Przejdź do głównej zawartości

Iskra światła Jodi Picoult

Jodi Picoult to jedna z moich ulubionych autorek, to od jej powieści już ładnych parę lat temu rozpoczęłam przygodę z serią Kobiety to czytają. Przeczytałam już kilka powieści jej autorstwa, niektóre były lepsze, inne gorsze, ale generalnie wiem, że nie mogę przepuścić żadnej jej książki. Jak było tym razem? W której grupie znalazła się Iskra światła?

Ośrodek. Pomarańczowy budynek, w którym codziennie krzyżują się losy wielu ludzi. Pracowników, kobiet i ich rodzin. To tutaj codziennie lekarze nie tylko dokonują wielu aborcji, ale też po prostu badają kobiety. Każdego dnia pod budynkiem zbierają się też Obrońcy Życia, którzy są raczej nieszkodliwi, tylko protestują. Czasami pojawia się jednak ktoś owładnięty wściekłością. Jak nieznajomy napastnik, który wchodzi do budynku, zabija kilka osób i bierze zakładników. Okazuje się, że wśród zatrzymanych siłą ofiar znajduje się też Wren – córka policyjnego negocjatora. Dlaczego znalazła się w Ośrodku i co popchnęło napastnika do takich czynów?

Aborcja. Jeden z najtrudniejszych tematów jaki możemy podjąć, można powiedzieć, że jest ,,na czasie" już od kilku lat. Ile osób tyle racji, opinii, a pewnie w zależności od sytuacji, która spotkałaby nas w życiu nasze zdanie także byłoby odmienne. Podoba mi się sposób w jaki Jodi Picoult porusza ten niezwykle delikatny i drażliwy temat. Ona po prosto ma wyczucie, takt i te ciężkie sprawy w powieściach to jej znak rozpoznawczy. Nikogo nie ocenia, pokazuje różnorodne punkty widzenia, skrajne zdania i opinie. W jej powieści obok siebie jest kobieta, która przed chwilą właśnie dokonała aborcji i taka, która działa w ruchu Obrońców życia, lekarz, który dokonuje zabiegów i dziewczyna, która znalazła się po prostu w nieodpowiednim miejscu o zdecydowanie złym czasie. Jedno jest pewne, chociaż dla każdej z tych osób moment stwierdzenia, że zarodek jest człowiekiem jest zupełnie inny to jednak sam zabieg usunięcia ciąży jest zawsze trudny i wiąże się z ogromnymi emocjami, bez względu na przekonania. Podoba mi się fakt, że autorka wymyśliła taką historię, że tych wszystkich przeciwników i zwolenników stłoczyła w małej przestrzeni gdzie mają oni wspólnego wroga jakim jest napastnik. To ciekawy zabieg i kolejna zaleta tej powieści, która nikogo nie ocenia, a zmusza do wysnucia wielu wniosków i refleksji jak zwykle w przypadku Jodi Picoult, jednak tym razem moja ulubiona autorka nie obyła się również bez potknięć i muszę przejść do wad.
Czytałam mnóstwo  opinii, w których zarzuca się autorce schematyczność. Mam wrażenie, że tym razem chciała coś zmienić, podać czytelnikom coś nowego, świeżego i o ile zostawiła swój znak rozpoznawczy – trudny temat i przedstawienie go z punktu widzenia wielu bohaterów to namieszała w narracji. Ta książka jest dziwna i wyjątkowa, ponieważ toczy się od końca. Rozpoczyna się w momencie gdy zakładnicy są przetrzymywani w budynku, a stopniowo czytamy o drodze, która zaprowadziła ich do Ośrodka. Ten nietypowy zabieg wprowadził jednak sporo chaosu, tym bardziej, że momenty, w których bohaterowie prowadzący narrację się zmieniali nie były zaznaczone. Czytałam i w pewnym momencie byłam wrzucona w chaos myśli jakiejś innej postaci, przez co rytm mojego czytania był często rujnowany. Z jednej strony trochę mnie to irytowało, a z drugiej doskonale rozumiem fakt, że po napisaniu tylu powieści autorka chce zmieniać i zaskakiwać czytelnika. Tym razem chyba przekombinowała.

Podsumowując, książka mi się podobała, chociaż forma narracji gdzie wydarzenia się cofają mocno mnie zaskoczyła i zaburzała rytm mojego czytania. Myślę, że ta powieść może nie sprawdzić się w przypadku osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tą autorką. Z drugiej strony przedstawia szalenie trudny temat aborcji, w tak ciekawy i taktowny, zmuszający do przemyśleń sposób, że być może się mylę. Decyzja należy do każdego z was. Zostawię was tylko z cytatem autorki, który moim zdaniem idealnie podkreśla cały sens tej historii.
Ustawy są czarne i białe. Życie kobiet to tysiąc odcieni szarości.
Zgadzacie się z tym stwierdzeniem?
Ocena:4/6
Tytuł: 460.Iskra światła
Autor: Jodi Picoult
Stron: 413
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan