Tytuł: Zabójca mimo woli
Autor: Aleksandra Marinina
Stron: 285
Wydawnictwo: WAB
Rok wydania: 2009
Moje zdanie: Wiele osób zawsze bardzo polecało mi tę autorkę. Aleksandra Marinina przez wiele lat pracowała w rosyjskiej milicji. Teraz z niej odeszła, by na dobre zająć się pisaniem powieści kryminalnych. Jej książki zostały przetłumaczone na kilkanaście języków całego świata.
O wszystkim decyduje zwykły zbieg okoliczności. Młoda Rosjanka przez przypadek znajduje się w moskiewskim metrze o bardzo niewłaściwym dla niej czasie. Na jej życie od teraz czyhać będzie cały gang. Jednak jeden z jego członków też nie powinien spać spokojnie, bo dawne czasy mogą dać o sobie znać. W to wszystko zostaje wplątana major Anastazja Kamieńska.
Nigdy nie miałam do czynienia z rosyjską literaturą. To spotkanie zaliczam do bardzo udanych. Na początku zupełnie nie mogłam połapać się w tych realiach, rosyjskich imionach i nazwiskach. Było to dla mnie coś zupełnie nowego. Gdy już przebrnęłam przez pierwsze strony zostałam wciągnięta w kulisy śledztwa Kamieńskiej. Autorka stopniowo pokazuje nam kolejne ślady, dowody. Dawkuje nam napięcie i sprawia, że cały czas podczas czytania jesteśmy zaciekawieni akcją. Posługuje się przy tym łatwym językiem, tylko te rosyjskie imiona sprawiają trudności. Kartki przepływają w szybkim tempie. Historia bardzo mnie zaciekawiła. Szkoda tylko, że nie ma więcej książek tej autorki w mojej bibliotece.
Ocena:5-/6
Żałuj, że nie znasz innych książek z rosyjskiej literatury - w tym kraju powstają niesamowite perełki, zwłaszcza jeśli mowa o klasyce - jest się czym zachwycać :)
OdpowiedzUsuńO tej autorce niestety jeszcze nie słyszałam, a szkoda, bo fakt, że pracowała wcześniej w milicji, działa na jej korzyść - w końcu zna realia z praktyki :)
Żałuję, żałuję, ale jednocześnie cieszę się, że jeszcze tyle przede mną :)
UsuńNo pewnie, Chabrowa, żałuj :) Ale poważnie nigdy nic nie czytałaś, nawet klasyki, co to w szkole obowiązkowa, jak Dostojewski chociażby?
UsuńNie przepadam za kryminałami i jakoś nie bardzo mnie do nich ciągnie, ale gusta mogą mi się zmienić :)
OdpowiedzUsuńOczywiście :)
UsuńOstatnio sporo osób na bloga wspomina o tej autorce. Jej książki można dostać za kilka złotych (w internetowych księgarniach). Sprawdzę cóż to takiego :-)
OdpowiedzUsuńSprawdź i się przekonaj na własnej skórze
UsuńŹle zaczęłaś, bo od środka serii o Kamieńskiej, ale dobrze, że w ogóle sięgnęłaś po książkę Marininej. :D Polecam "Kolację z zabójcą" tej autorki, po przeczytaniu zakochałam się w jej twórczości. :))
OdpowiedzUsuńWiem, ale niestety w mojej bibliotece była tylko ta książka
UsuńWidzę, że zaczęłaś czytać kryminały Marininy :-) Cieszę się, że Ci się podobało, bo to jedna z moich ulubionych autorek :) Sięgnij koniecznie po inne jej książki. A i w ogóle literatura rosyjska jest warta zauważenia, ja bardzo ją lubię, nie tylko rosyjskie kryminały :)
OdpowiedzUsuńGłównie dzięki tobie po nią sięgnęłam :) Bardzo bym chciała przeczytać jej inne książki, więc mam nadzieję, że coś zakupią do biblioteki
UsuńChyba będę musiała sięgnąć po którąś z książek tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńA ja nigdy wcześniej nie czytałam o tej autorce. Zresztą nie pamiętam nawet, czy miałam kiedykolwiek do czynienia z literaturą rosyjską, niemniej jednak zaciekawiła mnie owa książka i z czystej ciekawości chętnie ją poznam. Popytam u mnie w bibliotece, może akurat będą mieli.
OdpowiedzUsuńA może będzie jakaś inna tej autorki?
UsuńNie przepadam za rosyjską literaturą. Choć Twoja recenzja jest zachęcająca, to jednak odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja do tego kraju dopiero się przekonuję
UsuńNiestety książka nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda
UsuńNie myślałam, że w rosyjskiej literaturze znajdują się gdzieś dobre kryminały ;) Muszę poszukać w bibliotece! ;)
OdpowiedzUsuńPoszukaj :)
UsuńJa też nie znam zbyt dużo powieści rosyjskich. Pierwsza, jaka mi się od razu przypomina, to ,,Lolita", a tak to nic. Tę chętnie bym przeczytała. Lubię kryminały:)
OdpowiedzUsuńLolitę mam w planach
UsuńUwielbiam powieści rosyjskich autorów, jednak kryminały są nie dla mnie niestety.
OdpowiedzUsuńSzkoda
UsuńLiteratura rosyjska jest jedną z moich ulubionych! :)
OdpowiedzUsuńA Aleksandrę Marininę znam i lubię, mam nawet ze trzy jej książki w domu.
Koniecznie musisz poszperać w poszukiwaniu pozostałych jej książek!
Poszukam, zobaczymy czy kiedyś coś znajdę :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńDla mnie autorka Aleksandra Marinina jest zupełnie nieznana. Cieszę się, że wchodząc na różne blogi mogę poznać nowych pisarzy, nowe pozycje książkowe. Na pewno rozejrzę się za jakąkolwiek książkę napisaną przez tę autorkę.
Zachęcam się z nią zapoznać
UsuńNie znam książki, autorki też nie kojarzę, ale muszę to narobić! coś mnie na książki ostatnio bierze.
OdpowiedzUsuńA to bardzo dobrze :)
UsuńNie czytałam, ale wydaję się ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Też nigdy nie miałam do czynienia z literaturą rosyjską, chyba że policzyłabym Dostojewskiego, którego przerabiałam na polskim. Bynajmniej książka zapowiada się całkiem nieźle i chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńDosotjewski jeszcze przede mną
UsuńNie znam tej autorki, ale rosyjski kryminał brzmi naprawdę nieźle :) Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, ja dopiero zaczęłam moją przygodę z tą autorką
Usuńuwielbiam takie książki! Ale mnie zaciekawiłaś ta pozycją
OdpowiedzUsuńTo super :)
Usuń