Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

Świąteczne życzenia i wyniki konkursu

Dziecko stwierdziło, że chwilkę się prześpi, choinka i tak jeszcze nie ubrana, przynajmniej kokardy na nią już zrobione, jeszcze zakupy jednak gdy pomyślę sobie o tych dzikich tłumach w sklepach jestem przerażona. Gdzieś z tego całego rozgardiaszu melduję się aby złożyć wam najserdeczniejsze świąteczne życzenia i opublikować spóźnione wyniki konkursu. Na szczęście po świętach będzie już spokojniej. Ja chyba jednak lubię to, że zawsze coś się dzieje, to pozwala mi lepiej funkcjonować.  Życzę wam dużo miłości, radości, szczęścia, spełnienia najskrytszych marzeń. Odkrycia co jest dla was w życiu najważniejsze i podążania własną ścieżką. Świąt spędzonych tak jak lubicie czy to w rodzinnym gronie, czy z książką w ręku. Lektur jak najciekawszych, odmieniających wasze życie. Pogody ducha w nadchodzącym oku 2017.  Jeśli chodzi o konkurs to miło mi poinformować, że wygrała Gab riela. Mail już poleciał :)

Moja droga do zorganizowania #2

I niech mi ktoś powie, że nie potrafi wykonać własnoręcznie żadnej ozdoby bożonarodzeniowej. Nawet ja umiem. :) Wykorzystałam tutaj stary druciany wieszak, łańcuch na choinkę, trochę bombek, trochę sznurka. Jakieś wstążki i chwila gdy dziecko spało. Powstało coś takiego, mąż wrócił z delegacji i myślał, że kupiłam. To dla mnie chyba największa pochwała. Ale nie o tym miałam dzisiaj napisać, a o moim kolejnym kroku jaki podjęłam aby chociaż trochę ogarnąć moje życie. Jestem typem chomika i myślę, że wielu z moich czytelników ma tak samo. Czy to jakaś bluzka, w której od dawna nie chodzimy ale jednak zostawiamy ją sobie ,,po domu". A może kosmetyk, który kompletnie nam nie pasuje, a wydaliśmy na niego trochę pieniędzy i szkoda wyrzucić. U mnie najgorzej było chyba właśnie z ubraniami, a ponieważ w ostatnim czasie przenosiliśmy się z pokoju do pokoju część rzeczy została w tym starym, trochę zostało przeniesione do nowego, a jeszcze inne do trzeciego. Któregoś dnia zebrałam się

Moja droga do zorganizowania #1

Studia, dziecko, dom. Wszystko miesza się w głowie i nie wiadomo w co włożyć ręce. Jak staram się zorganizować? Od gimnazjum aż do teraz szukałam idealnego dla mnie kalendarza. Na koniec listopada na facebooku wpadła mi grupa zrzeszająca ludzi zakręconych na punkcie Bullet journal. Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Zaczęłam czytać i okazało się, że dołączenie do tej grupy było strzałem w dziesiątkę. Kalendarz będę nosiła przy sobie, tam zapisuję na bieżąco kolokwia i egzaminy, a później będę przenosić je do mojego plannera.  Na czym polega Bullet journal? Jest to kalendarz, który tworzymy własnoręcznie. W moim przypadku zaczęłam w zwykłym zeszycie A4, zwykłym, czarnym długopisem. Wiem, że niektórzy kupują specjalne notesy, mnóstwo cienkopisów i naklejek do ozdabiania. Może pomyślę nad tym gdy już mocniej się wciągnę, na razie super jest jak jest. Bujo- jak w skrócie go niektórzy nazywają jest naszym miejscem do planowania i kreatywnego bazgrania chociaż gdy widzę dzieła niekt

Stosik #46

Ostatnio mniej czytam, a więc siłą rzeczy stosiki pojawiają się u mnie dużo rzadziej. Wiem jednak, że zawsze był to najbardziej ulubiony rodzaj postów, a więc staram się coś dla was wykombinować. Przedstawię książki, które w ostatnim czasie zrecenzowałam na Czytamwszędzie oraz dwie, które będę niedługo czytać i już możecie wypatrywać ich recenzji. W piątek czekajcie natomiast na pierwszy post z nowej serii, w której trochę o moich dążeniach do zorganizowania sobie życia i bloga, niedawno odkrytym sposobie planowania. Myślę, że coś zaczyna mi wychodzić, ponieważ już teraz jest mnie więcej na blogu, ruszyłam z konkursem ( zachęcam do zgłaszania się). Nie chcę jednak zapeszyć i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Tradycyjnie kliknięcie w tytuł przeniesie was do recenzji :) 1.Monika Błądek ,,Gloria". Leży na mojej półce już dłuższy czas, po prostu ciężko mi się za nią zabrać gdy tyle obowiązków dookoła. To dystopia, które bardzo lubię i cenię sobie fakt, że mogę zastanowić

308.Księgarenka przy ulicy Wiśniowej

Opowiadania to gatunek literacki po który sięgam stosunkowo rzadko. Zwykle kończą się one zanim akcja rozwinie się na dobre i pozostawiają po sobie niedosyt. Jak jest z tym zbiorem? Tytułowa ,,Księgarenka przy ulicy Wiśniowej" to spoiwo łączące ze sobą wszystkie opowiadania. Liliana Fabisińska napisała wstęp w którym pan Alojzy- księgarz zajmujący się literaturą od wielu lat myśli nad zamknięciem działalności. Postanawia podarować każdemu ze swoich stałych bywalców jakąś lekturę która jak się okazuje doskonale ich określi i zmieni ich dotychczasowe życie. O ukochaną kobietę trzeba dbać codziennie.Nie nachalnie, nie natarczywie, ale tak, aby czuła się wciąć atrakcyjna i adorowana. Pozostałe opowiadania przedstawiające przedświąteczne perypetie kolejnych klientów Księgarenki zaprezentowali autorzy tacy jak Gabriela Gargaś, Agnieszka Krawczyk, Remigiusz Mróz, Marta Obuch, Alek Rogoziński czy Magdalena Witkiewicz. Po raz kolejny mogłam dzięki wspaniałej lekturze poczuć ma