Tytuł: Walkirie
Autor: Paulo Coelho
Stron: 185
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Rok wydania: 2010
Moje zdanie: Paulo Coelho to też znany pisarz. W przeszłości pisał teksty piosenek. Po sukcesie ,,Alchemika” na poważnie wziął się za książki. Jest albo uwielbiany, albo znienawidzony. Ja przed tą książką należałam do tej pierwszej grupy. Czy coś się zmieniło?
Powieść traktuje o Paulo i jego żonie, którzy wyruszają w podróż na pustynię Mojave, aby tam spotkać swojego Anioła Stróża. Mają im w tym pomóc tytułowe Walkirie- grupa kobiet na motocyklach, które żyją gdzie i jak chcą. Czy w małżeństwie dokona się przemiana?
Nie podoba mi się. W książkach Coelho lubię to, że jest akcja, w której znajdziemy mnóstwo refleksji i wskazówek. Tak było w ,,Weronika postanawia umrzeć” i genialnym ,,Zwycięzca jest sam”. Oczywiście nudniejsze książki też się zdarzały, ale to co tutaj jest to przesada.
Po pierwsze akcja. A właściwie jej brak. Nie ciekawił mnie pobyt małżeństwa na pustyni. Czytałam tylko dlatego, że nigdy nie odstawiam nieprzeczytanej książki. Męczę się, ale taka moja zasada. Sam pomysł chęci zobaczenia swojego anioła, porozmawiania z nim jest ciekawy, ale autor go nie wykorzystał. Z drugiej strony jak mógł to zrobić skoro napisał, że to co dzieje się w książce to prawda. Niezłe musiał mieć jazdy.
I tutaj największy minus. Coelho zawsze pięknie pisał o Bogu. Tutaj te wszystkie rugały, banda dziewcząt na motocyklach jeżdżących od miasta do miasta przypominała mi sektę. Wiele razy zastanawiałam się co ja czytam. Książka nic nowego mnie nie nauczyła. Podsumowując tę książkę niech przeczytają zagorzali fani autora. Reszta po niej się uprzedzi. Im polecam,, Zwycięzca jest sam”, która trzyma całkowicie inny poziom.
Ocena:1+/6
Ja należę do tej drugiej grupy, więc po książkę raczej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńUff, już się bałam, że będziesz zachwalać, a niestety tego autora nie jestem w stanie strawić :))
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam hopla na punkcie dzieł tego pisarza, teraz już mniej. Jest tyle wspaniałych książek, a ja nie jestem wstanie wszystkiego ogarnąć niestety.
OdpowiedzUsuńOhoho...tylko uciekać od tej książki.
OdpowiedzUsuńMam złe wspomnienia z Paulo Coelho... Po "Alchemiku" podziękuję :)
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię Coelho. Nie lubię też tego szumu wokół niego, jakim to on nie jest wielkim mentorem. Chyba tylko Weronika postanawia umrzeć jako tako mnie zatrzymało przy sobie. Po Walkirie już na pewno nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńMam jedną ksiażkę Coelho, haj na razie się za nią nie zabiorę, ale w wakacje - kto wie ;]
OdpowiedzUsuńprzykro mi, ale po przeczytaniu "Nad brzegiem rzeki Piedry..." nie wezmę do ręki nic co wyszło spod "pióra" tego pana...
OdpowiedzUsuńSpecjalnie nie przepadam za twórczością tego pana, ale zdecydowanie muszę sięgnąć po książki polecane przez Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńCóż, więc o tej nie zacznę. Jeszcze nie jestem w żadnej "grupie", bo jeszcze nic tego autora nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Ale po twojej recenzji chyba nie zamierzam. Jest aż taka zła?
OdpowiedzUsuńświetny blog:D
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania:) do dla mnie duzo znaczy
anniewayfashion.blogspot.com/
bede wdzieczna:*
Za tego autora się nie zabieram. Słowa Coelho nie trafiają do mnie.
OdpowiedzUsuń"Niezłe musiał mieć jazdy." To zdanie mnie położyło na łopatki! Również mam zasadę, że nie odkładam książki, dopóki nie przeczytam jej całej. Niestety ta zasada jest stale łamana przy sięganiu po książki Coelho. Chociaż "Weronika...", "Zahir", "Demon i panna Prym", a także "Brida" mi się podobały. ;) Oo, "Alechemik" też był dobry. ;) Ale po tą, którą zrecenzowałaś, nie sięgnę za nic w świecie!
OdpowiedzUsuńNie znalazłam innego dobrego wyrażenia na to co przeczytałam w książce. No bo, rytuały, gang motocyklowy, który głosi otwarcie Raju. ;)
UsuńLUbię tego autora, ale już kolejny raz słyszę, że Walkirie są słabe... NO cóż poczytam inne pozycje Coelho ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś niezbyt chętnie sięgam po Coelho
OdpowiedzUsuńja też niekoniecznie jestem jego fanką, dla mnie przereklamowany, nudnawy i co zabiorę się za jakąś jego książkę, odkładam po kilkunastu stronach bo coś mnie w jego prozie odrzuca :)
OdpowiedzUsuńcałuski
Pozycję czytałam i uznając sie za fankę twórczości Coelho przyznam, ze ta książka jakos mnie ani nie zachwyciła, ani nie zadowoliła.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tym autorem, nie dla mnie jego książki.
OdpowiedzUsuń