Przejdź do głównej zawartości

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.

 

Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego została napisana lekko i bez żadnych udziwnień, bez zadęcia. Świetnie obrazuje rozterki i dylematy, które opisałam w pierwszym akapicie, skłania do przemyśleń. Autorka pokusiła się nawet o psychologiczne wstawki dotyczące ludzkich emocji i tego, że należy sobie na nie pozwalać niezależnie od tego co sądzą inni. Także czasami warto poprosić o pomoc. To ważny plus, ponieważ historia Evvie nie jest banalna, może nakierować wzrok na wiele realnych problemów. Bardzo lubię takie książki, które nie są miałkie.

 

Mam jednak jedno zastrzeżenie. To książka, gdzie na okładce czytamy - najbardziej romantyczna powieść roku. W takim razie liczyłam na stopniowe budowanie napięcia rodzącego się pomiędzy bohaterami, drobnych iskier, które przyprawiały by o trzepot serca. Liczyłam po prostu na większą ilość emocji i tego nie otrzymałam. W dalszym ciągu twierdzę jednak, że to ciekawa, otwierająca oczy historia skłaniająca do przemyśleń. Jako powieść obyczajowa przy której można się zrelaksować, a jednocześnie jest niebanalna i ciepła, działająca niczym swoisty balsam na bolączki tego świata sprawdzi się idealnie.

Ocena: 4/6

Tytuł: 593.Evvie zaczyna od nowa

Autor: Linda Holmes

Stron: 394

Wydawnictwo: Znak

Rok wydania: 2020

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak


Komentarze

  1. Nie ocenia się książki po okładce, ale ta mi się wyjątkowo spodobała! A po przeczytaniu Twojej recenzji ten tytuł ląduję na moją listę do przeczytania!

    Chciałabym zaprosić na mój nowy blog, dopiero zaczynam, więc każda opinia jest dla mnie ważna:
    http://czytanko.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*