Przejdź do głównej zawartości

135.Gdybyś mnie teraz zobaczył...

Tytuł: Gdybyś mnie teraz zobaczył…
Autor: Cecelia Ahern
Stron: 349
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2008
Moje zdanie: Cecelia Ahern to znana irlandzka pisarka. Zadebiutowała ,,P.S. Kocham Cię!”. Reszta jej książek także cieszy się ogromną popularnością.
 Życie Elizabeth Egan jest do bólu pedantyczne i uporządkowane. Wychowuje siostrzeńca Luke’a, którego matka jest całkowicie nieobliczalna i nieodpowiedzialna. W jej życie pewnego dnia wkracza Ivan. Umie bawić się jak dziecko i będzie próbował nauczyć tego Elizabeth. Jednocześnie nie chce zdradzić kim jest i skąd pochodzi.
 Wiecie co? To jest najlepsza książka tej autorki jaką miałam przyjemność do tej pory czytać. To niesamowita opowieść o miłości i rodzinie. Pokazuje nam jak powinny wyglądać i funkcjonować prawdziwe uczucia i emocje. Nie jest to bynajmniej płytki romans, ale historia z podwójnym dnem wymagająca zastanowienia i namysłu. Pokazuje nam drogę. Wiele zdań idealnie nadają się do cytowania. 
Można się przy niej niesamowicie wzruszyć, chwyta za serce i gardło. Zakończenie chociaż odrobinę przewidywalne jest zwyczajnie piękne. Książka emanuje magią. Po prostu wylewa się ona z kolejno przewracanych stron. Nie wszystko będzie takie jak nam się wydaje i to w tej książce jest cudowne. Bohaterowie zmagają się z wieloma problemami i duchami z przeszłości.
Polecam!
Ocena:6/6

Komentarze

  1. Po tak pozytywnej recenzji na pewno się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie traktuj tego negatywnie, ale w sumie w tej recenzji nie ma nic odnośnie szybkości akcji, oryginalności fabuły, czy też wykreowania bohaterów.
    Fajnie, że zainteresowała cię książka, ale przeczytanie tej recenzji czytelnikowi prawie nie daje żadnych informacji, których on pożąda w danej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, ja nie lubię pisać takich typowych recenzji. Piszę tylko o tym co mnie najbardziej w danej książce zaciekawiło. Jeśli bohaterowie byli dobrze wykreowani to to piszę, źle to też piszę, ale jeśli tak średnio to tylko to zaznaczam

      Usuń
  3. Bardzo pozytywna i zachęcajaca recenzja, po której nie moge koło tej ksiakzi przejsc obojetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i jeszcze raz zachęcam do przeczytania

      Usuń
  4. Skaczę do góry z radości, gdyż jakiś czas temu dostałam od bliskiej koleżanki tę książkę w prezencie, więc cieszę się ogromnie, że jest taka dobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czytaj jak najszybciej i podziel się swoją opinią

      Usuń
  5. Najpierw sięgnę po "P.S. Kocham cię", które kupiłam już dość dawno temu, a do tej pory nie przeczytałam. Jednak "Gdybyś mnie teraz zobaczył" intryguje mnie na tyle, że na pewno rozejrzę się za tą lekturą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Kocham Cię też mnie wzruszyło, ale jednak nie tak bardzo

      Usuń
  6. Zachęciłaś mnie ! A kiedy przeczytałam, że życie bohaterki jest do granic pedantyczne i ułożone, co zdarza się często w literaturze, już miałam zrezygnować z książki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie inne spojrzenie, z resztą sama zobacz

      Usuń
  7. Po przeczytaniu Twojej recenzji nabrałam straszną ochotę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie te autorke, wiec z pewnoscia siegne po te powiesc:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam twórczości tej pani, a widać warto poznać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podpisuję się pod każdym słowem, przepiękna powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie sięgnę po tą książkę :)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie:
    http://czytac-kazdy-moze.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Podsumowanie listopada

Nie wiem jak wy, ale ja właśnie uświadomiłam sobie, że za miesiąc o tej porze będziemy myśleć o Sylwestrze i podsumowaniach roku 2018. Nie wiem kiedy minęło, mam wrażenie, że od października odkąd wróciłam na studia czas zaczął płynąć trzy razy szybciej. Też tak myślicie? Podsumowanie robię trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ jestem pewna, że nie uda mi się już skończyć rozpoczętych książek. Książek, no właśnie. Nigdy nie czytałam kilku na raz, ale myślę, że to świetna sprawa gdy czyta się pozycje o różnym ładunku emocjonalnym i odrębnej tematyce. Czasami powieść nam się podoba, ale po przeczytaniu 50 stron czujemy, że musimy ją już odłożyć. Wtedy taka zmiana klimatu mocno się przydaje. Koniec mojego wywodu, pora policzyć ile udało mi się przeczytać. W listopadzie przeczytałam 6 książek. Fajny wynik, satysfakcjonujący, ponieważ mam w tym miesiącu na koncie lekturę, którą nie dało się czytać szybciej i musiałam poświęcić jej sporo czasu. Mowa o książce Przemilczane Joanny Ostrow...