Przejdź do głównej zawartości

72.Makbet

Tytuł: Makbet
Autor: Wiliam Szekspir
Stron: 168
Wydawnictwo: Łódzkie
Rok wydania: 1984
Moje zdanie: Lektura, a więc przeczytana z przymusu co odbiera każdej książce wartości i urody dla czytelnika. W dodatku to dramat, nie przepadam za takimi utworami, pisany ciężkim językiem z okresu baroku. Autor chyba każdemu znany. 
Lektura opowiada o Makbecie, który usłyszawszy przepowiednię na swój temat za wszelką cenę chcę ją wprowadzić w życie. Nawet idąc po trupach do celu. 
O dziwo nie było tak źle jak sobie wyobrażałam. Często musiałam spoglądać w przypisy, aby wszystko dobrze zrozumieć, ale czytało mi się szybko i przyjemnie. Lektura pokazuje siłę przeznaczenia. Zastanawia mnie fakt czy gdybyśmy znali swój los to chyba każdy, nawet podświadomie dążył by do jego spełnienia. Nawet jeśli krzywdziłby tym innych. Taka jest ludzka natura. 
Bohaterowie są dość dobrze wykreowani. Najbardziej spodobała mi się postać Lady Makbet. Tak, wiem to czarny charakter, ale nic na to nie poradzę. Makbet był pod jej dużym wpływem i tak naprawdę nie miał własnego zdanie przez to go nie polubiłam. Książkę będę wspominać dobrze, jednak wiem, że gdyby nie przymus nie sięgnęłabym po nią.
Ocena:4/6

Komentarze

  1. Chciałabym przeczytać tę książkę, ponieważ planuję wybrać się do teatru na spektakl o tym samym tytule. Tak więc książka już czeka, teraz tylko ja muszę się zmobilizować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już na mnie czeka, ponieważ otrzymałam ją jako przymusową lekturę na ferie. Mam nadzieję, że czytanie jej pójdzie mi gładko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię dramatów i również zawsze byłam zmuszana (lektury szkolne), by je przeczytać. Na ,,Romeo i Julii" niemal zasypiałam, ,,Antygonę" pamiętam jak przez mgłę, a z ,,Makbeta" miałam kartkówkę i dostałam jedynkę, więc... nie kojarzy mi się zbyt dobrze.
    Jedynym dramatem, który mi się podobał był ,,Świętoszek" Moliera i na pewno wrócę do jego twórczości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam tylko Skąpca- też całkiem miło wspominam. Świętoszka chyba też będziemy mieli w tym roku

      Usuń
  4. Lubię czasami przeczytać jakiś dramat. "Makbet" czeka na mnie jako obowiązkowa lektura w szkole, ale inaczej chyba nie sięgnęłam po nią.
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z pewnością sama nigdy bym jej nie przeczytała

      Usuń
  5. Znając życie lektura przede mną, więc cieszę się, że nie jest aż taka straszna na jaką wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ,,Makbeta'' czytałam w czasach szkolnych, ale powiem, ze jakoś mnie wtedy strasznie wymęczyła i nie chce kolejny raz do niej wracać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też raczej do niej nie wrócę, ale cieszę się, że mnie nie znudziła, a nawet mi się spodobała

      Usuń
  7. Makbet nie jest zły. Nawet mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też myślałam, że będzie gorzej, a tu miła niespodzianka

      Usuń
  8. Twórczośc Szekspira to nic dla mnie. Czytałam tylko 'Romeo i Julie' i to jeszcze z musu.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam ją jako lekturę szkolną i o dziwo podobała mi się. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja pisałam z niego mature :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe z czego ja trafię maturę według nowych zasad

      Usuń
  11. Pamiętam, że jak ja miałam go jako lekturę to robiłam wszystko by nie czytać. I ostatecznie nigdy nie dokończyłam tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam jak czytałem ,,Makbeta" w liceum...przeczytałem i zapomniałem, niestety ta lektura nie zapisała się w mojej pamięci na dłużej...
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak na lekturę szkolna Makbeta czyta się bardzo dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  14. drogie dziecko, Szekspir był z cała pewnością twórcą RENESANSOWYM. reprezentował ten renesans całym sobą. to skandal, żeby licealistka tego nie wiedziała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Stosik #29

Ostatnie dni upływają mi pod znakiem nauki do matury i wielu ciekawych książek. 1.Sarah Lark ,,Pieśń Maorysów". Czytałam kiedyś książkę tej autorki i była to niezwykła i magiczna saga. Nie mogłam oprzeć się kolejnej książce. 2. Maggie Stefvater ,,Ukojenie". Ostatni tom poprawnej trylogii. Szybko się ją czyta, ale nie przyspiesza bicia serca. Zobaczymy teraz. 3.Melissa Hawach ,,Oddajcie mi dzieci". Rzadko czytam książki z tej serii, ponieważ są niezwykle emocjonalne.  4.Joanne Harris ,,Blask Runów". Kompletnie mi nieznana książka. Czytaliście może?  5.Nora Roberts ,,Śmierć o tobie pamięta". Kusiliście, kusiliście, dałam się. Ciekawe jaka ta książka się okaże :) 6.Jodi Picoult ,,Jak z obrazka". Ostatnio była Diane Chamberlain, dziś postawiłam na panią Picoult. 7.John Marsden ,,Jutro 3". Robi się coraz ciekawiej 8.Simon Beckett ,,Zapisane w kościach" Kupiona w Kauflandzie za 5 złotych. 9.Marek Stelar ,,Rykoszet". Wygran...

Isana Krem do ciała z masłem shea i kakao

Dzisiaj zaprezentuję Wam kosmetyk, który zakupiłam z myślą o włosach. Olejowanie lubię, ale chciałam przekonać się jak to jest z kremowaniem. Dla niewtajemniczonych. Nakładamy na włosy krem lub balsam, w którym znajdziemy dużo odżywczych olejków, naturalnych składników. Trzymamy pod czepkiem. Niektóre dziewczyny stosują to nawet na całą noc, ja raczej po godzinie myję włosy. Jak wrażenia? O tym poniżej. Na początek pobawimy się ze składem Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernicia Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin. Na pierwszym miejscu oczywiście, woda, później gliceryna. Już na początku widzimy olejek kokosowy. Znakomite działanie natłuszc...