Pewnie kilka osób zna mnie z mojego wcześniejszego bloga na Onecie. Nie usuwam go, ponieważ tam jest ponad 200 książek, które zrecenzowałam, a właściwie próbowałam zrecenzować, bo na razie nie umiem tak dobrze pisać. Na tamtym blogu zrobiłam sobie długą przerwę na egzaminy gimnazjalne. W tym czasie wiele się zmieniło i postanowiłam: ,,Dlaczego się nie przenieść, może będzie to wreszcie jakaś odmiana na lepsze?" Skusiłam się tymi pięknymi szablonami, łatwiejszą obsługą. Dodatkowo w marcu wygrałam książkę na blogu Słowa duże i małe . Uwierzyłam, że ja też mogę coś wygrać, ale za pośrednictwem Onetu nie mogłam tego ogarnąć. Także zaczynam. Niedługo długi weekend, później wakacje. Z pewnością będę dużo czytała i doskonaliła się w pisaniu. Na razie dodam recenzję książki, która już pojawiła się na Onecie, ale szczególnie mnie zachwyciła. Dalej będą jeszcze te pisane we ferie. To raczej tylko moje krótkie spostrzeżenia na temat jakiejś książki, ale i tak je zamieszczę. Także witajcie!
Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie? Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać. Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie. Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie
Ja ja się cieszę, że i Ciebie można wreszcie odwiedzać tutaj! To co ostatnio wyprawia Onet przechodzi ludzkie pojęcie i na komentowanie recenzji osób tam ulokowanych po prostu nie mam siły (co chwila wyskakuje błąd). Dlatego rozgość się, czekam na kolejne recenzje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mery
Rzeczywiście, Onet był już nie do wytrzymania. Tutaj łatwiej się komentuje i czyta wasze recenzje.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu się przeniosłaś :) Ja zrobiłam to ponad półtora roku temu i nie żałowałam ani chwili. Blogspot ma o wiele więcej do zaoferowania a i mniej błędów się pojawia ;]
OdpowiedzUsuńWitaj na blogspocie, baw się dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńwitaj bloga dodam do obserwowanych aby ślędzić Twoje poczynania. Liczę na to samo i zapraszam do mnie . ( choć teraz też mam małą przerwę spowodowaną maturą )
OdpowiedzUsuń