Przejdź do głównej zawartości

256.Zalotnice i wiedźmy

Tytuł: Zalotnice i wiedźmy
Autor :Joanna Miszczuk
Stron: 418
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Moje zdanie: Od dawna śledziłam książki tej autorki na Lubimyczytać. Bardzo lubię sagi rodzinne, tym bardziej jeśli opowiadają o silnych i mądrych kobietach. Ta książka to drugi tom, całe szczęście, że nieznajomość poprzedniego nie utrudniła mi czytania. 
Joanna Miszczuk to z wykształcenia pedagog. Wiele razy się przeprowadzała, obecnie mieszka w Berlinie. 
Dlatego też tam umieściła swoją bohaterkę Asię, która wraz z córką zostaje zmuszona do przeprowadzki do stolicy Niemiec. Chce zacząć wszystko od nowa, były mąż wcale tego nie ułatwia, a dodatkowo chyba wisi nad nią klątwa. Kobietom z jej rodu nigdy nie udawało się w miłości. 
Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Czekałam, aż może upoluję poprzedni tom. Otworzyłam na pierwszej stronie i … nawet nie zauważyłam kiedy się skończyła. 
Autorka zaserwowała nam niezwykle barwną i ciepłą opowieść o kilku pokoleniach kobiet. Sagi rodzinne to mój ulubiony gatunek, ponieważ znajdziemy tutaj zwykłe, proste życie z odrobiną magii i miłości na przestrzeni wieków. Tak też było podczas czytania tej książki.
 Losy Asi, która próbuje sama z małą córeczką posklejać sobie życie w obcym kraju same w sobie są ciekawe. Ileż to trzeba mieć w sobie woli walki i samozaparcia, ale przecież są takie osoby. Dodatkowo pomierzy rozdziały opowiadające o Asi zostały wplecione wątki jej przodków, którzy zawsze mieli pod górkę, Nigdy się jednak nie poddawali i potrafili walczyć o swoje. W życiu kobiety z jej rodu kierowały się miłością i magią, a taka mieszanka zawsze przynosiła nieoczekiwane rezultaty. Autorka raczy nas prostym, ale kwiecistym i barwnym językiem. 
Szybko się ją czyta. Jest to saga godna uwagi. Mnie porwała. Oby z wami było tak samo.
Ocena:5/6

Komentarze

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej sagi rodzinnej, ale będę miała ten tytuł na uwadze. Chociaż chyba zacznę od pierwszej część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sagi rodzinne to ciekawe i pasjonujące powieści :)

      Usuń
  2. Fabuła tej książki kojarzy mi się z "Przeklętymi, zaklętymi" Matuszkiewicz. Wspomniana powieść bardzo mi się podobała, dlatego jeśli książka Joanny Miszczuk zawiera w sobie odrobinę magii z "Przeklętych...", to chętnie ją przeczytam, ale zacznę od pierwszego tomu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale twoja recenzja mnie do niej zachęca:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś zdecydowanie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. też lubię sagi, więc pewnie sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Póki co, nie przekonuje mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Także lubię sagi, kto wie, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie sagi rodzinne, okładka zachwyca, autorka dobrze pisze :) same plusy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za mną pierwsza część cyklu. Dwie przede mną ,a le będą, bo pierwsza mnie urzekła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę, pamiętam, że to czytałam... a skoro nie ma tego u mnie na półce, to znak, że nie przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam okazji poznać twórczości autorki, ale może kiedyś to nadrobię, na razie ogólnie przekonuję się do polskich autorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. OO książka, aż tak wciąga od pierwszej strony-bomba;)!

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej nie czytam tego typu książek, ale kto wie? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapisuję, ale zacznę od pierwszego tomu. Też lubię sagi rodzinne, tak pomiędzy jednym a drugim kryminałem :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaciekawiłaś mnie tą książką! Na pewno zapoluję gdzieś na całą sagę :)
    Życzę miłego dnia i zapraszam też na mojego bloga http://storynotemptywords.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan