Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

Podsumowanie lipca

Lipiec już za nami. Jak to szybko mija. Ten miesiąc pewnie zleci jeszcze szybciej i znów do szkoły. Tym razem w klasie maturalnej. Ja nie chcę. Podsumujmy. W lipcu przeczytałam 7 książek.  Chciałam więcej, ale moje życie osobiste troszkę zawirowało i było ich mniej. I tak jestem bardzo dumna. Łącznie jest to 3212 stron. Ostatnio trafiam na naprawdę grube książki. Zrecenzowałam 8 książek. Mam 176 obserwatorów. A więc przybyło 5. Na facebooku odnotowałam liczbę polubień 270, w ubiegłym miesiącu było 122. Na liczniku mam 73791. Odwiedziliście mnie 7786 razy. Czy dobijemy do 8 tysięcy?  Dziękuję :)

Pomysł na dziś nr.19

Przespać się z kimś to potrafi każdy głupi. Prawdziwa miłość to coś więcej. Banał, ale czy wiele osób w dzisiejszym świecie o tym nie wie?  Piękna :) A może lepsza ta? Lody to zło. Mówię to ja- Chabrowa cierpiąca w te piękne wakacje na niezwykle bolesną anginę. A na koniec mały słodziak :*

196.Dziewczyna, która igrała z ogniem

Tytuł: Dziewczyna, która igrała z ogniem Autor: Stieg Larsson Stron: 699 Wydawnictwo: Czarna Owca Rok wydania: 2009 Moje zdanie: Pierwszy tom tej trylogii po prostu połknęłam. Na drugi musiałam niestety długo czekać. Stieg Larsson to znany szwedzki dziennikarz, który niestety zmarł na atak serca w 2004 roku. Po sukcesie jego książek na świecie rozpoczął się szał na skandynawskie kryminały, który trwa do dziś. Książki te po prostu mają w sobie to coś, ten dreszczyk emocji.  Nasza ulubiona bohaterka Lisbeth Salander na skutek zbiegu okoliczności zostaje oskarżona o morderstwo. Jest ścigana w całym kraju. Mikael Blomkvist jako jeden z nielicznych nie wierzy w jej winę i postanawia poprowadzić własne śledztwo. Jak to się zakończy?  Zaczęłam czytać tę książkę i od razu zostałam tak wciągnięta, że nie mogłam się od niej oderwać. Muszę przyznać, że podobało mi się jeszcze bardziej niż tom pierwszy. Akcja od początku gna do przodu i przez te 700 stron nie zwalnia ani na chwilę

195.Wyspy Legerdy. Żelazny Łuk

Tytuł: Wyspy Legerdy. Żelazny Łuk Autor: Kamil Kasprzak Stron: 285 Wydawnictwo: Poligraf Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Książkę dostałam do recenzji od autora za co serdecznie dziękuję i zaznaczam, że fakt ten nie wpłynął na moją ocenę.  Fantastyka w polskim wykonaniu to coś co bardzo sobie cenię. Jak było tym razem? Na wstępie koniecznie muszę zaznaczyć, że autor jest bardzo młody. Pokazuje, że po prostu trzeba zebrać się w sobie i realizować swoje marzenia. Ja też chciałam napisać własną książkę, ale jednocześnie zawsze mam słomiany zapał.  Przenosimy się wraz z Agranem i Auliną Reivonsonami i ich kuzynostwem do tajemnego świata zwanego Legerdą. Ich opiekunka Kate znika, a nasi młodzi bohaterowie dostaną misję odnalezienia Żelaznego Łuku. Na drodze stanie im zła Alvana i mnóstwo bestii.  Ciekawy opis co? Muszę przyznać, że ta historia rzeczywiście jest bardzo wciągająca. Autor powymyślał nowe nadnaturalne postacie, stworzył swój własny świat, który rządzi się swoim

Ostatnio obejrzane nr.3

Film, który obejrzałam wczoraj na Polsacie. Nie miałam siły na nic ambitniejszego. Jakoś tak w tegoroczne wakacje mam tyle zajęć, że nie mogę się z niczym wyrobić. Lekka, przyjemna komedia o tym jak jednak plotka może zmienić nasze życie. Nie jest to jakieś arcydzieło, ale dobrze się to ogląda. Główną rolę zagrała Emma Stone, którą bardzo lubię za jej urodę oraz za grę aktorską. Jakoś tak pasuje mi do tej roli. Pokazuje szkolny świat, który tak naprawdę jest bardzo podobny do tego przedstawionego w filmie. Nie jest wulgarny, można się z niego pośmiać. Lekki film do obejrzenia wieczorem, gwarantuje odmóżdżenie :)

194.Złodzieje nieba

Tytuł: Złodzieje nieba Autor: Peter Prange Stron:495 Wydawnictwo: Sonia Draga Rok wydania: 2012 Moje zdanie: Peter Prange to doktor filozofii i pisarz. Jego książka ,,Bursztynowy amulet” od razu doczekała się ekranizacji. Kolejny bestseller, który wyszedł spod jego pióra to ,,Ostatni harem”. Jak spodobała mi się ta książka?  Laura Paddington i Harry Winter spotykają się przez przypadek i od razu zaczyna między nimi iskrzyć. Łączy ich pasja jaką jest malarstwo, dzieli wiek. Życie kobiety zmienia się diametralnie gdy pomimo zakazom wpływowych rodziców ucieka z ukochanym do Paryża. Rozpoczyna się druga wojna światowa. Czy ich miłość przetrwa?  Gdy zaczęłam czytać poszukałam opinii o tej książce w Internecie. Ku mojemu przerażeniu były one raczej negatywne. Czy tak właśnie jest? Książka ta jest wzorowana na postaciach dwóch słynnych malarzy Leonory Carrington i Maxa Ernsta. Nie jest to ich biografia. Autor zainspirował się ich historią, a sam wymyślił całą resztę.  Książ

Pomysł na dziś nr.18

Dawno nie było tutaj tego cyklu. Musi od czasu do czasu być jakaś odskocznia od poważnych tematów, których ostatnio u mnie było dużo. Jeszcze raz dziękuję wam za słowa wsparcia. Jest lato, wreszcie zrobiło się upalnie, opalam się, czytam, jeżdżę nad wodę, uciekam od nieprzyjemnych myśli. Znalazłam zdjęcie takiego telefonu. Fajnie to wygląda co? Myślę, że jednak bałabym się go używać. Wydaje się być taki kruchy. Piękne, delikatne. Na randkę, może ślub. Podobają się wam? Oczyska :) Na początku podziwiamy makijaż, a później trochę się zdziwiliście co? Paznokcie, które z pewnością zaraz wypróbuję. Efekty możecie zobaczyć na moim instagramie, który bardzo mi się spodobał  Mam tak samo :) Kolejny gadżet. Wyglądają jakby unosiły się w powietrzu co?

193.Czarownice z Arnes

Tytuł: Czarownice z Arnes Autor: David Marti Stron: 261 Wydawnictwo: Bellona Rok wydania: 2014 Moje zdanie: Temat czarownic, czasów inkwizycji od zawsze mnie ciekawił. O tej książce jeszcze niedawno było bardzo głośno. Ja trafiłam na nią przez przypadek w bibliotece i od razu wiedziałam, że musi być moja.  W miasteczku Arnes rodzi się dziewczynka nazwana później imieniem Luna. Jej matka i babcia są w tej miejscowości osobami poważanymi. Niepotrzebnie babka noworodka wygłasza modlitwę na powitanie swojej wnuczki przy miejscowym proboszczu. Ten za wszelką cenę chce zniszczyć herezję i nazywa je czarownicami. Jak to wszystko się skończy?  Temat książki nie jest jakiś nowy. Wiele razy już słyszeliśmy podobne historie. Za każdym razem jednak niezmiernie mnie ciekawią. Historia przedstawiona w tej książce został bardzo zgrabnie poprowadzona. Miło się tego czytało.  Razem z bohaterami książki przeżywałam kolejne przygody. Najbardziej moją uwagę przykuły opisy tortur stosowa

Stosik nr.22

Właśnie wróciłam z biblioteki. 1. Brenda Novak ,,Zaufaj mi". Nigdy nie czytałam książek tej autorki. Jakoś tak dzisiaj wpadła mi w oko. 2. Laila El Omari,, Monsunowe dni". Egzotykę bardzo lubię. W połączeniu z miłością kocham. O autorce nigdy w życiu nie słyszałam, ale zapowiada się bardzo ciekawie. 3. Stieg Larsson ,,Zamek z piasku, który runął". Żałuję, że to już ostatnia książka tego autora i więcej nie będzie. Ten tom jest chyba najgrubszy, ciekawe jak mi się będzie czytało. 4. Jodi Picoult ,,To, co zostało". Książki Jodi Picoult zawsze bardzo mi się podobają, czytam jedną na jakiś czas, żeby za szybko ich nie skończyć. 5. Margaret Mitchell ,,Przeminęło z wiatrem tom 1". Długo obiecywałam sobie, że ją przeczytam. Mam nadzieję, że w te wakacje mi się uda. 6. Federico Moccia ,,Trzy metry nad niebem". Książki tego autora są niesamowite, dla młodzieży bardzo odpowiednie. Piękne, wiele emocji przy nich przeżyłam. 7. Debbie Macomber ,,Rodzinne

192.Hinduskie zaślubiny

Tytuł: Hinduskie zaślubiny Autor: Sharon Maas Stron: 774 Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Rok wydania: 2012 Moje zdanie: Ostatnio w bibliotece miałam szczęście do książek po blisko 800 stron. Ta jest jedną z nich. Chociaż była trochę niewygodna w czytaniu pochłonęłam ją w kilka dni.  Autorka urodziła się w Gujanie i tam też przeniosła jedną ze swoich bohaterek. Wiele podróżowała. Jest autorką trzech książek.  Powieść ta ma trzech głównych bohaterów. Nata, który został zabrany z sierocińca przez człowieka dobrego serca doktora. Savitri, która mieszka w przedwojennych Indiach w domu dla służby i zjednuje sobie serce każdego człowieka. Sarojini, która zamieszkuje Gujanę Brytyjską i która nie chce żyć tak jak kobiety w Indiach, chociaż właśnie takie ma korzenie.  Najbardziej ze wszystkich gatunków książkowych lubię historie rodzinne, sagi. Miło mi, że ta książka taka się okazała.  Od początku śledzimy losy trzech zupełnie różnych osób, żyjących z dala od siebie. Nagle ic

191.Amok

Tytuł: Amok Autor: David Moody Stron: 230 Wydawnictwo: Amber Rok wydania: 2009 Moje zdanie: Przyznam, że przy wyborze tej książki kierowałam się tylko i wyłącznie okładką. Coś tam kiedyś o niej czytałam, ale już nie wiedziałam czego się spodziewać.  Ludzi zaczyna ogarniać amok. Opanowuje ich mroczna żądza, rzucają się na najbliższych lub na kompletnie nieznajomych ludzi i po prostu brutalnie ich zabijają. Fala zła zatacza coraz szersze kręgi… Co opanowuje tych wszystkich ludzi?  Nie spodziewałam się tak brutalnej książki. Myślałam, że to po prostu jakaś powieść dla nastolatków. Nic bardziej mylnego. David Moody stworzył niezwykle brutalną i makabryczną wizję świata z którym zaczyna dziać się coś dziwnego. Nie wiadomo kto przemieni się w Wściekłego, kto w Ofiarę. Dzieci zabijają swoich rodziców lub odwrotnie.  Przyznam, że podczas czytania wielokrotnie jeżyły mi się włosy na karku. Jest strasznie, makabrycznie co nie zmienia faktu, że chce nam się to czytać i mamy och

Jednak już wróciłam

Tak to jest, że życie pisze niespodziewane scenariusze. Wyjechałam do Zakopanego, żeby podładować akumulatory po wielkim stresie, a w trakcie wyjazdu odeszła bardzo bliska mi osoba. Cieszę się, że mogłam spędzić tam chociaż jeden dzień. Recenzje normalnie będę dodawać, może na razie nie tak często, ale uciec myślami od rzeczywistości jakoś muszę.

Wyjeżdżam

Kochani wyjeżdżam na tydzień do Zakopanego. Trzeba podładować bateryjki po tych wszystkich stresach.  Nowe posty pojawią się dopiero gdy wrócę. Wtedy też będę komentować.  Zrobiłabym coś aby automatycznie się opublikowało, ale jest to taki wypad bez planowania i nie zdążę.  Pozdrawiam :) Teraz pewnie jestem w pociągu :)

Żel do mycia twarzy z ekstraktem z czerwonej koniczyny. Eva Natura Herbal Garden

Muszę wam się przyznać, że zdradziłam żel micelarny z Biedronki. Po prawie dwóch latach używania jednego produktu zaczął mnie denerwować, znudził mi się. Mój wybór padł na ten żel. Ma on SLS, ale też ekstrakt z czerwonej koniczny i aloesu. Szkoda, że dopiero na końcu składu. Tuba, w której znajduje się kosmetyk jest bardzo miękka. Podoba mi się jej szata graficzna. Żel jest przezroczysty. Pięknie pachnie, słodko. Rzeczywiście da się w nim wyczuć czerwoną koniczynę.  Jest jednak delikatnie lejący, przez co gdy otwieramy opakowanie może spaść z wacika.  Przyjemnie ślizga się na skórze. Delikatnie się pieni, gdy dostanie się do oczu nie szczypie. Oczyszcza nie powodując wysuszenia i ściągnięcia. Może nie pozbędziemy się dzięki niemu wszystkiego makijażu, ale ja i tak za  jakiś czas używam mydła Dermaglin. Ten żel jest do pierwszego mycia. Jest dostępny w Rossmannie, Naturze, wielu sklepach jak np. Leclerc może Kaufland. 

Ostatnio obejrzane nr.2

Rozpoczęły się wakacje, a więc wreszcie mogę nadrobić zaległości filmowe. Musiałam od razu sięgnąć po ekranizację książki, którą niedawno przeczytałam. Muszę powiedzieć, że jestem zachwycona i tym, i tym. No może lekturą troszkę bardziej. Anne Hathaway doskonale pasuje do roli Emmy. Jim Sturgess do roli Dextera, kobieciarza i bawidamka. Przyznam, że chociaż wiedziałam jak to wszystko się skończy znów niezwykle się wzruszyłam. Ta historia jest niesamowita. Tworząc film pewnie jeszcze trudniej było pokazać dwadzieścia lat, zawsze tego samego dnia. Później znów rok przerwy.  Film wiernie trzyma się książki, co bardzo mi się spodobało. Odwzorowuje też zachowania i ubrania kolejnych dekad, w których dzieje się film. Brawo dla charakteryzatorów, ponieważ każdego roku nasi bohaterowie są zupełnie różni. To po prostu piękny film o miłości, przy którym można się wzruszyć.  Więcej już nie obejrzałam, ale z pewnością niedługo coś się tutaj pojawi.

190.Sezon burz

Tytuł: Sezon burz Autor: Andrzej Sapkowski Stron: 404 Wydawnictwo: SuperNowa Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Znacie Wiedźmina? Sapkowskiego? Każdy o nich słyszał. Ostatni tom sagi czytałam z łezką w oku. Nie chciałam, aby to już się skończyło. Mogłabym czytać o tych bohaterach cały czas. Gdy usłyszałam o nowym Wiedźminie, wiedziałam, że muszę po niego sięgnąć.  Geraltowi ktoś ukradł miecze. Jak to? Jemu? Od tej pory zaczyna się już jazda bez trzymanki, ponieważ wypadek ten prowadzi do większych i mniejszych katastrof, a nawet konfliktu wagi państwowej.  Po raz kolejny mogłam spotkać się z bohaterami, za którymi zdążyłam już zatęsknić. Geralt, Jaskier, Yennefer. Niesamowite postaci. Nieszablonowe. Każda ma coś charakterystycznego i dlatego nie sposób ich zapomnieć.  Gdy zaczęłam czytać, a naszemu Wiedźminowi skradziono miecze przeraziłam się. Myślałam, że autor pisze już tylko pod publikę i jest to wymuszona powieść. Nic bardziej mylnego. Sapkowski znów jest w formie,

Pomysł na dziś nr.17

Dzisiaj specyficzne cytaty. Moje życie chyba znów się komplikuje. Chyba, bo jeszcze nic nie jest wyjaśnione na 100 procent. Być może to fałszywy alarm, a być może.... Z pewnością blog nie ucierpi, muszę czymś zająć myśli

Losowanie

Właśnie dzisiaj wylosowałam osobę, do której zostanie wysłana książka Odblask. Nie przedłużam Najpierw wypisałam trzy uczestniczki Rozcięłam Pozaginałam Napięcie rośnie co? Wrzuciłam do pucharka :) Pomieszałam i wylosowałam :) Kolejną czytelniczką książki będzie Monweg

189.Golem

Tytuł: Golem Autor: Gustav Meyrink Stron: 337 Wydawnictwo: Vesper Rok wydania: 2014 Moje zdanie: Książka, którą wygrałam na blogu Zacisze wyśnione . Dziękuję. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nawet o nie nie słyszałam. Jest to absolutna klasyka, zwłaszcza dla kogoś kto lubi takie tajemnicze i mroczne powieści. Książka powstała na przełomie 1913-14 roku. Jest to najsłynniejsza i najczęściej wznawiana powieść tego autora. Nie umiem napisać krótkiego opisu tej książki. Jest to powieść wielowymiarowa, mroczna i tajemnicza. Sen w nierozerwalny sposób splata się w niej z jawą. Przewija się w niej postać Golema, a może jest to tylko legenda i wyobrażenie o nim? Wchodzimy do świata żydowskiej kabały, magii i legend. Gdzieś w tym wszystkim znajdziemy postać Atanazego Pernata, który prowadzi swoje śledztwo. Z pewnością nie można powiedzieć, że jest to łatwa lektura. Jeśli chodzi o język to zupełnie nie widać, że powstała 100 lat temu. Po prostu, aby ją zrozumieć należy się umiejęt