Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie maja

Maj minął nam nie wiadomo kiedy. Matury się skończyły, mi został jeszcze miesiąc szkoły. Nauczyciele powariowali, nauki jeszcze więcej, ciepło, a więc uczyć się nie chce.
W tym miesiącu przeczytałam aż 8 książek. Jestem z tego wyniku bardzo zadowolona. Mam 166 obserwatorów. Przybyło czterech. Na Facebooku jest was 13, każdemu dziękuję i przyznam, że mam ochotę na więcej. :)
Licznik zatrzymuję na 58923. Magiczna liczba 100 tysięcy przybliża się coraz szybciej z każdym dniem. Odwiedziliście mnie w tym miesiącu aż 8113 razy. Dla mnie jest to niesamowita i zawrotna liczba, ponieważ dokładnie miesiąc temu cieszyłam się z 6 tysięcy, dwa miesiące temu z 4. Przeskakujecie co dwa. Czy w czerwcu dobijecie do 10? Chciałabym, ponieważ to daje kopa. 
Dziękuję :)
Serdecznie zapraszam na recenzję Kraina zwana Tutaj. Bardzo ciekawa książka Cecelii Ahern. 

Komentarze

  1. A zatem - życzę jak najszybszego osiągnięcia progu 100 tysięcy wyświetleń bloga ;-)) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Truskaweczki <3 Uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wyników :)
    A truskawki także uwielbiam, zwłaszcza nasze krajowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Osiem książek to dobry wynik, życzę jeszcze lepszego czerwca i szybkiego nadejścia wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, maj, maj, maj... Mimo wszystko szybko minął :) Życzę Tobie względnego spokoju w szkole (nie martw się, zazwyczaj pierwszy tydzień czerwca jest tylko taki szalony) :) No i oczywiście, żeby blog odwiedzało co raz więcej osób, co da Tobie wiele radości :D A na książkę Pani Ahern zaraz zaglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja w tym miesiącu prawie nic nie przeczytałam, mam teraz ogrom nauki w szkole :c

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*