,  wciągnęła mnie.
 Okładka filmowa, bardzo ładna. Zaraz po skończeniu czytania chciałam skonfrontować ją z filmem. Bardzo udana adaptacja, bardzo wierna faktom. Dobra gra aktorska. Podobało mi się. Wy czytaliście, oglądaliście? Fenomenalna książka, którą taką ocenę daję z czystym sumieniem.
Ocena:6/6

Komentarze

  1. Książkę mam, ale jeszcze jej nie czytałam. Oglądałam za to ekranizacje przy której ryczałam jak bóbr...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę już bardzo dawno temu. Pamiętam jak kupiłam ją w księgarni zaraz po premierze i pamiętam także te emocje jakie we mnie wywołała. Niesamowita. Dużo lepsza od filmu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też dawno żadna książka nie wywołała takich emocji :)

      Usuń
  3. Miłość istnieje tylko w książkach ! :D Może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, gdzieś indziej też się znajdzie chyba :)

      Usuń
  4. Też lubię czytać powieści, kiedy skończy się na nie takie wielkie "bum". "Jeden dzień" mam w planach. Oby najpierw przeczytała książkę, a potem obejrzała ekranizację, na którą namawia mnie siostra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze też najpierw książka, później film :)

      Usuń
  5. Ową opowieść znam na razie tylko z filmu - pierwsza połowa troszkę mnie wynudziła, za to druga zrekompensowała wszystko. :) Chętnie poznam wersję papierową tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest to tematyka, która mi odpowiada. Niemniej zapisuję ten tytuł. Przy okazji może się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej. Dobrze, ze mi przypomniałaś o tym tytule. Chciałam go kupić jakiś czas temu, ale wypadł mi z głowy. Jutro wybieram się na zakupowe szaleństwo związane z książkami, zatem rozejrzę się i mam nadzieję, że kupię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, to dobrze, że ci przypomniałam :)

      Usuń
  8. Ach, oczywiście że czytałam, to jest jedna z moich ulubionych książek po której nie mogłam się długo otrząsnąć... A film równie dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tą książkę, no ale mi się nie podobała ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam, za mną jedynie wersja filmowa, która mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś kolega mi polecił tę książkę, bo to jego ulubiona, więc kupiłam i jakoś tak odłożyłam na półkę. Teraz czuję, że muszę ją przeczytać - już, teraz, zaraz. I chyba tak właśnie uczynię! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że cię przekonałam do niej :)

      Usuń
  12. Książkę mam odłożoną na później ale po Twojej opinii chyba ją przesunę w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. He he, okładka fajna, trzeba zobaczyć co w środku :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*