Przejdź do głównej zawartości

134.Sekretna córka

Tytuł: Sekretna córka
Autor: Shilpi Somaya Gowda
Stron: 407
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Moje zdanie: Po tę pozycję sięgnęłam przez zupełny przypadek. Po okładce spodziewałam się wzruszającej, życiowej opowieści z nutką egzotyki w tle. Czy coś takiego otrzymałam? Autorka urodziła i wychowała się w Toronto, jej rodzice są Hindusami. Pracowała kiedyś jako wolontariuszka w indyjskim sierocińcu gdzie mogłam na własne oczy zobaczyć tę biedę i ubóstwo. Ta książka szybko stała się bestsellerem i została przetłumaczona na 17 języków.
 Pewnego dnia na świat przychodzi maleńka Uscha. Jej matka Kavita musi ją jednak od razu oddać do sierocińca, gdyż w indyjskich wioskach wychowanie dziewczynki po prostu się nie opłaca. W tym samym czasie, a Ameryce Somer, która wydawać by się mogło powinna być szczęśliwa, bo przecież ma męża, dobrą pracę stara się o dziecko. Niestety jest bezpłodna i decyduje się na adopcję. Czu Uscha kiedykolwiek odnajdzie swoje korzenie? Czy te dwie rodziny będą mogły być kiedykolwiek szczęśliwe? 
Piękna, wzruszająca, niesamowita, pełna egzotyki, tak w kilku słowach mogłabym opisać tę książkę. Jest w niej niesamowity klimat, który wiele daje do myślenia. Indie z kolorowych gazet to piękne, tętniące życiem państwo. Obok przepychu i bogactwa są jednak żebracy, biedacy, kaleki. Slumsy obok pałaców. Kolorowe stroje, makijaże niedaleko brudu i smrodu. Smutny jest fakt, że klika lat temu dziewczynki były traktowane tam jak zwierzęta, teraz już się to zmienia. Historia przedstawia poszukiwania Uschy. Przeżycia jej biologicznych i adoptowanych rodziców. 
Oprócz tego oglądamy zderzenie dwóch kultur. Przeciętny Amerykanin czy Europejczyk nie jest w stanie zrozumieć zachowania mieszkańców Indii. I vice versa. Zostało to tu bardzo dokładnie przedstawione. Czyta się bardzo szybko, można się wielokrotnie wzruszyć. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty. Przedstawiła Indie takimi jakie są naprawdę. Polecam!
Ocena: 5+/6

Komentarze

  1. Brzmi niezwykle interesująco. Już zapisuje sobie tytuł tej książki na moją listę: chce przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jak najszybciej po nią sięgniesz

      Usuń
  2. Prawdziwie mnie zainteresowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawią mnie Indie i ogólnie jakie życie wiodą tam ludzie. Chyba się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się egzotyka połączona z niesamowitą historią! Pozdrawiam ):

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i miło wspominam choć recenzja nie powstała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pewnie też będę ją bardzo miło wspominać

      Usuń
  6. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu, bo mam ją w planach, czeka w kolejce do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To musi byc piekna i wzruszajaca historia, ktora chetnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i nawet mi się podobała. Chyba pierwsza taka książka, którą czytałam, a która opowiadała o mieszanym małżeństwie (kultury) Indie/Stany Zjednoczone. Podobni tematycznie byli "Poszukiwacze szczęścia" ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, znudziły mi się takie książki ;) przewałkowałam temat w każdą możliwą stronę chyba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie czytałam nic z tej tematyki, pora to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedyś bardzo chciałam przeczytać, później jakoś wypadła mi ta książka z głowy i teraz znowu sobie o niej przypomniałam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Podsumowanie listopada

Nie wiem jak wy, ale ja właśnie uświadomiłam sobie, że za miesiąc o tej porze będziemy myśleć o Sylwestrze i podsumowaniach roku 2018. Nie wiem kiedy minęło, mam wrażenie, że od października odkąd wróciłam na studia czas zaczął płynąć trzy razy szybciej. Też tak myślicie? Podsumowanie robię trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ jestem pewna, że nie uda mi się już skończyć rozpoczętych książek. Książek, no właśnie. Nigdy nie czytałam kilku na raz, ale myślę, że to świetna sprawa gdy czyta się pozycje o różnym ładunku emocjonalnym i odrębnej tematyce. Czasami powieść nam się podoba, ale po przeczytaniu 50 stron czujemy, że musimy ją już odłożyć. Wtedy taka zmiana klimatu mocno się przydaje. Koniec mojego wywodu, pora policzyć ile udało mi się przeczytać. W listopadzie przeczytałam 6 książek. Fajny wynik, satysfakcjonujący, ponieważ mam w tym miesiącu na koncie lekturę, którą nie dało się czytać szybciej i musiałam poświęcić jej sporo czasu. Mowa o książce Przemilczane Joanny Ostrow...